Pomorscy strażacy prawie 300 wyjeżdżali do pożarów kominów. Zjawisko przybiera na sile, bo nie dbamy o czystość

Kominy płoną tej zimy wyjątkowo często – mówią strażacy. Co trzecia interwencja dotycząca pożaru wiąże się właśnie z gaszeniem sadzy. To już prawie trzysta akcji w tym roku.

Jak mówi młodszy brygadier Łukasz Płusa z pomorskiej straży, to jaskrawy efekt zaniedbań. – Ludzie palą w piecach różnymi rzeczami. Wewnątrz potrafi być oleisty osad, który bardzo łatwo ulega zapaleniu. Wiele pieców wygląda tak, jakby nie były czyszczone od kilku lat – mówi ratownik.

Akcje gaszenia często niosą poważne konsekwencje dla właścicieli domów. – Pożary wyglądają efektywnie i niecodziennie, bo z komina wydobywają się iskry. Nie gasimy wodą, ponieważ to powoduje, że cały byłby do rozbiórki. Przeczyszczamy go przy pomocy wyciorów, czasami używamy piasku – przyznaje Łukasz Płusa.

KOMIN MOŻE POPĘKAĆ

Jak zaznacza, zdarza się, że komin dostaje takiej temperatury, że może sam z siebie popękać. – To stwarza nie tylko ryzyko pożaru domu, ale też zatrucia tlenkiem węgla – dodaje.

W myśl prawa budowlanego, w przypadku palenia węglem lub drewnem kominy należy czyścić raz na kwartał.


Sebastian Kwiatkowski/ap

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj