12 lat temu, 18 kwietnia 2010 roku, pochowano parę prezydencką – Lecha i Marię Kaczyńskich. Tragicznie zginęli w katastrofie smoleńskiej, 10 kwietnia 2010 roku. Zostali pochowani w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu. W całej Polsce żegnały ich setki tysięcy ludzi, tysiące rodaków przyjechały do Krakowa zza granicy.
Prezydent i jego małżonka lecieli wraz z delegacją na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Samolot z 96 osobami na pokładzie rozbił się w pobliżu lotniska Siewiernyj w Smoleńsku.
Uroczystości pogrzebowe wszystkich ofiar katastrofy trwały wiele dni. Żałoba narodowa zakończyła się oficjalnie w dniu pogrzebu pary prezydenckiej – 18 kwietnia.
DWUDNIOWE UROCZYSTOŚCI
Uroczystości pogrzebowe pary prezydenckiej, z elementami ceremoniału wojskowego, rozpoczęły się 17 kwietnia, mszą w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Potem nastąpiło całonocne czuwanie przy trumnach. Następnego dnia trumny przetransportowano samolotem do Krakowa.
Na Rynku Głównym w Krakowie trumny z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich powitał kardynał Stanisław Dziwisz, wówczas arcybiskup metropolita krakowski. O godz. 14:00 uczczono dwiema minutami ciszy pamięć 96 osób zmarłych w katastrofie. W wielu miastach Polski zawyły syreny i rozległo się bicie dzwonów. W Bazylice Mariackiej przy dźwiękach „Requiem” Wolfganga Amadeusza Mozarta rozpoczęła się uroczysta msza pogrzebowa. Przewodniczył jej kardynał Dziwisz, który podkreślił, że choć na Wawelu spoczną dwie trumny, zapisany jest w nich los wszystkich pozostałych uczestników smoleńskiego dramatu.
Ówczesny prymas Polski Henryk Muszyński podziękował Lechowi Kaczyńskiemu za wierną służbę ojczyźnie i zapewnił, że Polacy nie zapomną jego zasług dla kraju. To właśnie rodacy skierowali do prezydenta Lecha Kaczyńskiego ostatnie pożegnanie. Kiedy kondukt z trumnami pary prezydenckiej opuścił Bazylikę Mariacką, by przejść na Wawel, zebrani przed świątynią skandowali: „Dziękujemy”. Na trasie stały tłumy ludzi z biało-czerwonymi chorągiewkami i kwiatami. Rozlegały się oklaski, rzucano kwiaty.
Gdy kondukt dotarł pod Krzyż Katyński, znajdujący się u stóp Wawelu, zabrzmiał dźwięk dzwonu Zygmunt, który towarzyszy Polakom w najważniejszych momentach historii.
Ostatnim obrzędom pogrzebowym prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii przewodniczył w katedrze na Wawelu kardynał Stanisław Dziwisz. Trumny z ciałami Pary Prezydenckiej zostały złożone we wspólnym sarkofagu w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, w przedsionku krypty marszałka Józefa Piłsudskiego. Ostatnia część pogrzebu miała prywatny charakter i nie była transmitowana przez media. Uczestniczyli w niej najbliżsi krewni oraz przyjaciele Lecha i Marii Kaczyńskich.
SPOCZĘLI W KRYPCIE NA WAWELU
10 września 2010 roku w przedsionku Krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów odsłonięto tablicę pamiątkową z jasnego piaskowca, z umieszczonymi na niej nazwiskami wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej i łacińską sentencją: „Corpora dormiunt, vigilant animae” – „Ciała śpią, dusze czuwają”.
Na zlecenie Prokuratury Generalnej sarkofag i trumny Pary Prezydenckiej zostały otwarte 15 listopada 2016 roku i przebadane w Zakładzie Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Była to pierwsza z ekshumacji zaplanowanych przez prokuraturę w śledztwie dotyczącym przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Ponowny pochówek odbył się 18 listopada 2016. Trumny Lecha i Marii Kaczyńskich zostały umieszczone w nowym sarkofagu wykonanym z marmuru karraryjskiego.
IAR/mrud