Zespół specjalistów z gdańskiego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego przeprowadził zabieg implantacji zastawki mitralnej metodą „zastawka w zastawkę” u 15-letniej Zuzy. Nastolatka, ze względu na wadę wrodzoną serca, wcześniej przeszła już cztery operacje. Z tego względu kolejny zabieg był obarczony dużym ryzykiem.
Zuza ma 15 lat i, mimo tak młodego wieku, ma już za sobą pięć operacji serca. Urodziła się z wadą wrodzoną – brakiem przegrody międzyprzedsionkowej. Lekarze interweniowali, gdy u dziewczynki pojawiały się problemy z zastawką mitralną. W jej miejsce wszczepili protezę. Z biegiem lat uległa ona jednak degradacji – stąd konieczny okazał się piąty zabieg.
TRAFIŁA DO SZPITALA W CIĘŻKIM STANIE
Cztery operacje Zuza miała przeprowadzone w innych ośrodkach w Polsce. Na ostatni zabieg trafiła do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. O pomoc w zajęciu się przypadkiem dziewczynki gdańscy specjaliści zostali poproszeni przez lekarzy z innego ośrodka. Zuza trafiła do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Najprostsze aktywności, jak np. poruszanie się, sprawiały jej gigantyczny problem. Nie mogła wejść na drugie piętro, bardzo schudła.
– Pomiary echokardiograficzne i cewnikowanie serca pokazały bardzo wysokie ciśnienie w łożysku płucnym. To wszystko wskazywało, że problem jest bardzo poważny, a jej stan po kilku operacjach bardzo ciężki – zaznacza prof. dr hab. n. med. Marcin Fijałkowski z I Kliniki Kardiologii UCK.
KLASYCZNA OPERACJA BYŁA NIEMOŻLIWA
Lekarze z zespołu sercowego zdecydowali, że przeprowadzenie klasycznej operacji z użyciem krążenia pozaustrojowego wiąże się z gigantycznym ryzykiem i nastolatka może jej po prostu nie przeżyć.
– Zaproponowałem rozwiązanie „zastawka w zastawkę”. Polega ono na tym, że mało inwazyjnie, przezcewnikowo, implantuje się nową protezę w uprzednio wstawioną, zdegenerowaną zastawkę mitralną – mówi dr hab. n. med. Dariusz Jagielak z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej UCK, który przeprowadził zabieg.
(Fot. Sylwia Mierzewska/UCK)
Operację tą metodą przeprowadza się bez użycia krążenia pozaustrojowego, z bardzo małego dostępu z lewej strony klatki piersiowej, w okolicy koniuszka serca. Kardiochirurdzy mają nadzieję, że za kilka lat będą mogli przeprowadzić klasyczną operację zastawki, nie ryzykując życia pacjentki.
POPRAWIŁY SIĘ PARAMETRY
Zuza przeszła zabieg w październiku. Co ważne, już półtora tygodnia po nim poszła do szkoły. Poprawiły się u niej wszystkie parametry, a obecnie jest ściśle monitorowana przez specjalistów z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Będzie przyjeżdżać na kontrolę co dwa miesiące.
Zuzę czeka jeszcze jedna operacja, zdaniem lekarzy, ostatnia w jej życiu. Specjaliści szacują, że odbędzie się za dwa lub trzy lata.
oprac. ua