Zgodnie z ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, od tego roku w jednej placówce nie może mieszkać więcej, niż czternaścioro dzieci. W związku z tym podopieczni tczewskiego Domu Dziecka przeprowadzili się do nowych, mniejszych budynków.
Od 2019 roku starostwo zakupiło dwa budynki – na ul. Wyspiańskiego i na ul. Kossaka. Przeprowadzka do drugiego domu była kolejnym etapem reorganizacji Centrum Administracyjnego Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych w Tczewie.
PRAWDZIWA REWOLUCJA
– Walczyliśmy z czasem, żeby zdążyć do końca roku, ale udało się – 18 grudnia ostatnia grupa dzieci przeprowadziła się do naszej nowej placówki – mówi dyrektor Centrum, Elżbieta Protasiuk.
Poza dwoma domami w Tczewie, Centrum Administracyjne Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych obejmuje też działającą od 2012 roku jednostkę w Narkowach.
– Powinny u nas przebywać dzieci od 10 roku życia. Niestety jest mało miejsc w rodzinnej pieczy zastępczej, dlatego w wyjątkowych sytuacjach możemy też przyjmować młodsze dzieci, np. jeśli jedno z rodzeństwa jest starsze – tłumaczy Elżbieta Protasiuk. Podopieczni tczewskiego Domu Dziecka mają od 2 do 19 lat. Starsza młodzież chętnie pomagała w przeprowadzkach.
KOMFORTOWE WARUNKI
– Placówka przy ul. Wojska Polskiego przypominała wieczne kolonie – duży budynek, dużo korytarzy. Z domem rodzinnym na pewno nie miała wiele wspólnego. Tutaj warunki są o wiele lepsze – podkreśla dyrektor tczewskiego Centrum.
Podopieczni są szczególnie zadowoleni z dwuosobowych pokoi, wygodnego salonu i lepszej atmosfery do nauki. Na poddaszu budynku przy ul. Kossaka niebawem powstanie też pracownia komputerowa. W domu prowadzone są ostatnie prace wykończeniowe.
NIRUCHOMOŚĆ NA SPRZEDAŻ?
W związku z przeprowadzką, duży budynek przy ul. Wojska Polskiego przestał spełniać swoją funkcję, generuje za to duże koszty utrzymania. Cały budynek podzielony jest na dwie części – w jednej mieści się Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie i Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna, a w drugiej, gdzie znajdował się Dom Dziecka, pozostała jeszcze jego administracja.
– Pomysł jest taki, że jeśli udało by nam się sprzedać, to jak najbardziej tak. Jeżeli nie, to staralibyśmy się podzielić ten budynek na dwa, czyli pozostawić część z PCPR i poradnią, natomiast drugą część sprzedać – mówi starosta tczewski, Mirosław Augustyn.
Starostwo rozważa też możliwość wydzierżawienia pozostałej części budynku.
Przygotowano już wycenę obiektu przy ul. Wojska Polskiego, jednak na ostatniej sesji rada powiatu tczewskiego nie zajęła się tematem jego sprzedaży – radni wskazywali, że potrzebują więcej informacji. Starostwo zobowiązało się do dostarczenia szczegółowych danych. Temat ma wrócić na kolejnych posiedzeniach.
Hanna Brzezińska