Przedstawiciele Stowarzyszenia Godność uczcili rocznicę śmierci Jana Pawła II. „Musimy stać na straży pamięci”

Wieńce i kwiaty złożyli przed ponikiem Jana Pawła II i Ronalda Reagana w Gdańsku członkowie Stowarzyszenia Godność. Podkreślali, że chcą w ten sposób uczcić 16. rocznicę śmierci papieża, ale także powierzyć mu w opiekę naród w czasie walki z pandemią, i jak to określili, „ideologicznym zamętem, który prowadzi do bezczeszczenia kościołów i dewastacji pomników”. 

Modlitwę poprowadził kapelan stowarzyszenia ksiądz Ludwik Kowalski. – Przed 16. laty, gdy umarł Jan Paweł II, Polska się zatrzymała, a i świat był pogrążony w żałobie. Każdy z nas ma osobiste doświadczenia związane z tym czasem przechodzenia do wieczności Ojca Świętego. W tamtym okresie trudno było nawet prowadzić lekcje religii. Młodzież gimnazjalna miała łzy w oczach, gdy śpiewała „Barkę”, a ludzie w tym momencie rozstania ze świętym Janem Pawłem II postanawiali poprawę, zmieniali swoje życie – wspominał ksiądz Kowalski. 

„POSUNIĘTO SIĘ ZA DALEKO”

– My nie jesteśmy wrogo nastawieni do nikogo. Tak jak papież. Przecież pamiętamy, że pojechał nawet do człowieka, który chciał go zabić. Porozmawiał z nim, wyspowiadał go i odpuścił mu grzechy. My też nie jesteśmy zacietrzewieni, bo wszyscy Polacy to są nasi bracia, na nikogo nie będziemy napadać, natomiast żądamy, aby szanowano nas, szanowano Kościół, księży, obiekty sakralne w Polsce. Posunięto się za daleko. Chcielibyśmy, żeby ci ludzie się opamiętali – mówił Czesław Nowak prezes Stowarzyszenia Godność Czesław Nowak.

„ZAGROŻENIE DLA KONTYNENTU”

– Jest to miejsce szczególne, jesteśmy w Gdańsku, w kolebce „Solidarności”, mieście, które jest doświadczane przez to wszystko, o czy wspominał prezes Czesław Nowak. Dlatego niech mi będzie wolno zacytować, słowo w słowo, zdanie, które wypowiedział Jan Paweł II 11 października 1988 r. Nasz wielki święty papież z Wadowic, z Polski, przewidział to, co się w Europie dzieje, mówiąc:

„Gdyby religijne i chrześcijańskie podłoże kultury tego kontynentu zostało pozbawione wpływu na etykę i kształt społeczeństw, oznaczałoby to nie tylko zaprzeczenie całego dziedzictwa europejskiej przeszłości, ale i poważne zagrożenie dla godnej przyszłości mieszkańców Europy, i to wszystkich, wierzących i niewierzących” – mówił Tomasz Gieszcz z Biura Wojewody Pomorskiego.

W wydarzeniu udział wzięli gdańscy radni i posłowie partii Prawo i Sprawiedliwość.


Piotr Puchalski/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj