Pani Małgorzata ma 35 lat, wyszła za mąż, właśnie robi doktorat z finansów, kocha zwierzaki, ma pasje i cele, ale również jedno bardzo poważne ograniczenie – choruje na pełnoobjawową mukowiscydozę, której nie widać, a która każdego dnia odbiera jej życie. Jedyną nadzieją jest nowy lek, ale kosztuje on aż milion złotych i nie jest refundowany w Polsce. Kobieta apeluje o pomoc. Na razie udało się zebrać pięć procent kwoty. Lek pozwoli kobiecie na w miarę normalne życie i zahamuje rozwój choroby.
– Mój organizm jest bardzo słaby, a choroby nie widać. Tego, co przeszłam i doświadczam każdego dnia, nie da się opisać w paru zdaniach ani sfotografować. Czasem wyobrażam sobie, że mogę wziąć głęboki oddech, nie czując bólu i ścisku, że nie muszę brać ogromnej ilości leków, rehabilitować się i walczyć z bólem, który towarzyszy mi codziennie. Cierpienie to lustrzane odbicie chorowania, nie znam dnia bez bólu – pisze pani Małgorzata.
„NIE MAM JUŻ DUŻO CZASU”
Jedynym ratunkiem jest nierefundowana terapia lekiem, który leczy przyczynę choroby, a nie tylko objawy. Dzięki niemu mogłaby dalej żyć, realizować swoje plany oraz poczuć się zdrowa. – Chcę żyć dla siebie, dla moich bliskich. Choroba postępuje, a ja nie mam już dużo czasu. Proszę o pomoc. Walczę o ponad milion złotych, by żyć – dodaje kobieta.
Pomóc Pani Małgorzacie może każdy przez portal siepomaga.pl. Liczy się każda złotówka.
Historię pani Małgorzaty Drzewoszewskiej-Krupowicz przedstawiliśmy w audycji „SOS Reporterzy”:
Grzegorz Armatowski/pOr