Miał bomby, granaty domowej roboty i groził wysadzeniem domu. Policjanci z Czarnego zatrzymali 57-letniego mieszkańca małej miejscowości. Sprawa wyszła na jaw przypadkowo. Funkcjonariusze dostali zgłoszenie, że od kilku dni nie ma kontaktu z mężczyzną.
Gdy przyjechali na miejsce, 57-latek zaczął grozić, że wysadzi dom. – Policjanci wezwali więc antyterrorystów – wskazał aspirant sztabowy Sławomir Gradek z człuchowskiej komendy.
CZĘŚĆ PRZEDMIOTÓW ZOSTAŁA WYKONANA WŁASNORĘCZNIE
– Po znalezieniu urządzeń domowej roboty, mogących mieć charakter ładunku wybuchowego, policjanci zaprzestali kolejnych przeszukań i na miejsce wezwali specjalistyczną jednostkę z Gdańska oraz inne służby ratunkowe. W wyniku działań podjętych przez Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny z Gdańska, w domu mężczyzny znaleziono wykonane na bazie butli gazowych z przyczepionymi zapalnikami domowej roboty dwie bomby, własnoręcznie wykonany granat wypełniony metalowymi elementami i ładunkiem miotającym, butlę z płynem łatwopalnym, prawie 200 sztuk amunicji różnego rodzaju, karabin z własnoręcznie stworzonym tłumikiem oraz tzw. „samopał” – rewolwer jednostrzałowy wykonany z małej, ręcznej latarki. Broń została zabezpieczona przez policjantów, natomiast butle gazowe i ładunek wybuchowy zabrane zostały przez saperów celem zdetonowania na poligonie – poinformował funkcjonariusz.
57-LATEK USŁYSZAŁ ZARZUTY, GROZI MU WIĘZIENIE
Mężczyzna został zatrzymany. Usłyszał zarzut spowodowania zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób, posiadania amunicji i broni palnej oraz jej wytworzenia. Dodatkowo odpowie za zmuszanie funkcjonariuszy do odstąpienia od przeprowadzenia interwencji. 57-latkowi grozi dziesięć lat więzienia.
Policjanci zwrócili się do prokuratury o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu wobec zatrzymanego mężczyzny.
Grzegorz Armatowski/mw