W piątek odbyły się dwie sesje rady powiatu tczewskiego – zwykła i nadzwyczajna. Były to pierwsze od października obrady w trybie stacjonarnym. Zdalne spotkania uniemożliwiały wcześniejsze przeprowadzenie tajnego głosowania i wybór nowego przewodniczącego.
W październiku ubiegłego roku, na wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości odwołano ze stanowiska przewodniczącego rady powiatu Marka Modrzejewskiego z Koalicji Obywatelskiej – 12 radnych głosowało za, 11 przeciw. Na jego miejsce był jeden kandydat – Roman Małecki z PiS, który nie zdobył jednak większości głosów. Decyzją prowadzącej obrady wiceprzewodniczącej Alicji Gajewskiej, kolejne wybory miały się odbyć za kilka dni. W tym czasie Tczew znalazł się w czerwonej strefie. Większe obostrzenia uniemożliwiły z kolei pracę rady w trybie stacjonarnym, a tym samym wyłonienie przewodniczącego.
PATOWA SYTUACJA
W ciągu kilku miesięcy atmosfera w radzie stawała się coraz bardziej napięta. Zdaniem klubu PiS, była możliwość zwołania sesji w trybie stacjonarnym. Pojawiały się propozycje przeniesienia obrad na większą salę, np. halę sportową jednej z lokalnych szkół. Opinię w tej sprawie wydało także m.in. Biuro Analiz Sejmowych. Przez cały ten czas, w obliczu rosnącej liczby zakażeń i w końcu trzeciej fali pandemii, wiceprzewodnicząca, starosta oraz część radnych podkreślała, że priorytetem powinno być zdrowie. Brak zmiany decyzji w sprawie pracy zdalnej doprowadził do prób odwołania pełniącej obowiązki przewodniczącego. Do prokuratury trafiło też zawiadomienie o możliwości popełnienia przez nią przestępstwa – Alicja Gajewska miała przekroczyć swoje uprawnienia oraz nie dopełnić swoich obowiązków. Wśród radnych pojawiały się kolejne podziały i nowe sojusze.
DWIE SESJE I WYRAŹNY PODZIAŁ
Sesje w trybie stacjonarnym odbyły się 28 maja. Podczas pierwszej, w tajnym głosowaniu wybrano nowego przewodniczącego rady powiatu tczewskiego – Barbarę Kamińską, szefową klubu Prawa i Sprawiedliwości, która przewodziła radzie od 2014 do 2018 roku. Za głosowało 12 z 23 radnych. Drugim kandydatem był odwołany jesienią Marek Modrzejewski.
– Ta trwająca od 15 października patowa sytuacja mogła się skończyć zdecydowanie szybciej. Kilkakrotnie wnioskowaliśmy do pani wiceprzewodniczącej, żeby sesje zostały przeprowadzone w reżimie sanitarnym, w dużym pomieszczeniu. Podawaliśmy przykłady takich spotkań prowadzonych w innych samorządach. Wszystko zostało odrzucone – wskazuje przewodnicząca Barbara Kamińska. W związku z tym, 28 maja odbyła się także nadzwyczajna sesja rady powiatu tczewskiego, podczas której głosowano w sprawie odwołania wiceprzewodniczącej Alicji Gajewskiej. Większością głosów radna Porozumienia na Plus pozostanie jednak na swoim stanowisku.
– W bardzo trudnym czasie przyszło mi zastępować przewodniczącego, jednak dwanaście osób było przeciwnych temu, abym została odwołana. Trzeba być ponad te podziały polityczne, sprawy powiatu są najważniejsze – komentuje Alicja Gajewska, która także była wiceprzewodniczącą rady w poprzedniej kadencji.
STAROSTA ZOSTANIE ODWOŁANY?
Podczas nadzwyczajnej sesji radni klubu Prawa i Sprawiedliwości złożyli wniosek o odwołanie ze stanowiska starosty tczewskiego Mirosława Augustyna, co zgodnie z ustawą jest jednoznaczne z wnioskiem o odwołanie całego zarządu powiatu.
– Powody takiej decyzji to m.in. próba likwidacji przez starostę części szkół oraz zamknięcie biblioteki pedagogicznej, któremu sprzeciwiało się środowisko nauczycieli. Mieliśmy też nieoczekiwane odejście wicestarosty Piotra Cymanowskiego – tłumaczy Stanisław Smoliński z PiS. – Będziemy poszukiwać koalicjantów, na razie nie chcemy decydować, kto będzie kolejnym kandydatem na starostę.
Głosowanie ma zostać przeprowadzone za miesiąc. Pod wnioskiem podpisało się dziewięciu radnych, starosta może zostać odwołany przy uzyskaniu bezwzględnej większości, czyli czternastu głosów.
Hanna Brzezińska/mw