Człowiek, który lubi pomagać. Tym razem przepłynie kanał La Manche, żeby zebrać pieniądze dla dzieci

Zmierzy się z silnymi prądami, lodowatą wodą, skurczami mięśni i ogromnym zmęczeniem – w ten sposób Fundacja Ronalda McDonalda opisuje wyzwanie, którego podjął się jej ambasador i mieszkaniec Pomorza Piotr Biankowski. Zadanie jest tym trudniejsze, że do tej pory tego wyczynu dokonało mniej ludzi niż… wspięło się na Mount Everest.

Piotr Biankowski w młodości był związany z Arką Rugby Gdynia, ale pasjonował się także sportami wodnymi. Tyle że w ten sposób robi obecnie coś więcej: pomaga potrzebującym. W 2018 roku wskoczył do zimnej wody Zatoki Gdańskiej, żeby wesprzeć budowę pokoi rodzinnych w szpitalach pediatrycznych. Wyczyn poprzedziła zbiórka pieniędzy na rzecz programów realizowanych przez Fundację Ronalda McDonalda. Każde wpłacone 50 złotych przeliczone zostało na jeden metr trasy, jaką sportowiec pokonał w lodowatych wodach Zatoki Gdańskiej. Informowaliśmy o tym >>>TUTAJ.

 

Kolejne wyzwanie, jakiego podjął się przy współpracy z Fundacją Ronalda McDonalda, to przepłynięcie Kanału La Manche. – To najbardziej ruchliwy szlak wodny na świecie, przez który codziennie przepływa ponad 500 statków, a najkrótsza odległość między brytyjskim Dover a francuskim Calais wynosi 33,1 km – przypomina organizacja. – Pływacy muszą się zmierzyć z silnymi prądami morskimi, co powoduje, że zamiast prostej linii mają do pokonania co najmniej 40-kilometrową trasę w kształcie litery „S”. Do tej pory tego wyczynu dokonało 1400 osób z całego świata, w tym kilkoro Polaków.

CZY PIOTR BIANKOWSKI POKONA KANAŁ LA MANCHE?

To były rugbista, dziś triathlonista i jeden z najlepszych na świecie pływaków ekstremalnych. Ma na swoim koncie już m.in. pokonanie Lodowej Mili w temperaturze niewiele przekraczającej 0 stopni C, brązowy medal mistrzostw świata i trzecie miejsce w pucharze świata w sezonie 2019/20. Oprócz tego organizuje zawody Gdynia Winter Swimming Cup, w których startuje czołówka zawodników specjalizujących się w zimowym pływaniu ekstremalnym.

Obecnie czeka na „okienko pogodowe”. – A póki co delikatny rozruch na sucho, ponieważ pogoda zaskakuje – mówi w rozmowie z Radiem Gdańsk. – Jestem w kontakcie z moimi pilotami i myślę, że w czwartek będę wiedział coś więcej – zapowiada.   

Jego poczynania będzie można śledzić na Facebooku. Tam też znajdują się szczegóły zbiórki. Do tej pory darczyńcy wpłacili niespełna 3 tysiące złotych. Można do nich dołączyć >>>TUTAJ.

mat.pras./oprac. tm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj