Przetarg na prowadzenie systemu roweru metropolitalnego, jaki został ogłoszony przez Obszar Metropolitalny Gdańsk Gdynia Sopot, nie jest jeszcze rozstrzygnięty, ale już budzi duże watpliwości. Chodzi o samo postępowanie, jak i firmę City Bike Global proponującą 159 mln zł, czyli ponad dwa razy mniej niż Konsorcjum BikeU i Freebike wyceniające działania na 365 mln zł. Z kolei OMGGS zabezpieczył na inwestycję ponad 107 mln zł. – Nasze pytanie brzmi, czy w tak trudnym i wymagającym systemie jest sens dopuszczać firmę, która, naszym zdaniem, nie jest w stanie wykazać się w realnym doświadczeniu jako podmiot? Nextbike Triciti, który, jak wiemy, nie sprostał zadaniu i kompletnie zawiódł, w momencie pojawienia się na rynku posiadał znacznie większe doświadczenie niż firma City Bike Global – mówi Tomasz Larczyński z Lepszego Gdańska.
Jak dodaje „małe śledztwo” dotyczące oferenta przyniosło wiele pytań bez odpowiedzi. Ma na myśli skąpą stronę internetową, brak udokumentowanego doświadczenia oraz kwestię wiarygodności.
– Wydawałoby się, że firma, która porywa się na tak ogromne przedsięwzięcie, ma zakorzenioną strukturę, duży budżet czy odpowiednią siedzibę, a tego nam się nie udało znaleźć. Na stronie City Bike Global znajdują się dane adresowe, ale nie należą one do nich, a do Cycling Industries Europe, czyli do firmy, która ma losową siedzibę w jakimś budynku w Brukseli, gdzie trudno domyślić się istnienia większego biura – alarmuje Tomasz Larczyński.
TO NIE WSZYSTKO
Duże wątpliwości zdaniem działaczy budzi też przetarg, w którym nie ujęto tak ważnej kwestii, jak kryterium doświadczenia, a specyfikację istotnych warunków zamówienia stanowi roboczy pdf z naniesionym trybem zmian.
(fot. A. Nietopiel)
– Czy przy wydawaniu tak ogromnych pieniędzy głównym kryterium musi być cena? W tym wypadku to aż 60 procent wagi decyzji. Zamiast na cenie, powinno nam zależeć na korzyściach i długoterminowości realizowanych projektów. Nawołujemy do odwrócenia proporcji 60 procent dla jakości, a 40 procent dla ceny – przekonuje Joanna Brauła z Partii Zieloni.
– Coś, co z pozoru wygląda na tanie, tak naprawdę tanie nie jest. Czy ta poprzednia wersja MEVO była tania? Wszyscy wiemy. Nie mamy tego systemu, a pieniądze zostały stracone – dodaje Marek Weryszko, przewodniczący Partii Zieloni na Pomorzu.
– Przetarg powinien zostać anulowany, a budżet rozpisany na nowo. Powinny też zostać uwzględnione dodatkowe kwestie takie, jak np. rowery dla dzieci – zaznacza z kolei Oskar Gruca z Polska 2050.
POMYSŁ NA WYJŚCIE Z TEJ SYTUACJI
Przedstawiciele Nowej Lewicy, Partii Zielonych i Polski 2050 apelują do firmy City Bike Global, by firma rozwiała wątpliwości i udowodniła, że jest godna zaufania. Zwracają się też do OMGGS, aby przedstawił dokumenty uwiarygadniające firmę City Bike Global, jeśli takie istnieją.
Aleksandra Nietopiel/tm