Z każdym dniem robi się coraz chłodniej. Początek jesieni tradycyjnie oznacza również początek sezonu grzewczego. Aby dbać o jakość powietrza, gdyńscy strażnicy miejscy zaczęli sprawdzać, czym i jak palą w piecach mieszkańcy miasta. W tym celu zostali wyposażeni w wilgotnościomierze do drewna.
Wykorzystywanie na opał drewna o zbyt dużej wilgotności to popularny błąd. Taki materiał mocno się dymi, ma mniejszą kaloryczność i powoduje powstawanie większej ilości sadzy. Z tego powodu może dojść do zanieczyszczenia przewodu kominowego i wkładu.
STRAŻNICY ZBADAJĄ WILGOTNOŚĆ
Jak informuje magistrat Gdyni, strażnicy miejscy zaczęli odwiedzać niektórych mieszkańców. Sprawdzają piece i składziki, w których trzymane są materiały do palenia. Zadanie ułatwią im wilgotnościomierze do drewna, w które zostali wyposażeni.
– Drewno opałowe bezwzględnie musi być sezonowane tzn. przechowywane tak, aby jego wilgotność spadła poniżej 20%. Czas, jaki jest na to potrzebny wynosi około dwóch lat. W tym sezonie nasi funkcjonariusze będą badać wilgotność drewna za pomocą specjalnych urządzeń tj. wilgotnościomierzy – mówi Leonard Wawrzyniak, rzecznik prasowy straży miejskiej w Gdyni.
REGULARNE PRZEGLĄDY
Jak zwracają uwagę strażnicy miejscy, jest jeszcze jeden powód, dla którego poprawne palenie w piecu jest tak ważne. Jeśli jest on używany niepoprawnie, może dojść do wydzielania się tlenku węgla, który stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. Czad pojawia się też w przypadku niedrożności instalacji i kominów. Z tego powodu konieczne jest robienie przeglądów.
Straż miejska przypomina również o bezwzględnym zakazie palenia odpadami. Jak informuje, sprawdzany jest każdy sygnał. Biegły współpracujący ze strażą miejską pobiera wówczas próbki popiołu z paleniska i przekazuje je do Laboratorium Analiz Śladowych Politechniki Krakowskiej w celu analizy. Jeśli badania potwierdzą, że mieszkaniec spalał odpady, sąd może nałożyć na niego karę w wysokości do pięciu tysięcy złotych.
ua