Od cichego pokolenia po generację beta. Portret społeczeństwa przez pryzmat internetu [POSŁUCHAJ]

Świat zmienia się dynamicznie, a wraz z nim społeczeństwa. W audycji „Złapane w Sieci” postanowiliśmy przyjrzeć się użytkownikom internetu – jak się zmieniają i jak będą się zmieniać? Opowiadamy również o pokoleniach, które jeszcze nie były świadkiem cyfrowej rewolucji. Co było ważne 100 lat temu, a co istotne jest w XXI wieku?

Pod koniec lat 60. XX wieku urodzili się przedstawiciele generacji X (pokolenia X). – Osoby te rodziły się pod koniec lat 60. i w latach 70. To pokolenie przez mgłę pamiętające dobrobyt końcówki lat 70 i wielki czas niedoborów lat 80., a także przez moment eksplozję uwolnienia rynkowego. Jest to pokolenie, które urodziło się „za Gierka”, w wyżu demograficznym, pokolenie blokowisk, pokolenie pamietające Festiwal w Sopocie – opowiada Janusz Pietruszyński, manager do wynajęcia, zajmujący się cyfrową transformacją.

Koniecznie jednak należy odnotować fakt, że przed pokoleniem X istniały dwie inne generacje: baby boomers (po 1945 roku do połowy lat 60. XX wieku) oraz tzw. ciche pokolenie (lata 1928 – 1945).

– Baby boomers pamiętają Czerwone Gitary, big bit. Byli hippisami, zachwycali się fenomenem radia, pierwszego kolorowego telewizora na osiedlu. Z kolei ciche pokolenie to generacja Charliego Chaplina, niemego kina, pierwszego dźwięku w kinie, adapterów, pierwszej międzywojennej poezji, pięknej polszczyzny – wyjaśnia Janusz Pietruszyński.

KOLEJNE POKOLENIE DEFINIUJE ROZRYWKĘ

Czas upływa, a wraz z nim w społeczeństwach zachodzą zmiany. Naturalną konsekwencją rozwoju cywilizacji było pokolenie, które inaczej patrzyło na świat i swoje potrzeby – millenialsi. To osoby urodzone w latach 80. i 90. XX wieku.

– Śmiało można powiedzieć, że generacja Y, czyli millenialsi to pokolenie selfie. Jako pierwsze tak odważnie zdefiniowało rozrywkę. Pokolenie X to pierwsi tubylcy internetu, niemniej ciągle rządziły tu seriale tv. Millenialsi zauważyli ze spędzanie czasu w serwisie YouTube czy w social mediach jest przyjemne, ale staje się też nawykiem. Co ważne, pojawiła się też zmiana w postrzeganiu gry rynkowej – pokolenie X wierzyło, że firmy mają idealistyczne postawy. Natomiast millenialsi przyszli i podważyli te tendencje. Głośno i często zwracali uwagę, że korporacje i firmy chcą, byśmy kupowali więcej, że chcą na nas zarabiać a nie się zaprzyjaźniać – opowiada Janusz Pietruszyński.

Jednocześnie millenialsi jako pierwsi zachorowali na FOMO (fear od missing out), czyli przypadłość, która napawa ich strachem przed opuszczeniem ekosystemu mediów społecznościowych. Millenialsi mieli też dużą ochotę, by opowiadać o sobie w social mediach, mocno eksponowali swoje JA.

„ZETKI” INTERNET MAJĄ WE KRWI

Pokolenie ludzi urodzonych od końca lat 90. do początku lat 10. to pokolenie Z.

– Te osoby urodziły się, gdy już dostępny był szerokopasmowy internet. Niemniej, w przeciwieństwie do millenialsów, niechętnie o sobie mówią. Pokolenie Z chce dyskretnej ekspozycji w sieci. Dla tych osób ważne są treści chwilowe, efemeryczne, czyli stories. To także pokolenie filtrów, dopasowanych zdjęć. Tu nie ma zachowań przypadkowych. Koniecznie podkreślić muszę fakt, że „Zetki” mają blizny od Instrgrama. Jest to pokolenie dotknięte bardzo mocno mechanizmem porównawczym. Zapatrzeni w influencerów zapadają w choroby cywilizacyjne wynikające z tego porównania. Na Instagramie dominuje cyfrowy narcyzm, a „Zetki” są z tego powodu mocno poturbowane – ocenia Janusz Pietruszyński.

CO CZEKA NAS W PRZYSZŁOŚCI?

Niebawem rodzić zaczną się przedstawiciele generacji Alfa. Pokolenie to ma ukształtować się do 2024. Okazuje się, że przedstawiciele tej generacji będą posiadali cechy, które poprzednie pokolenia uważały za wady.

– Generacja Alfa nie będzie rozstawać się ze smartfonem, ale nie będzie to już generowało tak negatywnej percepcji, jak teraz. Smartfon będzie czymś zupełnie naturalnym. Pokolenie to będzie posiadało zdolność wykonywania kilkunastu czynności jednocześnie. Jednak z drugiej strony wytracą zdolność ciągłego czytania – czynność tę będą przerywać innymi zajęciami. Nam wydaje się, że jest to zła postawa, niemniej branża rozrywki 2.0. skrojona będzie w ten sposób. W 2035 roku ludzie będą pracować wspólnie z robotami. Będzie więcej przyjaźni cyfrowych, więcej cyfrowej miłości – zaznacza gość audycji.

Jednocześnie powoli kształtować się zacznie pokolenie Beta. Jak podsumowuje Janusz Pietruszyński: – Samotne analogowo, z mocno rozbudowaną siecią cyfrowych przyjaźni. Będą kształtować cyfrowe interakcje, do pracy będą się logować. Pokolenie Beta (urodzeni między 2024 a 2039) na rynek pracy wejdzie w 2050. Osoby te będą miały bardzo dużo życia cyfrowego, bardzo dużo bodźców cyfrowych. Te pomysły otworzą nowy świat.

Świat, od którego nie ma ucieczki.

A poniżej cała audycja Złapane w sieci z Januszem Pietruszyńskim. Zaprasza Ewelina Potocka: 

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj