Śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy Służby Więziennej i policji z Gdańska prawomocnie umorzone. Sprawa miała związek ze Stefanem W., który jest podejrzany o zabójstwo Pawła Adamowicza. Gdański sąd nie uwzględnił zażalenia brata i żony prezydenta oraz utrzymał w mocy decyzję prokuratury w Toruniu.
W październiku ubiegłego roku śledczy ustalili, że po doniesieniach matki Stefana W. reakcja policjantów i służby więziennej była prawidłowa. Po tym, gdy kobieta przyszła do komisariatu przy ulicy Białej we Wrzeszczu i powiedziała, że po wyjściu na wolność jej syn ma zamiar zrobić coś złego, funkcjonariusze powiadomili o tym Zakład Karny na Przeróbce.
Tam psycholog i wychowawcy rozmawiali ze Stefanem W. Policjanci dodatkowo sporządzili telefonogram do innych jednostek w Polsce z informacją, że mężczyzna wkrótce opuści więzienie. Ta korespondencja nie dotarła jednak do odbiorców, ale to zdaniem prokuratury nie było przestępstwem.
WYBICIE SZYB WSPÓLNIKA
Trzeci wątek śledztwa dotyczył działań policjantów z IV komisariatu w Gdańsku i sprawy wybicia szyb w domu wspólnika Stefana W., który także został skazany za napady na banki. Śledczy ustalili, że postępowanie prowadzono prawidłowo. Z tym nie zgodzili się Magdalena i Piotr Adamowiczowie, ale sąd w Gdańsku nie przyznał im racji i utrzymał w mocy decyzję prokuratury. Ta tym samym stała się prawomocna.
Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Toruniu.
Grzegorz Armatowski/ako