Snowkiterzy zakłócają spokój w Ptasim Raju. Przyrodnicy: nie pozwalają zwierzętom odpoczywać

Nietypowe zagrożenie w rezerwacie Ptasi Raj na Wyspie Sobieszewskiej. Na zamarzniętej tafli jeziora ślizgają się miłośnicy snowkitingu, czyli połączenia snowboardu i latawca. – To nie miejsce na taką aktywność – alarmują przyrodnicy.

Jak mówi Marek Ziółkowski z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, dotąd w pobliżu widziano surferów i innych wodniaków, po raz pierwszy jednak chodzi o osoby wykorzystujące taflę lodu. – Niestety widok człowieka z dużym latawcem jest postrzegany przez ptaki jako zagrożenie. Ptaki kojarzą to z drapieżnikiem. Podrywają się do lotu, przestają odpoczywać czy żerować, co jest dla nich szczególnie niebezpieczne w okresie zimowym – wyjaśnia przyrodnik.

MIEJSCE, W KTÓRYM NIE WOLNO ZAKŁÓCAĆ CISZY

Ptasi Raj to bardzo ważny obszar dla ptaków w trakcie ich wędrówek wzdłuż południowego Bałtyku – szczególnie dla przedstawicieli rzędu siewkowych (siewki, mewy i rybitwy) oraz dla zimujących kaczek właściwych i nurkujących oraz gęsi i łabędzi. Na terenie rezerwatu ptaki znajdują dogodne siedliska dla wypoczynku i żerowania – pisze Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. 

W rezerwacie nie wolno płoszyć, zakłócać ciszy i poruszać się poza wyznaczonymi szlakami – przypominają urzędnicy. Proszą też o reagowanie w przypadku zauważenia podobnych zachowań.

 

Sebastian Kwiatkowski/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj