Wielkie święto w Gdyni. Odsłonięto pomnik inżyniera Tadeusza Wendy, budowniczego gdyńskiego portu. Prawie trzymetrowy monument z brązu stanął u nasady Mola Rybackiego. Został odsłonięty dokładnie w setną rocznicę rozpoczęcia budowy portu w Gdyni.
Wydarzenie ma znaczenie historyczne. – Dokładnie sto lat temu, 29 maja 1921 roku rozpoczęła się budowa portu. Spotykamy się w sercu naszego miasta, by oddać hołd jednemu z wielkich bohaterów historii Gdyni – wskazywał prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. – Naturalny falochron Półwyspu Helskiego, bliskość kolei, bliskość i zasobność wody pitnej to okoliczności, które wskazywały właśnie na Gdynię jako miejsce budowy przyszłego portu – wyliczał.
„ODDAJEMY HOŁD HEROSOWI”
– Gdy dziś odsłaniamy ten pomnik, oddajemy przede wszystkim hołd herosowi historii Polski, Gdyni, Tadeuszowi Wendzie, bohaterowi czasu pokoju, budowniczemu. Jakże potrzebne są takie przykłady we współczesnej Polsce. Chcemy poprzez ten pomnik dać kolejny dowód gdynianom, że możemy czuć się dumni z naszej historii. Jesteśmy przekonani, że ten monument jest wyrazem, że wielkie dziedzictwo historii naszego i kolejnych pokoleń zobowiązuje wszystkich Polaków, abyśmy troszczyli się o morze – dodał prezydent miasta.
„CZUJĘ OGROMNĄ RADOŚĆ I SZCZĘŚCIE”
– Jestem szczęśliwa, bardzo wzruszona i dumna. Wyobrażam sobie, co powiedziałby dziś mój dziadek widząc tę uroczystość. Powiedziałby pewnie: „Po cóż? Nie trzeba, ja ten port budowałem dla Polski”. Czuję ogromną radość i ogromne szczęście. Jednocześnie to, co zostawił mój ojciec w testamencie, abym kontynuowała pamięć o dziadku, to co on zaczął, więc czuję taką ulgę, że spełniłam to jego marzenie. Cieszę się ogromnie, że dziadek znalazł swoje miejsce w swojej ukochanej Gdyni, gdzie pracował, żył i wydaje mi się, że teraz taki spokój nastąpi, wyszedł z cienia, będzie sobie patrzył na port, na miasto – wyjaśnia Hanna Wenda–Uszyńska.
SYMBOLICZNE PRZEDSTAWIENIE POSTACI
Na gdyńskim pomniku inżynier Wenda stoi na cokole. W prawej ręce trzyma zwoje map i dokumentacji, przedstawiających koncepcję swojego dzieła. Lewą wskazuje w kierunku nabrzeża.
– To była fala euforii wygrać taki spektakularny konkurs. Tadeusz Wenda to jedno. Możliwość realizacji w tak spektakularnym punkcie i rzeźba figuralna w której gustujemy to jest wielka radość. Nad wszystkimi pracami pracuję z małżonką. Założenie było takie, że wykonujemy rzeźbę figuralną, klasyczną. Inspirowała nas próba poszukania abstrakcyjnego wizerunku portu – wskazuje projektant pomnika Maciej Jagodziński-Jagenmeer.
Budowa monumentu kosztowała ponad 600 tysięcy złotych.
Marta Włodarczyk/GA