Ważą się losy rynku przy skrzyżowaniu Cienistej i Sikorskiego na gdańskim Chełmie. Właścicielem terenu jest Spółdzielnia Mieszkaniowa. Na sobotę zaplanowano walne zgromadzenie członków, podczas którego mają zapaść decyzje dotyczące przekształcenia części działki w garaże i lokale użytkowe.
Sprawą zainteresowali się radni PiS z Gdańska. Jak mówi Przemysław Majewski, kupcy obawiają się utraty miejsc pracy.
– Kupcy w żaden sposób nie zostali zapytani o to, nikt z nimi o tym nie rozmawiał, nie konsultował tych kwestii. My jako radni, mimo że nie mamy formalnych możliwości wpływania na spółdzielnię mieszkaniową, mając na względzie to, że na przykład na Ujeścisku udało się pomóc spółdzielcom, chcemy tutaj zainterweniować do spółdzielni mieszkaniowej, żeby odstąpiła od likwidacji tego ryneczku. Widzimy, że mieszkańcy chętnie tu przychodzą, kupują świeże produkty. Kupują rzeczy, których potrzebują – mówi radny Przemysław Majewski.
„ŻADNEJ TRAGEDII NIE MA”
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Chełm” Leszek Majewski zapewnia, że o likwidacji rynku nie ma mowy, a jedynie o pewnym ograniczeniu. – Ja myślę, że żadnej tragedii nie ma, jeśli mówimy o ograniczeniu maksymalnie z 14 do 10 tych drewnianych obiektów handlowych, tym bardziej, że większość z nich jest nieczynna – mówi prezes Leszek Majewski.
Do tematu wrócimy w czwartek w programie SOS Reporterzy, po 17:00.
Grzegorz Armatowski/ua