Symboliczny sukces koszykarzy SKS-u Starogard. Emocje do ostatniej sekundy w walce o brąz

fot. SKS Starogard Gdański

Mecz o brąz Suzuki 1. ligi koszykarzy ma wymiar symboliczny. Rywalizacja nie wiąże się bowiem z awansem do Ekstraklasy, traktowana jest raczej jako możliwość pożegnania się z kibicami, prestiżowym pokazem umiejętności w dwóch ostatnich meczach sezonu. Tak też było w rywalizacji SKS-u Starogard Gd. z Hyrotruckiem Radom, gdzie jednak emocje utrzymywały się  do ostatniej sekundy.  Ostatecznie starogardzianie wracają na Kociewie z brązowym medalem.

A wydawało się to wielce nieprawdopodobne, bo po pierwszym meczu SKS wypracował sobie gigantyczną zaliczkę przed rewanżem, wygrywając 110:79. Ale jeszcze przed rewanżem w Radomiu, trener Kociewskich Diabłów Kamil Sadowski przestrzegał przed przedwczesnym wręczaniem medali. – Nie takie rzeczy widziała koszykówka, a sam uczestniczyłem w rywalizacji o brąz, kiedy odrobiliśmy 17 punktów straty – tłumaczył. I jego słowa zdały się prorocze. Radomianie błyskawicznie odrobili straty, po pierwszej połowie mając nawet 5-punktową zaliczkę, przy wyniku 57:21. Starogardzianie przyjechali kompletnie zdekoncentrowani, pudłowali mnóstwo rzutów, nie szło nawet czołowym strzelcom zespołu z Filipem Małgorzaciakiem na czele.

Odrabianie strat zaczęło się w trzeciej kwarcie, wygranej przez starogardzian 24:18, co jednak wciąż nie wyjaśniało, która drużyna otrzyma medal. Kamil Sadowski był już w popdobnej sytuacji przed rokiem, kiedy z Politechniką Opole również mierzył się w „małym finale”, ostatecznie przegranym. Tym razem jednak szczęście uśmiechnęło się do szkoleniowca z Włocławka. W ostatniej minucie błąd Kaheema Ransoma z Hydrotrucka i punkty spod kosza Filipa Małgorzaciaka, dały SKS-owi wynik korzystny. Gospodarze z Mazowsza mieli jeszcze ostatni rzut rozpaczy, ale oddający go Filip Zegzuła z połowy boiska minimalnie przestrzelił. Wynik końcowy, choć efektowny dla gospodarzy 89:60, dał jednak minimalną wygraną w dwumeczu koszykarzom z Kociewia.

PROGRES I CO DALEJ

SKS Starogard kończy sezon z brązowym medalem Suzuki 1. ligi. To spory sukces Kamila Sadowskiego i jego zawodników, zważywszy na poprzedni sezon, zakończony bez play-offów, na 9. miejscu. Brąz ma wymiar symboliczny – walka o cele skończyła się wraz z przegranym półfinałem z Górnikiem Trans.eu Wałbrzych, który nadal ma szansę na awans do elity, choć przegrywa 0:2 z Dzikami Warszawa. Przed SKS-em zatem kolejny krok i kolejne wyzwania na następny sezon. Ten trzeci z pewnością będą na Kociewiu rozpoczynali z myślą o finiszu gwarantującym awans do Ekstraklasy.

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj