MOPS w Kwidzynie pod lupą prokuratury. Kierownik miała dawać pracownikom premie, a później żądać ich zwrotu

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Kwidzynie – dowiedział się nasz reporter. Zawiadomienie złożył zastępca burmistrza, którego o sprawie powiadomił pracownik instytucji. Śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień przez kierownik placówki, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Zdaniem zawiadamiających i ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierownik MOPS miała przyznawać pracownikom premie i nagrody, a po czasie nakazywać im zwrot pieniędzy na swoje konto bankowe.

Kolejne nieprawidłowości mają dotyczyć przyznawania świadczeń socjalnych rodzinie kierowniczki. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o jej teściową. Kierownik miała też wykorzystywać pracowników MOPS-u do prac na prywatnej posesji. Proceder mógł trwać nawet kilka lat.

NIKT NIE USŁYSZAŁ ZARZUTÓW

Śledztwo wszczęto po zawiadomieniu, które złożył zastępca burmistrza. Prokuratura gromadzi dokumenty, przesłuchuje świadków i pracowników MOPS-u. Postępowanie na razie prowadzone jest w sprawie i nikomu nie przedstawiono zarzutów. Po tym gdy sprawa ujrzała światło dzienne, kierownik MOPS przeszła na emeryturę. Jednostką kierowała przez kilkanaście lat.

Za przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej grozi 10 lat więzienia.

 

Grzegorz Armatowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj