Radni Prawa i Sprawiedliwości złożyli zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w sprawie przekroczenia uprawnień przez prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz w związku z wykorzystaniem majątku gminy do działalności politycznej – poinformował przewodniczący gdańskiego klubu PiS Kazimierz Koralewski.
Sprawa dotyczy wtorkowej akcji protestacyjnej polegającej na wyłączeniu iluminacji świetlnych. Protest skierowany był przeciwko polityce rządu, a zorganizowali go samorządowcy związani z opozycją.
– Funkcjonariusz publiczny, jakim jest również prezydent miasta, jest zobowiązany do tego, aby zabezpieczyć potrzeby mieszkańców, a nie udzielać się w protestach politycznych, wykorzystując do tego majątek publiczny, jakim jest oświetlenie – powiedział podczas briefingu prasowego radny Kazimierz Koralewski.
– Uważamy, że pani prezydent Aleksandra Dulkiewicz, włączając się w akcję protestacyjną samorządowców, nadużyła swoich uprawnień i stworzyła zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców Gdańska. Nie ma żadnych podstaw do tego, by prezydent Dulkiewicz groziła całkowitym wyłączeniem oświetlenia, tak jak to robi w mediach społecznościowych – mówił z kolei radny Przemysław Majewski.
MAJĄTEK MIASTA JEST DOBREM WSPÓLNYM
Jak dodał Majewski, ustawa o samorządzie gminnym w art. 7 wskazuje, że do zadań własnych gminy należy m.in. opieka nad zabytkami, ochrona porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli oraz utrzymanie obiektów gminnych, administracyjnych i urządzeń użyteczności publicznej.
Radny Waldemar Jaroszewicz zaznaczył, że majątek miasta jest dobrem wspólnym wszystkich mieszkańców. – Nie może być tak, że jedno z ugrupowań traktuje ten majątek jako prywatny folwark i wykorzystuje go do własnych celów. Jeśli pani prezydent tak często mówi o dobru wspólnym, to powinna pamiętać, że dotyczy to również jej samej – dodał.
OŚWIETLENIE ULIC JEDNYM Z PRIORYTETOWYCH WYDATKÓW
Jak podkreślił radny PiS Andrzej Skiba, zapewnienie oświetlenia ulic, dróg, chodników oraz obiektów miejskich to jedno z podstawowych zadań, do jakich zobowiązane są samorządy.
– Obawiamy się, że pani prezydent Aleksandra Dulkiewicz, pod pretekstem oszczędności, może wyłączyć oświetlenie ulic, co w oczywisty sposób zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. To rzecz niewyobrażalna. Dlatego zwróciliśmy się do prokuratury, aby zbadała, czy takie świadome zapowiedzi prezydent Gdańska, których próbkę mieliśmy wczoraj, nie są działaniami niezgodnymi z prawem – powiedział Skiba.
Jego zdaniem nie ma powodów, aby miasto musiało zrezygnować z oświetlenia. – Gdańsk posiada kilkumiliardowy budżet. Zadanie, jakim jest oświetlenie ulic, dróg, obiektów, które powinno być jednym z priorytetowych wydatków, mieści się w kwocie ok. 30 milionów złotych. Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja pandemiczna generuje nowe wyzwania związane np. z dochodami z tytułu sprzedaży biletów. Ale w pierwszej kolejności należy ograniczyć wydatki np. na promocję miasta, powstrzymać się od kontrowersyjnych wydarzeń. Jeśli pani prezydent ma problem w znalezieniu oszczędności, to jako radni PiS chętnie jej w tym pomożemy – podkreślił Skiba.
REAKCJA PREZYDENT DULKIEWICZ
Prezydent Gdańska odniosła się do sprawy podczas konferencji prasowej. – Zobaczymy, jak prokuratura postąpi z tym zawiadomieniem, wtedy będziemy mogli rozmawiać o szczegółach. Niemal każdego tygodnia składam zawiadomienia do prokuratury i różne są ich losy – powiedziała.
Aleksandra Dulkiewicz podkreśliła, że wczorajsza akcja protestacyjna pod hasłem „Pozostaje nam tylko ciemność” miała zwrócić uwagę na problemy, z jakimi mierzą się samorządowcy. – W symboliczny sposób, nie powodując zagrożenia dla zdrowia i życia obywateli, chcieliśmy pokazać, jak trudna jest sytuacja finansowa samorządów. Być może niebawem będziemy musieli decydować o tym, w jaki sposób ciąć budżety – czy na przykład wyłączać oświetlenie, czy też rezygnować z zajęć w szkołach – dodała.
PROTEST SAMORZĄDOWCÓW ZWIĄZANYCH Z OPOZYCJĄ
Akcję „Pozostaje nam tylko ciemność” zainicjowało stowarzyszenie „Tak! Samorządy dla Polski” w odpowiedzi na procedowanie ustawy, która w opinii tej organizacji pozbawia jednostki samorządu terytorialnego części udziałów we wpływach z tytułu PIT i CIT. Sprzeciw zrzeszonych w stowarzyszeniu samorządowców, głównie związanych z opozycją, budzi także groźba zawetowania unijnych wieloletnich ram finansowych i powiązanego z nimi funduszu odbudowy.
W ramach symbolicznego protestu przeciwko polityce rządu we wtorek w Gdańsku, Sopocie i Gdyni oraz innych miastach w Polsce na godzinę zgasły światła. Decyzją władz Gdańska, tego dnia w ogóle nie zostało włączone oświetlenie eksponujące Bazylikę Mariacką, Katownię, Ratusz Staromiejski, kościół św. Katarzyny, kościół św. Brygidy, pomnik Piłsudskiego, a także napis „GDAŃSK” na Ołowiance. Na godzinę wyłączono iluminacje na budynku Nowego Ratusza oraz fontannie Neptuna.
W Sopocie wygaszone zostały lampy oświetlające molo oraz budynek urzędu miasta. W ciemności pogrążony był także skwer Kościuszki oraz al. Jana Pawła II w Gdyni. Wyłączone zostały latarnie, które na co dzień rozświetlają ciąg pieszy od pomnika Polski Morskiej aż do Akwarium Gdyńskiego.
Do protestu przyłączył się również Samorząd Województwa Pomorskiego – wygaszono oświetlenie wokół Polskiej Filharmonii Bałtyckiej na Ołowiance, Ratusza Staromiejskiego i Centrum św. Jana w Gdańsku oraz Teatru Muzycznego w Gdyni.
PAP/am