Remont wieżyczek zabytkowego mostu na Wiśle między Tczewem a Lisewem Malborskim zakończył się w 2015 roku. Po opublikowaniu w internecie zdjęć odpadających fragmentów elewacji jednej z nich władze powiatu komentują, że na razie mogą jedynie zlecić jej zabezpieczenie.
Obecnie nie ma pieniędzy na odbudowę wieżyczki czy decyzji Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w sprawie dalszych prac na moście.
– Środki to jedno, natomiast decyzje to jest drugie. Bez decyzji konserwatora jest sytuacja patowa i żadnego ruchu tak naprawdę robić nie możemy – wyjaśnia starosta tczewski Mirosław Augustyn. – Wieżyczki były remontowane w latach 2012-2015 i czas gwarancji już minął. Z korony jednej z nich pospadały fragmenty cegieł. Most jest zamknięty, ale czasami przypadek spowoduje, że może się coś wydarzyć, więc będziemy działali w tym kierunku, żeby zabezpieczyć te luźne elementy. W przyszłości zlecimy naprawę.
MIESZKAŃCY TRACĄ NADZIEJĘ
Wykonane przez jednego z mieszkańców zdjęcia kruszącej się elewacji wieżyczki opublikowano na Facebooku. Wywołało to kolejne pytania o przerwaną dwa lata temu odbudowę mostu. Przedłużające się zamknięcie obiektu odczuwają mieszkańcy miejscowości położonych po drugiej stronie Wisły.
– Cześć osób jest zafrapowana faktem, że sporo pieniędzy zostało wyrzuconych właściwie w błoto. Most został częściowo wyremontowany, ale teraz stoi i niszczeje – wskazuje prowadzący facebookowy profil Lisewa Malborskiego Michał Romański. – Zamknięcie konstrukcji jest uciążliwe dla okolicznych mieszkańców, nie tylko z Lisewa. Najbliższa przeprawa znajduje się w Knybawie. W przypadku konieczności odwiedzenia Tczewa choćby raz, dwa razy dziennie, to już generuje sporą liczbę kilometrów. Dodatkowym utrudnieniem są słabej jakości drogi dojazdowe, przede wszystkim ta od strony Bałdowa, która nie jest przystosowana do tak dużego natężenia ruchu, jakie wygenerowało zamknięcie mostu – dodaje.
„NISZCZEJE DWA RAZY SZYBCIEJ”
Po siedmiu latach odbudowa zabytkowego mostu została przerwana decyzją Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który wstrzymał trwającą wówczas rozbiórkę powojennego przęsła ESTB. Częściowo rozebrane przęsło nurtowe mostu nadal jest podparte przez tymczasowy filar wbity w dno rzeki. Do zakończenia prac potrzeba ponad 200 mln złotych. Jeśli przerwa w remoncie będzie się przedłużać, konieczne będzie pozyskanie dodatkowych funduszy.
– Niestety wszystko, co jest nieużytkowane i stoi odłogiem, niszczeje dwa razy szybciej. Liczymy się z tym, że będą rzeczy wymagające dodatkowej naprawy – dodaje starosta tczewski. – Staraliśmy się o dofinansowanie ze środków covidowych. Natomiast dzięki lokalnym społecznikom i wstawiennictwu naszego radnego sejmiku wojewódzkiego Zenona Odyi, udało się zabezpieczyć ponad 100 tys. złotych ze środków marszałka województwa na dokumentację projektową na przebudowę odcinka mostu od strony Lisewa w wersji historycznej. Całkowity koszt projektu to prawie 400 tys. złotych. Wszyscy dookoła chcą, a efektów nie widać – mówi Mirosław Augustyn.
Jesienią ubiegłego roku pomorscy posłowie Zjednoczonej Prawicy oraz opozycji podpisali wspólny apel do premiera o sfinansowanie prac ze środków skarbu państwa. Decyzja w tej sprawie nadal nie zapadła.
Hanna Brzezińska/mw