Wiceminister infrastruktury Marcin Horała powiedział w TVP Info, że służby powinny sprawdzić, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa przez przewodniczącego Mniejszości Niemieckiej w Gdańsku Rolanda Haua, który w mediach społecznościowych pytał gdańszczan, czy nadal chcą „zwierzchności Warszawy” nad ich miastem.
Gdy rozpoczęły się protesty po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej, Roland Hau zamieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych wpis: „Patrząc na to, co się właśnie teraz na naszym przykładzie dzieje, mam pytanie: Czy naprawdę, w swoim bezkrytycznym patriotyzmie, cały czas chcecie zwierzchności Warszawy, a dokładnie jej żoliborskiej dzielnicy, nad naszym wspólnym Gdańskiem?”.
– To wpis bardzo niepokojący i coś, co jeszcze niedawno wydawałoby się nie do pomyślenia. To podważanie przynależności Gdańska czy jakiejkolwiek części Polski do Polski. Integralność terytorialna tak wprost jeszcze nigdy nie była kwestionowana po 1989 roku. Ten wpis zdaje się to sugerować – powiedział wiceminister infrastruktury Marcin Horała w rozmowie z Michałem Rachoniem na antenie TVP Info.
„TEN PAN POWINIEN STAĆ SIĘ PERSONA NON GRATA”
– Służby powinny wszcząć postępowanie, ponieważ wzywanie do oderwania części Polski jest przestępstwem. Należy zbadać, czy do tego przestępstwa doszło, czy spełnione zostały przesłanki tego czynu. Po drugie, ten pan powinien stać się persona non grata dla każdego Polaka, bez względu na poglądy polityczne. Nie powinno się go sponsorować, witać czy w jakikolwiek sposób z nim współpracować. To powinna być moim zdaniem rzecz oczywista – ocenił Marcin Horała.
„SĄ LUDZIE, KTÓRYM ZALEŻY NA OBALENIU RZĄDU W POLSCE”
Wiceminister infrastruktury zwrócił uwagę na fakt, że nie jest to pierwszy przypadek, gdy różne zagraniczne ośrodki starają się wspierać napięcia, do których dochodzi w Polsce. – Są ludzie, którym zależy nam tym, żeby przynajmniej rząd w Polsce obalić i zmienić, żeby on nie był taki, jaki jest, bo z tego wynikają konkretne interesy. Interesy, które zostały utracone, interesy gospodarcze, jak i geopolityczne. Polska przed 2015 rokiem była wygodniejszym partnerem, który nie zabiega o swoje – zauważył Horała.
W odpowiedzi na wpis Rolanda Haua poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński poinformował, że zawiadomił odpowiednie służby. Domaga się też natychmiastowego ustąpienia przewodniczącego z pełnionej funkcji oraz pilnej reakcji prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz oraz ambasady Niemiec.
????️@mhorala: Służby powinny wszcząć postępowanie wobec pana Hau#wieszwięcej #Jedziemy
Zobacz więcej: https://t.co/7PVvXOFnir pic.twitter.com/j6vCA7odn3
— portal tvp.info ???????? (@tvp_info) October 27, 2020
KRYTYCZNE WYPOWIEDZI GDAŃSKICH RADNYCH
Krytycznie o wpisie przewodniczącego Związku Mniejszości Niemieckiej w Gdańsku wypowiedzieli się także gdańscy radni.
– W Gdańsku mieszkają Polacy, którzy identyfikują się z tym, że są Polakami. Pytanie, czy chcemy wypowiedzieć posłuszeństwo Warszawie jest nie na miejscu. Warszawa jest stolicą Polski i niezależenie od tego, kto rządzi, to zawsze będzie stolicą naszego kraju. Takie chore resentymenty to już nie teraz i nie z nami. Zaskakują mnie takie sytuacje i głęboko dotykają – komentuje Beata Dunajewska, przewodnicząca klubu Wszystko dla Gdańska w radzie miasta.
– Bezdyskusyjne jest to, że Gdańsk jest częścią Polski. Natomiast jeśli to gdańszczanie i gdańszczanki mieliby decydować o tym, kto będzie sprawował władzę na poziomie centralnym, z pewnością wybraliby inaczej. Ten głos brzmi tak, że ta władza powinna się zmienić. I my, jako radni Koalicji Obywatelskiej, też tak uważamy – mówi Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w radzie.
Zdaniem Andrzej Skiby z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości przewodniczący ZMN Roland Hau powinien ustąpić ze swojej funkcji. – Wpisy tak skandaliczne nie mogą być tolerowane. Myślę, ze dymisja, ewentualnie odwołanie z funkcji jest też w interesie Związku Mniejszości Niemieckiej w Gdańsku, w którym na pewno jest wielu wartościowych ludzi. Pan Roland Hau mówi, że jest Polakiem. Pytam więc, czy on jest wierny Polsce, czy można w jakikolwiek sposób kwestionować przynależność Gdańska do Polski – mówi radny.
POSŁUCHAJ:
am/an/pOr