W Gdańsku zakończył się prawie miesięczny, charytatywny rejs żołnierza z Gdyni. Szymon Machnowski, który na co dzień jest kontrolerem ruchu lotniczego w 43. Bazie Lotnictwa Morskiego w Gdyni, przepłynął kajakiem Wisłę od jej źródeł do ujścia. Swoją 1000-kilometrową wyprawę, w trakcie której apelował o pomoc dla chorego kolegi, zakończył nad Motławą.
Przeprawa nie była łatwa. – To mogło się nie udać. Parę razy miałem sytuacje, kiedy było bardzo źle i chciałem się poddać. Gdyby nie cel, który nam przyświeca, mogłoby to nie dość do skutku – wskazał.
Podkreślił, że Wisła zimą jest w zasadzie niespływalna. – To bardzo morderczy spływ, i choć spotykani ludzie są fantastyczni, nikomu nie polecam o tej porze roku – dodał.
(Fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)
POMOC DLA SŁAWKA
Sławek, któremu dedykowana jest akcja, był żołnierzem Marynarki Wojennej. Dwa i pół roku temu doznał wylewu. Obecnie nie jest w stanie samodzielnie żyć. Opiekuje się nim żona, która musiała zrezygnować z pracy. Zbierane środki mają posłużyć do rehabilitacji, także neurologopedycznej.
(Fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)
Żołnierz w towarzystwie żony pojawił się w piątek w Gdańsku. – Bardzo się cieszymy z każdego grosza, który wpłynął. To prawie 30 tysięcy złotych. W chwili, gdy Szymon wypływał, było niespełna dziewięć. Może uda nam się znaleźć nie jeden, a dwa turnusy rehabilitacyjne – wyjaśniła Aleksandra Szumicka.
Warto dodać, że podobną zimową wyprawę odbył 11 lat temu podróżnik Marek Kamiński.
(Fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Konto zrzutki dla Sławka dostępne jest >>> TUTAJ.