Trefl nie jest już niepokonany w lidze. Imponująca końcówka Anwilu w hicie Ekstraklasy

Ergo Arena Gdañsk/Sopot. Trefl Sopot vs Anwil W³oc³awek 93 : 108. 08.11.2024 fot. Jerzy Bartkowski / KFP

Znakomity finisz czwartej kwarty w wykonaniu Anwilu Włocławek i imponujące zwycięstwo w hicie Orlen Basket Ligi nad Treflem Sopot 107:93 w szóstej kolejce. Gospodarzy pogrążył reprezentant Polski Michał Michalak, zdobywca 29 punktów. Mistrzowie Polski przegrywają pierwszy mecz w tym sezonie.

Anwil rozpoczął mecz w Ergo Arenie ledwie 48 godzin po zakończeniu meczu w FIBA Europe Cup z zespołem z Sassari. Czasu na regenerację miał mniej o dobę od Trefla, który też grał w Europie, tyle że we wtorek. Początek należał do gospodarzy, którzy rozpoczęli od 5:0, 10:3 i 16:9. W pewnym momencie przewaga gospodarzy wynosiła nawet 10 punktów, ale spryt Kamila Łączyńskiego pozwolił gościom nieco przypudrować wynik,

To nie tylko był hit z udziałem dwóch niepokonanych zespołów w Orlen Basket Lidze, ale też starcie drużyn, które w tym sezonie trafiają najwięcej trójek. Apetyt na rzuty z dystansu był więc ogromny, a celność z dystansu jednym z kluczowych aspektów piątkowej rywalizacji. Anwil dzięki trójkom wrócił do meczu w drugiej kwarcie, Trefl w odpowiedzi doganiał Rottweilerów w końcówce pierwszej połowy.

Michał Michalak rozbudził się w drugiej kwarcie. Pierwszą zakończył bez punktów i z trzema pudłami, a w drugiej aż trzykrotnie trafił za trzy, a łącznie zdobył w ciągu 10 minut tej części aż 13 punktów. Anwil ośmiopunktową stratę zamienił w pewnym momencie na 4 punktowe prowadzenie – 46:42. W końcówce tej kwarty za sprawą m.in. celnej trójki Jarosława Zyskowskiego i trzech punktów zdobytych po rzutach wolnych Jakuba Schenka, był remis 54:54.

BEZ LIDERA TEŻ SIĘ DA

Anwil grał dobrze i mimo osłabienia brakiem Luke Nelsona i Nicka Ongendy, dzięki doświadczeniu polskich graczy w rotacji, głównie na rozegraniu Kamila Łaczyńskiego, oraz Michała Michalaka, utrzymywał się w grze. Ten pierwszy jednak bardzo szybko złapał 5 fauli i musiał już na początku trzeciej kwarty opuścić boisko. W obliczu braku swojego dyrygenta, Anwil szybko potracił punkty, Trefl odskoczył na 6 oczek , a szalał w zespole gospodarzy Jakub Schenk, który po nieco mniej efektywnej pierwszej kwarcie, w kolejne 15 minut uzbierał aż 24 punkty. Tyle że Anwil miał Michała Michalaka. On powtórzył wyczyn z drugiej kwarty, dołożył kolejne 13 punktów, by po 30 minutach mieć już 26 punktów. Reprezentant Polski grał fenomenalnie, wymuszał faule sopocian i celnie wykonywał rzuty wolne (6/6 w tej kwarcie), a Anwil wyszedł na prowadzenie po 30 minutach 80:76. Oba zespoły już w tym momencie miały łącznie 18 celnych trójek.

ZABÓJCZA KOŃCÓWKA

Ale prawdziwe show Anwil pokazał w ostatniej kwarcie. Mimo ogromnej intensywności, włocławianie sukcesywnie odjeżdżali, a dzieło zniszczenia kontynuował Michał Michalak. W całym meczu uzbierał 29 punktów, w dodatku dołączył do niego DJ Funderburk, wykorzystujący słabość sopockiej obrony. Amerykanin rzucił 21 punktów, gros z nich zdobył po akcjach 2+1 i to w momentach, kiedy Trefl doganiał Anwil. Końcówka należała jednak do gości, Michalak trafił ważną, sytuacyjną trójkę i pierwsza porażka Trefla stała się faktem.  W meczu dwóch niepokonanych dotychczas drużyn, po bardzo ofensywnym widowisku i wielu rzutach trzypunktowych, zwycięską serię do sześciu przedłużył Anwil.

Trefl Sopot – Anwil Włocławek 93:108 (30:22, 24:32, 22:26, 17:28).

Trefl Sopot: Jakub Schenk 29, Jarosław Zyskowski 16, Tarik Phillip 15, Aaron Best 11, Andy Van Vliet 8, Marcus Weathers 7, Robert McGowens 4, Bartosz Jankowski 3, Mikołaj Witliński 0.

Anwil Włocławek: Michał Michalak 29, DJ Fundenburk 21, Ryan Taylor 19, Justin Turner 12, Luke Petrasek 12, Kamil Łączyński 8, Ronald Jackson Jr. 5, Krzysztof Sulima 2, Karol Gruszecki 0, Bartosz Łazarski 0, Antoni Ślufiński 0.

Paweł Kątnik

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj