Premier Morawiecki o sytuacji na granicy i sfinansowaniu powrotu migrantów. „Łukaszenko i Putin będą starali się podzielić Unię”

– Dzisiaj na wschodniej granicy Polski mamy do czynienia z wojną nowego typu; wojną, w której bronią są migranci, w której bronią jest dezinformacja, wojną hybrydową – powiedział w niedzielę 21 listopada w Tallinnie premier Mateusz Morawiecki.

Premier Mateusz Morawiecki przybył w niedzielę 21 listopada rano do Estonii, gdzie spotkał się z Kaji Kallas, szefową estońskiego rządu.

Polski premier podkreślił na konferencji prasowej po spotkaniu, że dzisiaj na wschodniej granicy Polski mamy do czynienia z wojną nowego typu. – Wojną, w której bronią są migranci, w której bronią jest dezinformacja, wojną hybrydową – powiedział.

TRZY KRYZYSY

Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę, że patrząc na to, co dzieje się wokół nas, mamy do czynienia z kilkoma narastającymi kryzysami.

– Pierwszym kryzysem jest kryzys polityczny, w którym ludzie z Bliskiego Wschodu są wykorzystywani jak żywe tarcze. Po drugie mamy do czynienia także z kryzysem energetycznym, kryzysem gazowym. Po trzecie wreszcie wyraźnie widzimy, donoszą o tym agencje z całego świata, rosnące zaangażowanie militarne Rosji w tej części Europy, w szczególności wokół Ukrainy. Widzimy wyraźnie, że coraz bardziej presja na wschodnią flankę NATO, na wschodnią granicę Unii Europejskiej narasta, dlatego tak cenna jest współpraca z naszymi sojusznikami, jak tutaj dzisiaj w Estonii, gdzie nie tylko wymieniliśmy się opiniami, ale chcę bardzo serdecznie pani premier podziękować za zaoferowaną pomoc w postaci straży granicznej i funkcjonariuszy estońskich, którzy będą wspierać naszych strażników w obronie granicy polsko-białoruskiej – powiedział.

JESTEŚMY GOTOWI SFINANSOWAĆ POWRÓT MIGRANTÓW DO KRAJÓW ICH POCHODZENIA

Mateusz Morawiecki wyraził obawę, że „Łukaszenko i Putin będą starali się podzielić Zachód, podzielić Unię Europejską, to jest dziś ich podstawowa broń”. – W związku z tym próbują w sztuczny sposób wywołać kryzys humanitarny – zaznaczył.

W opinii premiera kryzys mógłby zostać szybko zażegnany. – Jesteśmy w każdej chwili w stanie sfinansować powrót migrantów do kraju ich pochodzenia. Wykonaliśmy też szereg akcji dyplomatycznych w Iraku i innych krajach Bliskiego Wschodu po to, żeby zaprzestać dodatkowego dopływu migrantów do Białorusi. Częściowo te nasze akcje dyplomatyczne zostały uwieńczone sukcesem. I z Turcji, i z terytoriów Iraku dużo mniej migrantów dochodzi do terytorium Białorusi – podkreślił.

PRIORYTETY NA HORYZONCIE

W opinii premiera Unia Europejska powinna skoncentrować się dziś na tych priorytetach, które „wyłoniły się na horyzoncie”, jak bezpieczeństwo na Wschodzie, kryzys energetyczny, kryzys gazowy czy ryzyka związane z otwarciem Nord Stream 2.

– Jesteśmy na pierwszej linii frontu wobec zagrożeń energetycznych, gazowych, ale także tych związanych z bezpieczeństwem militarnym i integralnością terytorialną Estonii, Polski. Bardzo dziękuję pani premier, że wspólnie rozumiemy tak dobrze te ryzyka – powiedział.

REGUŁA DRABINY ESKALACYJNEJ

Zapytany, czy polski rząd rozważa całkowite wstrzymanie ruchu towarowego między Polską a Białorusią, aby uderzyć gospodarczo w reżim Alaksandra Łukaszenki, szef polskiego rządu odpowiedział, że „rozważane są kroki o charakterze coraz bardziej poważnych sankcji gospodarczych, łącznie z zamknięciem granicy białorusko-polskiej od strony polskiej”.

– Zgodnie z pewną regułą drabiny eskalacyjnej chcemy dać szansę Łukaszence cofnąć się i doprowadzić do powrotu migrantów do krajów pochodzenia. Najpierw zamykamy jedno przejście w Kuźnicy Białostockiej – wyjaśnił.

Premier podkreślił, że „nasza obrona granicy okazała się skuteczna, ale migranci jeszcze nie wrócili”. – Jesteśmy w posiadaniu bardzo drastycznego filmu, gdzie funkcjonariusze białoruscy instruują irackich i pochodzących z Bliskiego Wschodu migrantów w jaki sposób nożem atakować polskich funkcjonariuszy. To oznacza, że scenariusze po stronie białoruskiej mogą być bardzo drastyczne. Działania służb i funkcjonariuszy białoruskich mogą prowadzić do daleko posuniętej eskalacji działań. Dlatego my, po naszej stronie, też jesteśmy gotowi na zastosowanie tej drabinki eskalacyjnej, czyli zamykanie kolejnych przejść (granicznych), zamykanie możliwości tranzytowych i handlowych po to, żeby wywrzeć gospodarczą presję na reżim Łukaszenki – poinformował.

ZROZUMIENIE SOJUSZNIKÓW

Na pytania, jak ocenie wsparcie ze strony Unii Europejskiej, NATO i innych sojuszników w kwestii sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, Mateusz Morawiecki odpowiedział: „Reakcje Unii Europejskiej i naszych sojuszników amerykańskich oraz pozostałych z NATO są dobre. Wskazują na duże zrozumienie tego, co dzieje się na naszej wschodniej granicy”. Premier podziękował za to podejście, bo – jak mówił – „nie zawsze tak było w przeszłości”.

– Myślę, że to oznaka trzeźwego spojrzenia na sytuację zagrożenia, które jest zagrożeniem hybrydowym. To jest dobre słowo. Jest wielowątkowym, wielorakim zagrożeniem dla normalnego funkcjonowania Unii Europejskiej – powiedział.

REPRESJE NA BIAŁORUSI

Szef polskiego rządu ocenił, że „warto, aby Bruksela koncentrowała się na autentycznych priorytetach związanych z bezpieczeństwem fizycznym, integralnością terytorialną i na bezpieczeństwie energetycznym całej Unii Europejskiej, żeby uwaga głównych instytucji unijnych nie była odciągana przez różne tematy poboczne”. Podkreślił, że „mamy do czynienia niedaleko Estonii, bardzo blisko Polski z walką narodu białoruskiego o demokrację, o demokratyczne państwo białoruskie”.

– Represje na Białorusi, wobec społeczeństwa białoruskiego, narastają. To też jest element całej tej układanki, z którą mamy do czynienia i musimy brać to pod uwagę, że dzisiaj coraz więcej mamy więźniów politycznych na Białorusi, więźniów, którzy są torturowani, którzy są represjonowani. Reżim Łukaszenki nie cofa się przed najbardziej brutalnymi metodami – wskazał.

 

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj