Podwyżki cen za wywóz i zagospodarowanie odpadów są nieuniknione – mówią specjaliści. Śmieci produkujemy coraz więcej i coraz więcej trzeba z nich odzyskiwać, dlatego kolejne samorządy podnoszą stawki. W Kolbudach od stycznia będzie drożej o ponad 40 procent. Z kolei Gdynia już podniosła ceny. Szykuje się do tego też Gdańsk.
Jak wskazał Maciej Kiełbus, ekspert w dziedzinie prawa samorządowego z kancelarii Ziemski&Partners, swoje dokłada także system kaucyjny.
– Koszty systemu rosną, a także pojawiają się nowe frakcje, których zbiórka i zagospodarowanie są kosztowne. Jednocześnie to, co najcenniejsze w systemie odpadowym, jest nam zabierane przez system kaucyjny. To od pięciu do dziesięciu procent przychodów. Gdy tych pieniędzy zabraknie, ktoś będzie musiał dołożyć do systemu. To najprawdopodobniej my wszyscy – wyjaśnił Kiełbus.
Wiceprezydent Sopotu Michał Banacki poinformował, że od 2026 roku sopocianie także więcej zapłacą za śmieci.
– Jeżeli system nie będzie się bilansował, czyli osoby, które generują śmieci, nie będą za nie płacić, to zapłacimy wszyscy, również ci, którzy śmieci generują mniej albo je segregują – przekazał Banacki.
Przeciętny Polak wytwarza rocznie 376 kilogramów odpadów komunalnych.
Sebastian Kwiatkowski/mk





