Jak udowodnić, że pies nie jest człowiekiem? Sprawdzili to naukowcy z Gdańska, projektując procedurę testową, która pozwala na szybkie wykrywanie unikalnego dla ludzi genu w próbce śliny. Ich nowatorskie rozwiązanie ma też oczywiście dużo bardziej praktyczne zastosowanie.
W badaniach prowadzonych przez interdyscyplinarny zespół naukowców z Politechniki Gdańskiej, Uniwersytetu Gdańskiego oraz Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, czyli szkół wyższych, tworzących Związek Uczelni Fahrenheita, brał udział mops Albert.
Albert to pies, choć nie zdaje sobie z tego sprawy. Co więcej, uwielbia ludzkie jedzenie, a nawet piwo, ogląda filmy w internecie i śpi w łóżku. To jeszcze jednak nie znaczy, że jest człowiekiem. Gdańscy badacze są w stanie to udowodnić, dysponując jedynie próbką jego śliny. Jest to możliwe dzięki opracowaniu testu pozwalającego szybko wykryć gen DEFB1, który posiadają wyłącznie ludzie.
METODA, KTÓRA MOŻE SIĘ OKAZAĆ POMOCNA
Mops przysłużył się w badaniach, ale w rzeczywistości naukowcom z Gdańska nie chodziło o próbę udowodnienia, że Albert nie jest człowiekiem. Nowatorskie podejście do wykrywania ludzkiego DNA zaproponowane przez badaczy może się raczej okazać przydatne w diagnostyce medycznej lub kryminalistyce, przy analizie częściowego materiału genetycznego niewiadomego pochodzenia.
– Obecnie stosowane metody są skomplikowane i czasochłonne, a wynik często zależny od błędu człowieka – podkreślają naukowcy w artykule opisującym ich przełomowe badania, który ukazał się na łamach czasopisma „Sensors&Actuators: B. Chemical”. Nowa metoda nie tylko przyśpiesza, ale i znacząco podnosi granicę wykrywalności.
am