Władze gdańskiej straży miejskiej zachęcają podwładnych do częstszego wystawiania mandatów. Ma to się odbywać kosztem pouczeń. Takie zalecenie wydano na odprawach strażników około dwa tygodnie temu i teraz nie podoba się strażnikom. Warto tutaj zaznaczyć, że to strażnik decyduje samodzielnie w postępowaniu mandatowym o sposobie ukarania sprawcy wykroczenia – może pouczyć, upomnieć, ale też wystawić mandat. O wpływaniu na strażników nikt by nie wiedział, gdyby nie jedna z funkcjonariuszek, która zdecydowała się o tym powiedzieć naszemu reporterowi.
– Dwa tygodnie temu na odprawie z kierownikiem dowiedzieliśmy się, że na jej kierowniczej odprawie zalecono nam częstsze wydawanie mandatów. Ma to się odbywać kosztem pouczeń. Mamy podejmować aż 6 tysięcy interwencji. Dla mieszkańców oznacza to jedno: że kończą się ze strażnikami negocjacje. Wielu strażników krytycznie oceniło decyzje kierownictwa i nie zamierza stosować do tych zaleceń – mówi Radiu Gdańsk funkcjonariuszka, która z obawy o utratę pracy chce pozostać anonimowa.
STRAŻ MIEJSKA NIE WIDZI PROBLEMU
Władze straży miejskiej nie dostrzegają faktu, że wpływanie na strażnika to naruszenie jego niezależności w pracy. Kierownictwo tłumaczy, że takie jest oczekiwanie ze strony mieszkańców.
– Straż miejska w Gdańsku rzeczywiście zamierza zwiększyć swoją skuteczność. Jest to odpowiedź przede wszystkim na oczekiwania mieszkańców i przedstawicieli rad dzielnic. Od straży miejskiej oczekuje się konkretnych i restrykcyjnych działań. Świadczą o tym m.in. trafiające do nas zgłoszenia, w tym duża liczba zgłoszeń obywatelskich, ale też na przykład liczne opinie i sugestie pojawiające się w mediach czy na portalach społecznościowych – tłumaczy Marta Drzewiecka, rzecznik prasowy gdańskiej straży miejskiej.
Władze podkreślają, że udało się im uzupełnić większość wakatów, a od kwietnia 2020 roku gdańska straż miejska powiększyła się o nowy referat. Należy więc oczekiwać, że efekty ich pracy będą bardziej widoczne, a interwencji będzie więcej. Również tych zakończonych nałożeniem mandatu karnego na sprawcę wykroczenia. Nie zmienia to jednak faktu, że strażnik, który podejmuje interwencję i jest na miejscu wykroczenia, ocenia wszystkie okoliczności danej sprawy i decyduje, czy zastosować środek oddziaływania wychowawczego czy sankcję karną.
1,8 MLN ZŁ Z MANDATÓW
Według sprawozdania z pracy straży miejskiej w 2020 roku na każde trzy interwencje dwie kończyły się mandatem. Po wprowadzeniu zaleceń oczekiwania władz mają wynosić nawet 75 proc. Dodajmy, że w ubiegłym roku do kasy miasta wpłynęło prawie 1,8 mln zł tytułu wystawionych mandatów.
Maciej Naskręt