Orszak Trzech Króli to jedna z największych rodzinnych, plenerowych imprez w Polsce. Mędrcy ze Wschodu wyruszają za Betlejemską Gwiazdą, by odkryć w ubogiej, niepozornej szopie najprawdziwszego Boga.
Trzej Królowie oddają mu pokłon, objawiając go tym samym całemu światu. W tym roku ze względu na sytuacje pandemii orszak przybiera nieco inny wymiar.
Z prezesem fundacji Orszak Trzech Króli Piotrem Giertychem rozmawia Andrzej Urbański.
– Orszak w tym roku się odbędzie, ale w innej formie. Zaczęliśmy go robić 13 lat temu w Warszawie i z czasem „rozlał się” na całą Polskę. W zeszłym roku były to 872 miejscowości, w każdej wyglądał inaczej. Teraz pomysłów także nie brakuje. W Warszawie będziemy organizować 5-osobowe zgromadzenie, czyli Trzej Królowie i Święta Rodzina. W innych miejscach będzie np. tak, że królowie jadą na koniach i odwiedzają różne parafie. Mają pojawić się także korowody samochodów, które przejadą przez miasto, kolędując. Pomysłów jest wiele. Tym razem orszaki są inne, symboliczne – tłumaczy Piotr Giertych.
DO STAJENKI!
Organizatorzy wydarzenia podkreślają, że zaproszeni są wszyscy, bez względu na wyznanie i przekonania. Orszak potrafi łączyć choćby tym, że nie idzie przeciw komukolwiek, tylko każdego zaprasza swoim zawołaniem – „Do stajenki!”. I my zachęcamy do udziału w tym wydarzeniu.
Posłuchaj całej rozmowy z prezesem fundacji Orszak Trzech Króli:
Andrzej Urbański/pb