W tym roku mijają 74 lata, gdy z map i dokumentów znikła nazwa Kwidzyń. W 1948 roku stolica dolnego Powiśla stała się Kwidzynem. Mimo upływu dziesiątek lat niektórzy wciąż mają problem z przyswojeniem tej nazwy.

W czasie swego ostatniego pobytu w mieście wybitny pianista jazzowy Leszek Możdżer, cieszył się, że „jest w Kwidzyniu”, ale szybko został poprawiony przez publiczność i z wdziękiem przeprosił.

Jak informują władze miasta, od czasu do czasu samorząd dostaje różne promocyjne propozycje, w których także pojawia się nazwa „Kwidzyń”.

Ale cóż dziwić się obcym, gdy i miejscowi popełniają taki nieszczęśliwy błąd. Kilka dni temu na markecie przy ulicy Grunwaldzkiej także pojawiła się nieistniejąca od 1948 roku nazwa miasta.

(Fot. UM Kwidzyn)

CO NA TO BRALCZYK?

Chcąc zaradzić następnym kłopotom, władze miasta poprosiły o pomoc niekwestionowanego znawcę poprawnej polszczyzny – profesora Jerzego Bralczyka.

– Żeby zapamiętać poprawną nazwą miasta, możemy odwołać się do ćwiczeń mnemotechnicznych, na przykład rymowanek: „jadę do Kwidzyna, czeka mnie dziewczyna” albo „mieszkam w Kwidzynie, tu czas lepiej płynie”. Te rymy mogą utrwalić w naszej świadomości tę jedynie poprawną formę „Kwidzyn”, „Kwidzyna” – mówi prof. Bralczyk.

POSŁUCHAJ:

Witold Chrzanowski/mk