Lider Lewicy o porozumieniu w sprawie Krajowego Planu Odbudowy: „Żeby wydawać, trzeba mieć”

Mówię do przyjaciół z opozycji: jak będziemy wszyscy mądrzy, za dwa lata będziemy rządzili i będziecie razem z nami wydawali te pieniądze – mówił w czwartek w Gdańsku wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty o porozumieniu Lewicy z rządem ws. Krajowego Planu Odbudowy. W piątek o godz. 8:30 będzie on „Gościem Dnia Radia Gdańsk”.

Podczas swojej wizyty w Gdańsku polityk Lewicy spotkał się z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz i marszałkiem pomorskim Mieczysławem Strukiem. Tematem rozmów był Krajowy Plan Odbudowy.

We wtorek doszło do spotkania przedstawicieli Lewicy z premierem Mateuszem Morawieckim i przedstawicielami klubu PiS ws. Funduszu Odbudowy i KPO. Obie strony zakomunikowały potem, że doszło do porozumienia w sprawie poparcia dla Krajowego Planu Odbudowy – zostały przyjęte wszystkie propozycje Lewicy do tego dokumentu. KPO w piątek ma zostać przyjęty przez rząd a potem przesłany Komisji Europejskiej.

– KPO to 250 mld złotych, ale również ustawa ratyfikacyjna w sprawie zasobów własnych UE, która będzie łącznie dotyczyła 770 mld złotych, w perspektywie siedmioletniej. To, co jest dla nas ważne jako Lewicy, to żeby te środki były wydawane pod kontrolą samorządów, z jak największym ich udziałem – powiedział Czarzasty.

POSTULATY KRAJOWEGO PLANU ODBUDOWY

Polityk przypomniał sześć postulatów Lewicy zgłoszonych do KPO, m.in. to, aby co najmniej 30 proc. środków z KPO trafiło do samorządów, minimum 300 mln euro na wsparcie takich branż jak turystyka, gastronomia i hotelarstwo, minimum 850 mln euro na szpitale powiatowe oraz pieniądze na budowę 75 tys. mieszkań na wynajem.

– Będziemy wiedzieli do jutra, do wieczora, czy te sprawy zostaną dopisane do KPO. Bo do jutra do wieczora – jak nas poinformował pan premier – zostanie ten projekt skierowany do Komisji Europejskiej – zastrzegł wicemarszałek Sejmu.

Dodał, że nadzór nad wydawaniem pieniędzy będzie miała Komisja Europejska oraz rozszerzony o działające w kraju związki zawodowe komitet sterujący i monitorujący.

– I tego nadzoru, tak naprawdę, boi się pan Ziobro, bo te środki, jeżeli zasady zostaną złamane, ktoś będzie chciał oszukać, łamał prawo w Polsce, wypłata tych środków zostanie wstrzymana – ocenił.

– My chcemy, żeby te środki przyszły do Polski. Uważamy to za polską rację stanu i trochę na wyrost mówiąc drugi Plan Marshalla. Pierwszy Plan Marshalla do Polski nie przyszedł i Polska ścigała się z tymi państwami przez kilka dziesiątków lat. I mówimy Polakom i Polkom taką rzecz: nie mamy ochoty, żeby Polska znowu się ścigała, znowu goniła Europę. Rozmawiamy o pieniądzach. Nie rozmawiamy o tym, kto będzie premierem dzisiaj, a który Filemon będzie marszałkiem Sejmu (…) To jest czas zagwarantowania przyszłości dla środków, które idą dla Europy i dla Polski w momencie, kiedy Europa jest w najgorszym swoim momencie po Brexicie – oświadczył polityk Lewicy.

„BĘDZIEMY RZĄDZILI”

Podkreślił, że pieniądze te będą wydawane w ciągu siedmiu lat. – Do końca tego roku będzie szła procedura, w przyszłym roku dopiero pojawią się pierwsze zaliczki, w międzyczasie musi się też pojawić ok. 70 ustaw, które będą np. normowały budowę tanich mieszkań – wyjaśnił.

– I mówię w Gdańsku do wszystkich swoich przyjaciół z opozycji. Jak będziemy wszyscy mądrzy, to za dwa lata będziemy rządzili. Będziecie razem z nami wydawali te pieniądze. Ale wiecie, co trzeba zrobić, żeby wydawać za dwa lata te pieniądze? Trzeba mieć co wydawać, to takie proste. Ja jestem synem chłopa. Chłopem z charakteru i pragmatykiem. Twardo stoję swoimi 61-letnimi nogami na ziemi. Żeby wydawać, trzeba mieć, a nie pieprzyć kocopoły na ten temat (…) Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to do kiosku ruchu na lekcje ekonomii – mówił Czarzasty.

KRYTYKA LEWICY ZA POROZUMIENIE Z RZĄDEM

Inne kluby opozycyjne, m.in. PSL i KO, skrytykowały postawę Lewicy ws. „dogadania się” z rządem ws. poparcia KPO, zarzucając jej „zdradę opozycji, wyborców i polskiej demokracji” oraz że zapomniała o „wspólnych opozycyjnych postulatach i żadnego z nich nie wynegocjowała i nie wymusiła na rządzie”.

W 2020 r. przywódcy państw członkowskich na unijnych szczytach w Brukseli wynegocjowali kształt unijnego budżetu na lata 2021-2027 oraz zupełnie nowego instrumentu finansowego UE, Funduszu Odbudowy, który ma być reakcją na kryzys gospodarczy wywołany przez pandemię COVID-19. Aby uruchmić wypłatę środków z FO, kraje członkowskie muszą ratyfikować grudniową decyzję Rady Europejskiej o zwiększeniu zasobów własnych UE. Z kolei podstawą do sięgnięcia po środki z Funduszu Odbudowy będzie Krajowy Plan Odbudowy.
 

PAP/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj