Holistyczne Centrum Wsparcia po Stracie „eMOCja” to jedyne miejsce na Pomorzu, gdzie pomaga się przechodzić ludziom przez trudne momenty ich życia. Wspierane są osoby, które straciły kogoś bliskiego w nagłych okolicznościach lub same dowiedziały się o śmiertelnej diagnozie. Uśmierzyć ból związany z cierpieniem pomagają psychologowie, terapeuci, wolontariusze i grupy wsparcia.
Śmierć bliskiej osoby sprawia, że ludzie zmagają się z ogromnym cierpieniem. Centrum jest wyjątkowym miejscem pozwalającym na zrozumienie nieuniknionego procesu i zaakceptowania go. Jednocześnie oferuje terapie i spotkania z ludźmi, którzy przeżyli podobne doświadczenie. Odbywa się tam m.in. medytacja, mająca doprowadzić do wyciszenia niespokojnych myśli i szybszego zregenerowania stanu psychicznego. Prowadzona jest także arteterapia, czyli leczenie przez sztukę. Pomoc udzielana jest bezpłatnie.
WZAJEMNE ZROZUMIENIE
Holistyczne Centrum Wsparcia po Stracie „eMOCja” to miejsce spotkań osób przechodzących przez trudności i rozpacz. Rozmowa z kimś, kto przeżył podobną sytuację, sprawia, że cierpiący nie czują się osamotnieni.
– To nieprawdopodobnie cenne i ważne, kiedy matki mogą porozmawiać z innymi matkami, które tracą dzieci już nawet w okresie ciąży czy okołoporodowo. Pary, które są po stratach, niemogące mieć dzieci, czy małżonkowie, którzy po wielu latach stracili swojego męża lub żonę. To ważne, żeby każdy mógł przyjść tutaj ze złamanym sercem i trudnymi emocjami – mówi Ewa Liegman, prezes zarządu Hospicjum Pomorze Dzieciom w Gdańsku.
AKCEPTACJA RANIĄCEJ SYTUACJI
Moment śmierci osoby z bliskiego otoczenia często wywołuje uczucie pustki i bezradności. Trafiającym do centrum pomaga się zrozumieć, że pomimo straty, relacja pomiędzy żyjącym a umarłym nadal istnieje. Do każdego podchodzi się indywidualnie, ponieważ reakcja na tragiczną sytuację jest inna i wywołuje różne emocje.
– Tutaj każdy może być w pełni sobą, zdjąć wszystkie swoje maski. Przeżywać tęsknotę, złość, niezrozumienie, bunt. Wszystko to jest potrzebne i składa się na przeżywanie straty. Niebywałe jest to, że śmierć uczy nas życia i kochania osób, które straciliśmy. Okazuje się, że relacja nie kończy się pomimo śmierci, a zupełnie się zmienia. To droga w wielką ciemność i tajemnicę. Odbywamy tutaj podróż przez żałobę. Jest to droga, która pokazuje przed sobą świt. Każde zgłoszenie zapada mocno w pamięć- dodaje Ewa Liegman.
BUDOWA OBIEKTU
Centrum stworzył w okresie pandemii zespół Hospicjum Pomorze Dzieciom. Jak wspomina Ewa Liegman, problemów było bardzo dużo. Przez pierwsze pół roku odbyło się już pięćset bezpłatnych konsultacji dla ludzi w żałobie, nie tylko dla mieszkańców Pomorza, ale i dla Polonii z zagranicy. Niedawno centrum obchodziło swoje pierwsze urodziny.
– Żeby miejsce powstało, trzeba było uwierzyć w to, że są ludzie, którzy pomimo podciętych skrzydeł uczą się latać w tej szarej rzeczywistości i pomimo swoich problemów czy trosk dostrzegają jeszcze drugiego człowieka. Nie mieliśmy na to pieniędzy. Zaczynaliśmy wszystko od zera. Miejsce trzeba było wyremontować. Tu był stary komisariat policji, rozpadający się budynek. Każda osoba, która tutaj przychodziła i przekazywała pieniądze czy materiały do pracy, wiedziała, że tworzy się coś niezwykłego. Okazało się, że opowiadając historię swojego życia, wszyscy jesteśmy w tej samej sytuacji. Każdy z nas doświadcza straty. To miejsce jest śladem tych historii – wyjaśnia Ewa Liegman.
Według prezes zarządu hospicjum centrum jest szczególnym miejscem, ponieważ zostało utkane z prawdziwych historii dzieci, które przychodziły na świat czasem na parę minut. – Pokazywały, że nawet jedno uderzenie serca i jeden oddech jest w stanie zmienić wszystko. Dzieci hospicyjne nauczyły nas, że nawet jeśli zostanie nam tylko jeden dzień, to nie można dołożyć dni do życia, ale można dołożyć życie do tego jednego dnia – dodaje.
Hospicjum dla dzieci oferuje pomoc przez całą dobę, natomiast prace centrum dostosowywane są do grafików terapeutów oraz osób korzystających z grup wsparcia.
Marta Włodarczyk/am