Wiadomości



Lek ratujący życie sprowadzono i uratowano pacjenta. Jednak hurtowni grozi likwidacja

– Sprowadziliśmy Malirid z Wielkiej Brytanii, ponieważ zależało nam na tym, by sprawę załatwić jak najszybciej. Poza tym hurtownie w krajach tak odległych jak USA czy Indie nie są zainteresowane eksportowaniem do Polski leków w tak niewielkich ilościach, mówi Gazecie Wyborczej Piotr Stęczniewski, prezes spółki Profarm. – W Polsce mamy rocznie od 30 do 50 zachorowań na malarię. Żaden lek na tę chorobę nie jest jednak w naszym kraju dopuszczony do obrotu a na zgodę ministerstwa trzeba czekać kilka tygodni. To są leki ratujące

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj