Rada Praw Człowieka ONZ zagłosowała w czwartek 12 maja za rezolucją wzywającą do wszczęcia dochodzenia ONZ w sprawie doniesień o rażącym łamaniu praw człowieka na terytoriach okupowanych przez Rosję na Ukrainie, m.in. pod Kijowem. Za rezolucją zgłoszoną przez Ukrainę zagłosowały 33 kraje, w tym Polska, 12 wstrzymało się od głosu, a dwa – Chiny i Erytrea – zagłosowały przeciwko. Rezolucję przyjęto podczas specjalnego posiedzenia Rady w Genewie.
Już wcześniej, 4 marca, Rada – przy sprzeciwie jedynie Rosji i Erytrei – przyjęła rezolucję ustanawiającą niezależną komisję do zbadania naruszeń praw człowieka w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę. Choć wówczas Chiny wstrzymały się od głosu, tym razem zagłosowały przeciwko, m.in. twierdząc, że nowa rezolucja „doleje oliwy do ognia”.
SZOKUJĄCA SKALA ZABÓJSTW
W przyjętym w czwartek dokumencie Rada wzywa utworzoną komisję ONZ do „przeprowadzenia kompletnego i niezależnego specjalnego dochodzenia (…) w sprawie wydarzeń na obszarach obwodów kijowskiego, czernihowskiego, charkowskiego i sumskiego” w trakcie rosyjskiej okupacji tych terytoriów w lutym i marcu.
Podczas sesji Wysoka Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet zdała relację z wizyty misji monitorującej jej urzędu m.in. pod Kijowem i Czernihowem. Jak stwierdziła, wiele z badanych czynów zarzucanych rosyjskim żołnierzom może stanowić zbrodnie wojenne.
– Skala nielegalnych zabójstw, w tym wskaźniki zbiorowych egzekucji na obszarach na północ od Kijowa, jest szokująca. Choć mamy informacje o ok. 300 takich zabójstwach, liczby te będą nadal wzrastały w miarę udostępniania nowych dowodów – powiedziała Bachelet. Jak dodała, zabójstwa cywilów wyglądały na dokonane celowo przez żołnierzy i snajperów.
Zwróciła też uwagę na sytuację w Mariupolu i „niewyobrażalny horror”, jaki przeżywają mieszkańcy miasta od rozpoczęcia rosyjskiej agresji. – Jestem zszokowana skalą destrukcji i wieloma naruszeniami międzynarodowych praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego, jakich według doniesień dokonano w mieście – powiedziała. Zaznaczyła, że jej urząd szacuje liczbę zabitych cywilów w Mariupolu na „tysiące”, ale pełna skala okrucieństw i ofiar nie jest na razie znana.
PAP/raf