Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, apeluje o wprowadzenie dobrowolnych składek na Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Jak twierdzi, projekt ustawy został już złożony w Sejmie i powinien trafić pod jego najbliższe obrady. 20 stycznia podczas konferencji w Tczewie mówił, że oczekują tego przedsiębiorcy.
– To najlepszy moment na wprowadzenie dobrowolnego ZUS-u. Takie rozwiązania funkcjonują w Niemczech. Ta ustawa jest złożona. To nasze wspólne oczekiwanie parlamentarzystów z różnych rejonów Polski, z różnych środowisk politycznych: oczekujemy od Pani Marszałek wprowadzenia pod najbliższe obrady w przyszłym tygodniu projektu dobrowolnego ZUS-u. To jest dla pani prowadzącej warzywniak, dla zakładu fryzjerskiego, dla osoby, która ma drobne rzemiosło; dla tych wszystkich, którzy żyją lokalnie. To propozycja dla Polski powiatowej – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.
W myśl projektu przedsiębiorcy sami mieliby decydować, czy chcą płacić składki. Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że wśród zadłużonych płatników dominują osoby prowadzące działalność gospodarczą. Może być ich nawet 300 tysięcy.
KWESTIA DOPŁAT DO NAWOZÓW AZOTOWYCH
Na konferencji nie zabrakło głosów z innych części Polski. Poseł z Województwa Zachodniopomorskiego przypomniał, że Polskie Stronnictwo Ludowe upomina się o dopłaty dla rolników. Do Sejmu trafił wniosek o dopłaty do nawozów azotowych w wysokości do 1000 złotych za każdą zakupioną tonę.
– Jeśli teraz nie będzie reakcji, skutki mogą być katastrofalne. Domagamy się natychmiastowego działania, zostało nam maksymalnie sześć tygodni do czasu, kiedy rolnicy powinni wyjść w pole z pierwszą dawką nawozów azotowych. Chcemy odwagi, ale przede wszystkim tego, żeby pomóc dzisiaj tym, którzy nas żywią – mówił na konferencji w Tczewie poseł Jarosław Rzepa, prezes Zarządu Wojewódzkiego Polskiego Stronnictwa Ludowego w Szczecinie.
Przypomnijmy, że w październiku zeszłego roku nastąpił drastyczny wzrost cen nawozów, który może przełożyć się na ceny żywności. Podwyżki o niemal 100 proc. dotyczyły między innymi saletry amonowej.
Filip Jędruch/MarWer