Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami. Te święta będą jednak inne. 71% osób ze względu na pandemię stara się ograniczać spotkania z rodziną lub ich całkowicie unikać – tak wynika z badań zleconych przez markę Vox. Jak będzie więc wyglądać tegoroczna Gwiazdka w cieniu koronawirusa?
Poczucie zagrożenia w obliczu mutacji koronawirusa sprawia, że końcówka grudnia raczej niewiele będzie miała wspólnego z beztroską. 44% ankietowanych uważa, że święta w tym roku nie będą tak wesołe i magiczne jak wcześniej.
Nic dziwnego, tym razem rozsądnym jest odpuszczenie sobie licznych spotkań. Z tego też powodu 4 na 10 z badanych przygotuje przy bożonarodzeniowym stole mniej nakryć niż zwykle. Najwięcej osób, bo 43%, spotka się wyłącznie z najbliższą rodziną. Jak wynika z badania, co czwarty Polak ograniczy liczbę biesiadujących do grona domowników.
ŚWIĘTA PRZEZ INTERNET
Są jednak sposoby, żeby, mimo zachowanego dystansu, pozostać w kontakcie z bliskimi. Niemal 40% osób z próby badawczej deklaruje, że w święta połączy się z rodziną na wideorozmowie.
Za rozwój pandemii odpowiedzialny jest każdy z nas. Bądźmy zatem bezpieczni w te święta.
(Graf. Materiały Prasowe)
– Uważam, że ciągle widzimy pandemię jako sytuację wyjątkową, coś, przez co musimy w tym roku przejść, ale „odbijemy sobie” w przyszłym roku. Takie myślenie, choć może być złudne, może kierować nas na tory nowych praktyk zapośredniczonej rodzinności w czasie tegorocznych świąt – przyznaje dr Paula Pastułka, socjolog, Uniwersytet SWPS.
JESTEŚMY JUŻ ZMĘCZENI
A jak radzimy są z całą tą pandemią? Tutaj dominuje zmęczenie, to właśnie uczucie wskazało 61% badanych. Niewiele lepiej jest z przygnębieniem – 45 %, choć tutaj dominują seniorzy. Nie brakuje też osób, które odczuwają strach i lęk.
To nie koniec zmian, które w nas zachodzą. 63% ankietowanych uważa, że nie tylko ograniczyliśmy kontakty, ale po prostu oddalamy się od siebie. Wyniki badania pokazują również, iż coraz mniej sobie ufamy.
(Graf. materiały prasowe)
– Brak spotkań towarzyskich, niewerbalnego i taktylnego wymiaru relacji bardzo nam doskwiera i ma konsekwencje somatyczne dla poczucia dobrostanu. Jesteśmy bardziej poirytowani, zmęczeni i sfrustrowani, bo kontakty społeczne w dobie pandemii wiążą się z większym wysiłkiem emocjonalnym. Nie zmieni się to w najbliższym czasie, bo za chwilę pojawią się kolejne wątpliwości i pytania – uważa dr Paula Pastułka.
CZĘŚCIEJ SIEDZIMY W DOMU
71% z nas próbuje ograniczać bądź unikać spotkań z najbliższymi. O trzy punkty procentowe więcej badanych wskazało, że stara nie widywać się ze znajomymi. Tutaj zaczęły dominować spotkania domowe, które wybierało 6 na 10 ankietowanych.
Na szczęście staramy się być ostrożnymi, bo połowa z nas zaprasza maksymalnie 1-2 gości. 64% osób deklaruje, ze ograniczyło liczę osób znajdujących się jednocześnie w domu. A jak już się spotykamy, to najczęściej pijemy herbatę, kawę lub wino. Nieco rzadziej pozwalamy sobie na grilla lub po prostu wspólny posiłek.
(Graf. materiały prasowe)
oprac. pb