Czy zapłacimy niebawem siedem złotych za litr benzyny? Eksperci oceniają: to możliwe, jeśli zima będzie sroga

Paliwa najdroższe w historii, a jest ryzyko, że to nie koniec rekordów. Obecnie średnio za litr PB 95 płacimy około 5,89 złotego. O niespełna 10 groszy tańszy jest olej napędowy. Jak twierdzi Urszula Cieślak z BM Reflex, to między innymi efekt odbudowy rynku po pandemii.

– Można powiedzieć, że podaż nie nadąża za popytem. W ubiegłym roku producenci ropy naftowej wprowadzili duże ograniczenia, bo nie było zapotrzebowania na surowiec i ceny spadały. Dzisiaj mamy odwrócenie tej sytuacji – mówi Urszula Cieślak.

Niestety – jak uważa – mocno zwiększone zapotrzebowanie na paliwa może odbić się kolejnym wzrostem cen. – Niskie zapasy gazu ziemnego powodują, że rośnie zapotrzebowanie na inne paliwa, które służyłyby zaspokojeniu popytu na surowce energetyczne. Są pewne obawy, że przed sezonem zimowym nie uda się odbudować poziomu zapasu i to wszystko powoduje, że w sytuacji, gdy zima byłaby mroźna i byłoby duże zapotrzebowanie na paliwa opałowe, ten poziom cen dalej by rósł – komentuje Urszula Cieślak.

W stosunku do ubiegłego roku płacimy średnio o 1,40 złotego więcej za litr. W stosunku do sytuacji sprzed pandemii – to różnica o około 90 groszy. Po raz ostatni prawie 6 złotych za litr paliw płaciliśmy w 2012 roku.

Zazwyczaj w miesiącach zimowych cena oleju napędowego jest wyższa niż benzyny. Rekordowo drogi jest natomiast autogaz. Za litr trzeba zapłacić średnio 3,03 zł.

Dziś duże koncerny, obniżając marżę, utrzymują ceny poniżej 6 złotych za litr. Jak jednak zapowiadają, nie planują sprzedaży z ujemną marżą.

PKN ORLEN CHCE UTRZYMAĆ CENY PONIŻEJ 6 ZŁOTYCH ZA LITR

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zadeklarował, że koncern robi wszystko, by na stacjach podstawowe paliwa kosztowały poniżej sześciu złotych za litr. Podczas wizyty na Litwie powiedział dziennikarzom, że spółka nie wykorzystuje sytuacji związanej ze wzrostem cen paliw w Europie.

– W interesie PKN nie jest wykorzystywanie sytuacji na rynku. Staramy się ją stabilizować poprzez dywersyfikację i optymalizację, by nasze działania doprowadziły do tego, by ceny na stacjach były stabilne – zapewnił Obajtek. Dodał, że podstawowe paliwa mają być dzięki temu poniżej sześciu złotych na litrze.

Prezes wyjaśnił, że Orlen nie może sprzedawać paliw na marżach ujemnych, bo – w jego ocenie – zachwiałoby to pozycją i stabilnością firmy.

Sebastian Kwiatkowski/IAR/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj