Pszczoły z gdyńskiego urzędu miasta nie próżnują. Zebrano od nich w tym sezonie już 43 kg „bardzo wykwintnego” miodu

gdynia-ule

Na dachu Urzędu Miejskiego w Gdyni odbyło się pierwsze w tym roku miodobranie. Z trzech uli udało się zebrać ok. 43 kilogramów miodu, a będzie go więcej, ponieważ za kilka dni gotowy będzie również pszczeli wyrób, który dojrzewa w ostatnim, czwartym ulu.

Na dachu gdyńskiego magistratu pasiaste owady mieszkają już trzeci rok. W szczycie sezonu w ulach może znajdować się od 50 do 100 tysięcy pszczół. Opiekuje się nimi Wojciech Albecki, wiceprezes Rejonowego Koła Pszczelarzy w Gdyni.

Wiosną, gdy owadów przybywa, do ulów dostawia się kratki, które oddzielają część gniazdową od miodni. Powoduje to, że przez kratkę nie przejdzie pszczela matka i trutnie, a jedynie robotnice, które gromadzą płynne złoto. Gdy plastry się już zapełnią, wtedy można wykonać miodobranie.

SMAK GDYŃSKIEGO MIODU

Gdyński wyrób zalicza się do wielokwiatowych. Jest gęsty, a pszczelarz Wojciech Albecki określa jego smak jako „bardzo wykwintny”. – Przypomina miody z doliny Loary – mieszaniny ziół i innych roślin – wyjaśnia.

ZNACZENIE DLA EKOSYSTEMU

– Pszczoły miodne i dzikie oraz wszystkie owady zapylające są niesamowicie istotne dla naszego ekosystemu. Jesteśmy dumni z naszej pasieki na dachu urzędu miasta i pracowitych pszczół, które tu mieszkają. I choć znajdują się wysoko, to w pełni pokazują swój potencjał – komentuje Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji.

NAJCZYSTSZY MIÓD

Ule w przestrzeni miejskiej stają się coraz popularniejsze. W czerwcu stanęły również na terenie Uniwersytetu Gdańskiego. Jak przekonują specjaliści, wbrew pozorom miód miejski jest jednym z najczystszych, jakie można pozyskać, ponieważ miasta są wolne od rolniczych pestycydów.

(Fot. UM Gdynia/Dorota Marszałek-Jalowska)

am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj