Piotr Müller: Polska ws. kompetencji krajowych nie będzie uginała się przed ludźmi, którzy łamią prawo

(Fot. PAP/Radek Pietruszka)

Rzecznik rządu Piotr Müller odniósł się do doniesień ws. potrąceń unijnych funduszy dla Polski za niewykonanie postanowienia TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej SN. Ocenił, że TSUE podjął decyzje o naliczaniu kar bezprawnie. – Polska nie będzie ani w sprawie Turowa, ani w sprawie własnych kompetencji krajowych uginała się przed ludźmi, którzy łamią przepisy prawa – powiedział. Dopytywany, kto łamie przepisy, odpowiedział, że TSUE.

Przypomnijmy: Trybunał Sprawiedliwości UE 14 lipca 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył później na Polskę karę 1 mln euro dziennie. To wynik skierowania przez Komisję Europejską do TSUE sprawy przeciwko Polsce „w celu ochrony niezawisłości polskich sędziów”.

WYKROCZENIE POZA KOMPETENCJE

– Zarówno w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, jak i w zakresie suwerenności, czyli określania tego w jaki sposób wymiar sprawiedliwości ma być w Polsce realizowany, to są polskie kompetencje. Unia Europejska niestety wykracza poza te granice, i to nie jest tylko nasze zdanie (podobne zdanie mają inne sądy, trybunały) w innych obszarach, co prawda, ale i francuski, i duński, i rumuński, wiele krajów europejskich wskazywało na te wykroczenia poza kompetencje – powiedział rzecznik rządu.

Zapewniał także, że ws. Izby Dyscyplinarnej deklaracje strony rządowej są jasne, bo Polska chce jej likwidacji. Ocenił przy tym, że w Unii Europejskiej wszyscy uważają, że są kwestie ważniejsze niż likwidacja Izby Dyscyplinarnej SN w Polsce, i w tym kontekście wymienił działania wobec agresji rosyjskiej na Ukrainie.

PRZEDŁUŻAJUĄCE SIĘ NEGOCJACJE

Pytany, czy Polska ma gwarancję, że jeżeli rząd się ugnie i zlikwiduje Izbę Dyscyplinarną, to Komisja Europejska wypłaci pieniądze z KPO. – Dlatego nie jest podpisany Krajowy Plan Odbudowy, ponieważ wszystko jest oparte na słowach, na określonych definicjach, dlatego nie godzimy się na to, żeby ogólnikowe stwierdzenia były w kamieniach milowych w Krajowym Planie Odbudowy – powiedział.

Jak dodał, to dlatego negocjacje w tej sprawie się przeciągają. – Bo część urzędników w Brukseli, niestety, chciałoby mieć takie ogólne, deklaratywne klauzule w KPO, my na to się nie godzimy, bo uważamy, że w przyszłości mogłoby to doprowadzić do nieporozumień w tym temacie i dlatego KPO jest nadal w formie negocjacji – powiedział.

KPO WCIĄŻ NIE JEST ZAAKCEPTOWANY

Wszystkie kraje członkowskie musiały przygotować Krajowe Plany Odbudowy (KPO), aby otrzymać środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Polska przedstawiła swój plan KE w ubiegłym roku, jednak jak dotąd nie został on zaakceptowany. Z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. Z KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów oraz o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła pod koniec października ub.r. warunek, by w KPO znalazło się zobowiązanie polskiego rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.

W lecie ubiegłego roku likwidację Izby Dyscyplinarnej SN zapowiadał wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński; także premier Mateusz Morawiecki mówił, że ta izba zostanie zlikwidowana.

PAP/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj