„Zostaw w krzakach tego zwierzaka” – pod takim hasłem gdańskie zoo informuje jak powinniśmy się zachować w sytuacji, gdy na swojej drodze spotkamy małe dzikie zwierzę. Jak rozpoznać, czy sowi podlotek potrzebuje pomocy?
Małe, nieporadne, puchate – takie mogą się wydawać podloty sów.
W PARKU LUB LESIE
Wyglądają bardziej jak pisklęta niż młode, uczące się samodzielności ptaki. Najczęściej możemy je spotkać na spacerze w parku lub w lesie.
Podloty to młode osobniki, które jeszcze nie potrafią latać, ale już opuściły dziuplę lub gniazdo.
OPUSZCZENIE GNIAZDA TO FORMA OBRONY
Moglibyśmy sobie zadać pytanie, dlaczego jeszcze nie w pełni samodzielne ptaki decydują się na porzucenie bezpiecznej kryjówki? Jednak jest to bardziej bezpieczne niż nam się może wydawać na pierwszy rzut oka. To bardzo skuteczna strategia pozwalająca na ochronę przed drapieżnikami. Gdyby do dziupli z młodymi wdarła się np. kuna, zostałby zniszczony cały lęg. Natomiast gdy młode ptaki są w rozproszeniu, poza gniazdem, drapieżnik nie jest w stanie odnaleźć wszystkich i przynajmniej część z nich przeżyje.
JAK POMÓC W RAZIE POTRZEBY?
Do uzyskania pełnej zdolności lotu, młode sowy pozostają na drzewach, ukryte wśród gałęzi. Są karmione i pilnowane przez rodziców. Czasami zdarza się, że sowi podlot spada na ziemię. Zwykle potrafi wdrapać się z powrotem samodzielnie, czasem jednak jest to niemożliwe. W tej sytuacji, aby ograniczyć ryzyko schwytania malucha przez drapieżniki – lisy, psy, czy koty, najlepiej delikatnie przenieść go na najbliższą gałąź.
– Nie zabierajmy młodych sów z ich naturalnego środowiska. One tylko wyglądają nieporadnie, w rzeczywistości zwykle nie potrzebują naszej pomocy. Pamiętajmy, że tylko rodzice są w stanie nauczyć swoje dzieci życia w naturze! Kierujmy się złotą zasadą „najważniejsze – nie szkodzić” – czytamy w mediach społecznościowych gdańskiego zoo.
– Jeżeli ptak faktycznie wymaga naszej interwencji, należy skontaktować się z odpowiednimi służbami – zgodnie z przepisami prawa jest to urząd gminy czy urząd miasta, na terenie którego zwierzę zostało znalezione. Wszystkie sowy w Polsce są objęte ochroną, dlatego o pomoc można prosić również regionalną dyrekcję ochrony środowiska. W większych miastach często sprawami dzikich zwierząt zajmuje się straż miejska. Można też zadzwonić po poradę do miejscowego lekarza weterynarii lub najbliższego ośrodka rehabilitacji zwierząt – instytucji, która profesjonalnie zajmuje się opieką nad potrzebującymi pomocy – czytamy.
LISTA OŚRODKÓW REHABILITACJI
Aktualna lista ośrodków rehabilitacji zwierząt znajduje się na stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska >>>TUTAJ.
Organizatorzy projektu #ZostawwKrzakachTegoZwierzaka to: Ogród Zoologiczny w Bydgoszczy, Gdański Ogród Zoologiczny, Park Narodowy „Bory Tucholskie” oraz gabinet weterynaryjny Wiesław Borkowski lekarz weterynarii.
oprac. ap