XXX Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność”. Prezydent: Solidarność zawsze pięła się w górę

(Fot. PAP/Grzegorz Momot)

W czwartek 26 maja w Zakopanem rozpoczął się jubileuszowy XXX Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność”. W dwudniowym wydarzeniu wzi udział m.in. prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki.

Na trwający od 26 do 27 maja 2022 roku XXX jubileuszowy Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” przybyło do Zakopanego około 300 delegatów z całej Polski oraz 200 znamienitych gości. To niezwykle ważne dla całego Związku wydarzenie, nazywane „świętem Solidarności”, zaszczyciły swoją obecnością najważniejsze osoby w państwie.

W ŚRODĘ ZOSTAŁA ODPRAWIONA MSZA ŚWIĘTA

Wcześniej, w środę, delegaci wzięli udział we mszy świętej w Sanktuarium Narodowym Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem, której przewodniczył metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.

Podczas mszy abp Marek Jędraszewski podkreślał, że solidarność wyrasta z miłości, a jej nowe brzmienie oraz treść dał światu niezwykły zryw polskiego społeczeństwa, jaki miał miejsce gorącego lata 1980 roku, kiedy ludzie upomnieli się o prawa człowiecze i godność. Odnosząc się do powstania NSZZ „Solidarność” metropolita krakowski stwierdził w homilii, że „to była prawdziwa rewolucja”.

– Z rewolucji duchowej zdawano sobie sprawę także na zachodzie, który coraz bardziej funkcjonował z kultem pieniądza, zysku i wyzysku, dla którego rzeczą niewiarygodną było to, by klasa robotnicza mogła się modlić, na bramach Stoczni Gdańskiej umieścić krzyż, obraz Matki Bożej i portret papieża. By stoczniowcy w długich kolejkach czekali nie na chleb, którego tak brakowało, ale by się wyspowiadać. To była prawdziwa rewolucja ducha wywodząca się z tej prawdy o człowieku, którą nam w najbardziej doskonały i ostateczny sposób objawił nasz Pan Jezus Chrystus – mówił abp Jędraszewski.

Odnosząc się do wojny na Ukrainie arcybiskup stwierdził, że po raz kolejny okazało się, że solidarność jest większa niż przemoc, horror i nienawiść. Według niego, znowu przykład Solidarności rozlał się nie tylko w odniesieniu do Ukrainy, ale na cały świat. – Znowu o Polsce zaczyna się mówić z wielkim szacunkiem i podziwem. Nie sądzę niestety, aby miano odwagę sięgnąć do istoty polskiej duszy i to niezależnie od tego, jak daleko jest od kościoła, pozostaje ciągle duszą prawdziwie chrześcijańską, a przez to solidarną – mówił abp Jędraszewski.

JUBILEUSZ POPRZEDZIŁO POSIEDZENIE KOMISJI KRAJOWEJ

W środę odbyło się także posiedzenie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, poprzedzające jubileuszowy XXX Krajowy Zjazd Delegatów. Zdominowały je kwestie organizacyjne, związane z jubileuszowym zjazdem. Obrady rozpoczęły się od Modlitwy za Ojczyznę ks. Piotra Skargi, a w trakcie posiedzenia Piotr Duda otrzymał medal z okazji 40-lecia powstania Solidarności. Pamiątkę wręczył mu Józef Dziki, przewodniczący Zarządu Regionu Warmińsko-Mazurskiego NSZZ „Solidarność”.

– W 40. rocznicę powstania NSZZ „Solidarność” z szacunkiem i dumą honorujemy Piotra Dudę pamiątkowym medalem. Za twoją wierność ideałom Sierpnia ’80 roku, obywatelską postawę i zaangażowanie w działalność na rzecz naszego związku w imię dobra ludzi pracy, w imię dobra demokratycznej wolnej ojczyzny. Niech to wyróżnienie przypomina lata wspólnych działań, które na zawsze pozostaną powodem dla naszej osobistej dumy i wdzięczności – mówił przewodniczący Józef Dziki.

Podczas obrad dyskutowano między innymi na temat zmian w ustawie o wynagrodzeniu dla pracowników służby zdrowia oraz uchwały dotyczącej płac nauczycieli.

ABP JĘDRASZEWSKI: SYMBOL KRZYŻA PRZYPOMINA, CZYM JEST SOLIDARNOŚĆ

XXX jubileuszowy Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ “Solidarność” zaplanowano na czwartek i piątek w Zakopanem. Rozpoczęcie obrad nastąpiło w czwartek o godzinie 10:00. Po przywitaniu delegatów i gości arcybiskup Jędraszewski poprowadził modlitwę. Metropolita krakowski, nawiązując do zbliżającej się 25. rocznicy przyjazdu papieża do Zakopanego, przypomniał, że Jan Paweł II nawoływał wówczas do obrony krzyża i apelował, by cieszyć się, że symbol wiary powrócił do przestrzeni publicznej – szkół, urzędów i szpitali.

Abp Marek Jędraszewski ocenił, że papież był „osobistym obrońcą krzyża”, co wyrażał praktycznie od początku swojej kapłańskiej posługi, począwszy od 27 kwietnia 1960 r., kiedy bronił krzyża w Nowej Hucie, podczas ogromnych manifestacji społecznych.

– A młody wówczas biskup, zaledwie dwa lata po święceniach biskupich, stał na czele tych, którzy uważali, że nie wolno dopuścić do tego, aby krzyż został wyeliminowany z panoramy miasta, które miało być, według założeń jego twórców, miastem ateistycznym. Uważał, że ten krzyż musi tam być – wskazał metropolita. Później, jak podkreślił hierarcha, papież „wpisywał się w obronę krzyża,  zwłaszcza wtedy, kiedy jego pobyty w Polsce, już jako Jana Pawła II, wiązały się z Solidarnością.

(Fot. PAP/Grzegorz Momot)

– Na stole prezydialnym XXX Krajowego Zjazdu Delegatów „Solidarności” znajduje się krzyż: bardzo wymowny symbol tego, czym jest Solidarność jako związek zawodowy, wyrastający z chrześcijańskiej tradycji i korzeni, który broni swojej tożsamości chrześcijańskiej nie tylko w Polsce, ale w różnych gremiach europejskich, co związane jest oczywiście z niełatwym niekiedy świadectwem – wskazał abp Jędraszewski.

Hierarcha ocenił, że „trzeba bronić krzyża, bo w nim jest wyrażona najbardziej fundamentalna solidarność Boga z ludźmi i ludzi między sobą”. Wskazał, że „ilekroć na istotę człowieka i jego powołanie będziemy patrzyli właśnie przez krzyż, tym bardziej głęboko i pięknie będziemy mogli patrzeć nie tylko na siebie samych, ale też na drugiego człowieka”. Podkreślił, że to właśnie z naszym bliźnim przychodzi nam dźwigać brzemię dla „naszego wspólnego dobra, dobra ojczyzny naszej, dla dobrej przyszłości Polski”.

– I tego państwu z całego serca życzę. I niech to przesłanie, właśnie stąd, wpisane także w logo XXX zjazdu, będzie tym, z którym państwo wrócą do swoich regionów – zaapelował metropolita.

PIOTR DUDA: SOLIDARNOŚĆ TO NAJWIĘKSZA ORGANIZACJA ZWIĄZKOWA W POLSCE

Następnie rozpoczęło się wystąpienie Piotra Dudy. Przewodniczący NSZZ „Solidarność” przypomniał I zjazd związku, który rozpoczął się 5 września 1981 r. w Hali Oliwii w Gdańsku.

– To było wielkie święto wolności i demokracji, gdzie po raz pierwszy w sposób nieskrępowany delegaci mówili o wolności słowa, o prawach człowieka, o prawach pracowniczych, o podmiotowości ludzkiej pracy, o podmiotowości człowieka. A działo się to za żelazna kurtyną, w centrum reżimu komunistycznego – mówił Piotr Duda. – To było wielkim fenomenem na ówczesne czasy. Na ile to było możliwe, bo przecież nie było internetu, śledził ten zjazd cały świat – dodał.

Jak wskazał, dokumenty, które przyjmował zjazd, były bardzo mocnym fundamentem dla funkcjonowania Solidarności. – Pierwszy zjazd miał jeden bardzo ważny dokument. To było „Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej”, które najbardziej zdenerwowało mocarzy na Kremlu. I oto chodziło. Dlatego tak ważna jest nasza historia i tak ważne jest, by nasz statut, nasza preambuła, która opiera się na wartościach chrześcijańskich i nauce społecznej Kościoła, była i jest bardzo ważna, bo Solidarność się krzyża nie wstydzi, bo Solidarność krzyż ma w sercu i ten krzyż niesiemy przez całą naszą związkową działalność w codziennej pracy związkowej, w zakładzie pracy – powiedział Piotr Duda

(Fot. PAP/Grzegorz Momot)

Mówiąc zaś o obecnym XXX Zjeździe podkreślił, że „to święto nie tylko związku zawodowego 'Solidarność’, ale święto ludzi pracy”.

– Związek Solidarność to największa organizacja związkowa w naszym kraju, najsilniejsza, bo przecież liczymy prawie 700 tys. członków. Żadna partia polityczna, żaden ruch społeczny nie może się poszczycić taką siłą, jaką ma związek zawodowy „Solidarność”, ale naszą siłą jest nasza wiara i nasze działania merytoryczne, o których dzisiaj będziemy mówili – powiedział Piotr Duda. – Dziś tutaj pod Giewontem bije serce Solidarności – wskazał.

– Jesteśmy tutaj, ale nie możemy być bardzo uśmiechnięci, bo od 24 lutego wszystko się zmieniło. Świat się zatrzymał i nic już nie będzie takie jak było, tylko solidarność się nie zmieniła. Solidarność: ta w naszych sercach, wszystkich Polaków, i Solidarność: ta związku zawodowego – podkreślił.

– Otworzyliśmy nasze serca jako cały naród, ale także jako związkowcy z Solidarności, niosąc pomoc naszym ukraińskim przyjaciołom, przyjęliśmy ich do siebie, w nasze domy, do naszych solidarnościowych ośrodków, bo nie mogliśmy patrzeć na to, jak ludobójca, jak bandyta Putin swoją armią najechał na wolny demokratyczny kraj, jakim jest Ukraina – mówił przewodniczący NSZZ „Solidarność”.

PREZYDENT: SOLIDARNOŚĆ ZAWSZE PATRZYŁA I PIĘŁA SIĘ W GÓRĘ

Prezydent Andrzej Duda wręczył odznaczenia trzynastu działaczom oraz współpracownikom Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, nadając im Medale Stulecia Odzyskanej Niepodległości. Odznaczenia otrzymali między innymi Bogdan Olszewski oraz Janusz Śniadek. Następnie rozpoczęło się wystąpienie prezydenta.

– Dziękuję, że mogę z wami patrzeć na podsumowanie tych czasów, 30 zjazdów Solidarności, poprzez perspektywę tych wszystkich lat naszych dziejów, tego co dzisiaj dzieje się z nami, dzieje się wokół nas. Bo nie dzieje się obok nas. Bierzemy w tym udział – powiedział prezydent.

– Patrzę i widzę, że wszystko jest na swoim miejscu – dodał. Wymienił rozpoznawalny na całym świecie biało czerwony napis Solidarność, hymn narodowy, biało-czerwoną flagę narodową i krzyż.

– To symbol naszych wartości, nas wszystkich. Jest i krzyż na Giewoncie, symbol wielkiego przyrzeczenia sprzed dwudziestu pięciu lat, które tutaj Panu Bogu na ręce ojca świętego Jana Pawła II złożył polski naród, a w nim polscy górale – zaznaczył. – Chciałbym, żeby Polacy zawsze to przyrzeczenie pamiętali, bo ono ma fundamentalne znaczenie dla rozwoju i dalszych losów naszej ojczyzny aby było zawsze dotrzymywane – podkreślił.

Zaznaczył, że jest tutaj jeszcze jeden symbol, może przypadkowy, ale jakże wymowny. – Ta ścianka wspinaczkowa. Semper in Altum – Zawsze wzwyż. Solidarność nigdy nie szła po płaskim. Solidarność zawsze patrzyła w górę i pięła się w górę – wskazał i dodał, że to jest droga w górę w nieustannym trudzie i to jest wielki wymóg.

– W pewnym sensie symbolem tego jest Giewont. Bo żeby tego krzyż dotknąć, to trzeba do niego wyjść. Trzeba ponieść ten trud, nieustannego wspinania się, stawiania sobie nowych wymagań, nieustannego pamiętania o tych wymaganiach, które już zostały postawione, żeby się im nie sprzeniewierzyć – podkreślił.

„SOLIDARNOŚĆ MA PRAWO I OBOWIĄZEK, BY WALCZYĆ O KOLEJNE RZECZY”

– Solidarność ma nie tylko prawo, ale i obowiązek, aby oczekiwać i walczyć o kolejne rzeczy, które powinny zostać wprowadzone, ale dziękuję, że Solidarność pamięta także o tym, co już zostało zrobione – powiedział Duda.

(Fot. PAP/Grzegorz Momot)

Zaznaczył, że dzięki zmianom wprowadzonym przez rząd w ciągu ostatnich siedmiu lat „dzisiejsza Polska wygląda, jak wygląda”. – Wyobraźcie sobie, co by było, gdyby nie było zniesionego wieku emerytalnego 67 lat, gdyby nie było wprowadzonego 500 plus, gdyby nie było tych wszystkich świadczeń, porządnej waloryzacji emerytur, 13. i 14. emerytury – wymieniał.

Prezydent powiedział, że przewodniczący Solidarności, Piotr Duda, w ciągu ostatnich siedmiu lat niejednokrotnie „narzekał” na rząd. Dodał, że „z drugiej strony przychodził premier Mateusz Morawiecki, siadał i mówił: ta Solidarność „to to, to tamto”. Prezydent podkreślił, że zawsze „trzeba rozmawiać, dyskutować”. Dodał, że najważniejsze jest podzielanie wspólnych wartości.

– Te wartości stanowią absolutny punkt wyjściowy i jednego jestem stuprocentowo pewny, że każda z tych dwóch stron, które do mnie przychodzą, ma najlepsze intencje w najlepszym tego słowa zrozumieniu. Może nie zawsze rację, bo nie jesteśmy nieomylni – powiedział.

DOROBEK SOLIDARNOŚCI NIE DO PRZECENIENIA

Prezydent w swoim wystąpieniu podkreślił znaczenie dorobku Solidarności dla niepodległości Polski.

– Wierzę, że Solidarność będzie trwała zawsze. Dorobek Solidarności dla naszej ojczyzny, jej niepodległości jest nie do przecenienia – dodał. – Wierzę w to, że Solidarność będzie umacniała naszą niepodległą ojczyznę przez następne nie tylko dziesięciolecia, ale przez następne stulecia – mówił Andrzej Duda.

Podziękował też działaczom Solidarności za to, że włączyli się w pomoc uciekającym przed wojną Ukraińcom. – Dziękuję za to, że ich przyjęliście i oddaliście swoje ośrodki wczasowe, nie zastanawiając się nad tym, gdzie sami spędzicie wczasy, nie patrząc tylko egoistycznie ze swojego punktu widzenia, tylko właśnie patrząc przez pryzmat solidarności i serca, przez pryzmat tego jak być jeden z drugim – podkreślił prezydent.

– To wasza ogromna zasługa dla budowania braterstwa pomiędzy naszymi społeczeństwami, narodami, o którym ostatnio tak często mówi prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, o którym ja również mówię wszędzie, gdzie jestem, Dzisiaj jest naszym wielkim obowiązkiem, by stać przy boku Ukrainy i walczyć wszystkimi siłami, jakie mamy, o to, aby Ukraina się obroniła, była państwem wolnym, suwerennym, niepodległym, bo to jest dzisiaj w interesie Rzeczypospolitej i całego naszego narodu – wskazał Andrzej Duda.

Podkreślił, że walka toczy się także o to, aby „nasze narody żyły na przyszłość w przyjaźni i braterstwie, tworząc w tej części Europy jak najsilniejszy związek, którego tak się boją wszyscy ci, którzy nam źle życzą”. – Dziękuję, że tak mocno przyczyniliście się do tego, że ten związek rośnie każdego dnia – powiedział prezydent.

SOLIDARNOŚĆ WSPIERA RZĄD W SPOSÓB KRYTYCZNY

– Dziękuję, żeście się do odzyskania niepodległości przyczynili i dziękuję za to, że przyczyniacie się do jej umacniania każdego dnia – oświadczył. Podziękował także za to, że związek przyczynia się do „umacniania niepodległości każdego dnia”. Wskazał także na działalność związkową, która zmierza do zapewnienia dobrych i bezpiecznych warunków pracy w „mocnych i świetnie prosperujących firmach”.

– Wszystko polega na tym, żeby stworzyć taki mechanizm współdziałania i realizacji tych zadań, żeby to wszystko tworzyło efekt synergii. Wierzę w to głęboko, że te ostatnie siedem lat, to jest, przy różnych sporach i tarciach, stwarzanie niezwykle ważnego mechanizmu synergii, który powoduje, że Polska dobrze się rozwija, mimo wszystkich trudności – oświadczył.

Prezydent Duda podziękował za to działaczom „Solidarności” oraz za to – jak zaznaczył – że wspierają rząd. – Wspieracie rząd także w krytyce, bo to także jest wsparciem dla rządu, dlatego że pozwala rządowi spojrzeć troszkę z innej perspektywy na sprawy, które na co dzień prowadzi – powiedział.

Jak dodał Duda, „każdy ma swoje spojrzenie, i to jest właśnie wielka rola Solidarności, to jest właśnie wielka rola związków zawodowych”. Prezydent podziękował za to, że związkowcy taką rolę realizują „nie w sposób bezkrytyczny, a właśnie w sposób krytyczny”.

– To niezwykle ważna i odpowiedzialna rola, jaką dzisiaj niezmiennie, przez te ponad 30 lat Solidarność, która dzięki wsparciu Ojca Świętego Jana Pawła II wyprowadziła nas z czerwonej niewoli, i cały czas realizuje po to, byśmy od tej niewoli byli jak najdalej, a jak najbardziej wśród narodów, które w sposób wolny, swobodny i kreatywny rozwijają się – oświadczył prezydent, co zebrani przyjęli głośnymi oklaskami.

Duda nawiązał także do wypowiedzi Jana Pała II, w której papież przekonywał, że „solidarność, to nigdy jeden przeciw drugiemu, ale to zawsze jeden z drugim”.

– To właśnie dlatego Solidarność była tak niebezpieczna dla komuny i to właśnie dlatego Solidarność zwyciężyła. Dlaczego? Dlatego, że my, Polacy, bardzo szybko rozumiemy, że zatomizowani, rozbici, nie zdziałamy nic. Natomiast wtedy, kiedy jesteśmy razem, wtedy jesteśmy w stanie przenosić góry, wtedy jesteśmy w stanie zwyciężyć wszystko – zaznaczył.

PREMIER: POPRZEZ SOLIDARNOŚĆ ODKRYLIŚMY, JAKA JEST SIŁA POLSKIEJ DUSZY

Głos zabrał również premier Mateusz Morawiecki, który w imieniu rządu i całego narodu podziękował za wielkie dzieło Solidarności. Wyraził też wdzięczność za wszystko, co Solidarność zrobiła dla Polski, Europy i świata.

– Mówi się czasami o „efekcie motyla”, że trzepot skrzydeł motyla jest w stanie z jednego miejsca świata wywołać burze piaskową w innym miejscu świata. Myślę, że takim trzepotem skrzydeł motyla było zwolnienie najpierw z pracy Anny Walentynowicz, matki Solidarności na początku sierpnia, a później to wielkie żądanie przywrócenia jej do pracy. To właśnie jej zwolnienie później spowodowało upadek imperium w Moskwie – podkreślił premier.

Jak mówił, dzięki Solidarności podmiotowość pracownika przeszła bardzo szybko w podmiotowość obywatela, człowieka i podmiotowość Polski.

– Właśnie poprzez Solidarność tak szybko odkryliśmy wtedy, jaka jest siła polskiej duszy, narodu polskiego i razem wspólnie odzyskaliśmy wiarę w to, że poprzez krzyż, poprzez Solidarność możemy odzyskać niepodległość. Mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi. Wykorzystaliśmy tamten moment i niepodległość została przywrócona – zaznaczył.

– Po ’89 roku rychło się okazało, że ideały Solidarności zostały schowane w szufladzie. Dla ówczesnej klasy politycznej, tej, która kierowała się tamtejszą modą liberalizmem, neoliberalizmem, Solidarność i jej idee były niepotrzebne. Można powiedzieć, że były przeszkodą, zawadą w tworzeniu tamtego porządku gospodarczo-społecznego – powiedział premier Morawiecki.

– Wiemy dzisiaj doskonale, że liberalizm i neoliberalizm w wydaniu polskim tyle miały wspólnego z rzeczywistą wolnością, co komunizm z dobrem robotników. Wiemy świetnie, że aby prawdziwa wolność, realnie budowana wolność dała perspektywy rozwoju to państwo musi zgodnie z ideałami Solidarności chronić słabszych. Musi być państwem dla zapomnianych, słabszych i wykluczonych oraz wyrozumiałe dla nich, a jednocześnie silne dla silnych. Z dumą przed państwem staję nie tylko jako premier, ale także jako reprezentant formacji politycznej, dla której ideały Solidarności nie są i nigdy nie były eksponatami muzealnymi, tylko były, są i będą drogowskazem naszego politycznego kierunku – podkreślał.

„WSPÓLNYM MIANOWNIKIEM RZĄDU I SOLIDARNOŚCI JEST DOBRO POLSKI”

Morawiecki zaznaczył, że jest na zjeździe nie tylko jako premier rządu RP, ale także „reprezentant formacji politycznej Prawa i Sprawiedliwości, które nigdy nie poddało się temu ukąszeniu neoliberalizmu”. Podkreślił, że dla PiS „ideały Solidarności nie są i nigdy nie były eksponatami muzealnymi”.

– Były, są i będą drogowskazem naszego politycznego kierunku i wiary w to, że Polska ciągle może być lepsza – powiedział Morawiecki. Jak zaznaczył, może się wydawać, że rząd PiS za wolno idzie tą drogą, ale jest to związane z tym, że nie są idealni.

– Jeśli czasami spieramy się z Solidarnością, to jest to spór w rodzinie. Naszym wspólnym mianownikiem zawsze jest dobro człowieka, dobro pracownika. Wspólnym mianownikiem jest dobro Polski, dobro wspólne – oświadczył.

(Fot. PAP/Grzegorz Momot)

Premier zaznaczył, że narzędziem czy instrumentem, bez którego nie można byłoby zbyt wiele zdziałać, była naprawa finansów publicznych państwa polskiego. Ocenił, że zarówno Solidarność, jak i rząd Prawa i Sprawiedliwości cały czas robi wszystko, by naprawić finanse publiczne, żeby te wspólne postulaty były możliwe do wypełnienia.

Jak zauważył, obecnie idee Solidarności są realizowane poprzez pomoc, jakiej naród polski udziela Ukraińcom.

– Wspólnym mianownikiem z Solidarnością zawsze jest dobro człowieka, dobro pracownika. Wspólnym mianownikiem jest dobro Polski i dobro wspólne a czynem, bez którego nie za wiele można by zdziałać, była naprawa finansów publicznych Państwa Polskiego. Ta idea Solidarności dziś tak pięknie znajduje swoje odzwierciedlenie w tym, co robimy dla narodu ukraińskiego. Panie ambasadorze Andrij Deszczycia, drodzy przyjaciele z Ukrainy – jesteśmy z Wami! Solidarność to właśnie jedni z drugimi, nigdy jedni przeciw drugim, ale to też odwaga. Polski rząd nie zostawi Ukrainy samej sobie – mówił Mateusz Morawiecki.

Ocenił, że „tak jak pierwszy zjazd odbywał się w cieniu naszego strasznego, groźnego sąsiada tak i dzisiejszy zjazd odbywa się w cieniu barbarzyńskiego najeźdźcy”.

Premier Morawiecki zaznaczył, że „partia która mieniła się postsolidarnościową, nie tylko tolerowała pracę za 4-5 zł za godzinę jeszcze 6,5 roku temu, ale również płacę minimalną, która netto wynosiła niewiele ponad 1100 złotych”. – Dziś wynagrodzenie minimalne to 2,2 tys. zł. Czyli w 6,5 roku blisko dwa razy więcej. Ciągle za mało, ale tak jak powiedział pan prezydent, to jest ta ściana, po której się wspinamy – dodał szef rządu.

ZJAZD W CIENIU WOJNY NA UKRAINIE

– Ten zjazd odbywa się w cieniu barbarzyńskiego najeźdźcy, który niszczy wolność i życie na Ukrainie – zaznaczył. – Dziękuję moim rodakom, że stanęliście na wysokości zadania. Za wspaniałą wyciągniętą dłoń dla naszych sąsiadów i przyjaciół z Ukrainy, którzy walczą przecież o naszą wolność – powiedział szef rządu.

– Tak, jak posłanie do ludzi narodów Europy Wschodniej z pierwszego zjazdu, w którym czynny udział brał mój ojciec Kornel Morawiecki, wydrukowane w językach sowieckich zburzyło czerwone trony, tak wierzę, że dzisiejszy – jubileuszowy zjazd – Solidarności też będzie miał taki wpływ na utrzymanie wolnej Ukrainy. Na zwycięstwo nad podłym, barbarzyńskim reżimem rosyjskim. Wierzę w to głęboko – oświadczył premier.

Przywołał także wspomnienia, gdy jeżdżąc po Polsce na przystanku autobusowym zauważył napis: „Gdyby nie Ursus, gdyby nie Radom zjadałbyś dzisiaj chleb z marmoladą”. – Przywołałem to dlatego, że Ursus i Radom to uwertura Solidarności. Tej Solidarności, o której mówiliśmy: nie ma wolności bez Solidarności. I dziś głęboko w to wierzę! – zaznaczył Morawiecki.

WYSTĄPIENIE AMBASADORA UKRAINY

Przemówienie wygłosił także ambasador Ukrainy Andrij Deszczycia, który podziękował za pomoc dla jego kraju.

– Solidarność ukraińsko-polska, tak samo jak „Solidarność” była końcem reżimu komunistycznego w Europie, może być końcem reżimu Putina i Moskwy i Kremla w naszym regionie – powiedział.

Jak podkreślił Deszczycia, w latach 80. NSZZ „Solidarność” była dla Ukraińców „wzorem”. – Nie mieliśmy jeszcze tyle sił w latach 80., ale mieliśmy dobrego sąsiada, na którym się wzorowaliśmy – powiedział.

(Fot. PAP/Grzegorz Momot)

– Polska jest kojarzona na całym świecie z Solidarnością. Polska była w latach 80. tym, czym jest dziś Ukraina jak pan prezydent powiedział: obliczem wolnego świata – powiedział.

– Wy zniszczyliście reżim komunistyczny – stwierdził ambasador. – Solidarność to był przykład dla całej Europy i całego świata. Teraz wasza solidarność z Ukrainą to też wzór dla innych państw, jak mają zachowywać się państwa, kiedy chcą pomagać tym, którzy znajdują się w biedzie. Będę cały czas powtarzać, żeby inni brali z was przykład – zapewnił.

Deszczycia podziękował prezydentowi Andrzejowi Dudzie za niedzielną wizytę i przemówienie wygłoszone w parlamencie Ukraińskim.

– To była historyczna wizyta. Atmosferę, która panowała w parlamencie ukraińskim i na ulicach Ukrainy, czuć było w Warszawie. Bardzo dziękujemy panu prezydentowi za to, że pomaga nie tylko bezpośrednio Ukrainie, ale też na arenie międzynarodowej. To dla nas bardzo ważne. Solidarność jest potrzebna też wśród innych państw. W obliczu wojny musimy być solidarni – podkreślał ambasador.

Deszczycia podziękowania przekazał także rządowi premiera Mateuszowi Morawieckiemu. – Pomoc, która płynie na Ukrainę, o której czasem publicznie nie mówimy, jest niezbędna do tego, żeby zwyciężyć, bo bez broni nie zwyciężymy – podkreślił. Ambasador porównał sytuację do tej z czasów Powstania Warszawskiego. – Żądamy amunicji, tak jak żądali Powstańcy. Dziękuję rządowi polskiemu za to, że taką amunicję nam przekazuje – dodał.

– Niech żyje solidarność, niech żyje Polska, Sława Ukrainie – zakończył.

PREZES IPN: DZIĘKI SOLIDARNOŚCI CAŁY ŚWIAT MÓGŁ ZOBACZYĆ WARTOŚCI WAŻNE DLA POLSKIEGO NARODU

W czwartek wystąpił również szef IPN Karol Nawrocki. Nawrocki podkreślił, że gdybyśmy chcieli zapisać historię Polski XX w. przez pryzmat mapy meteorologicznej, to zobaczylibyśmy, że na skutek niemieckiej i sowieckiej okupacji nad polskim narodem „wiały porywiste wiatry i burze”.

– Przynajmniej dwa razy w XX w. nad polskim narodem wyszło piękne, promieniste słońce. W roku 1918, gdy Polacy swoim czynem bojowym, zbrojnym, politycznym i dyplomatycznym odzyskiwali niepodległość. Także wówczas, gdy w sierpniu 1980 r. rodził się Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” – mówił.

Zdaniem szefa IPN to dzięki Solidarności cały świat mógł zobaczyć cechy i wartości ważne dla polskiego narodu: wielkie pragnienie wolności, gotowość do niesienia brzemion innych, upominanie się o godność i solidaryzm społeczny. Podkreślił, że wybór miejsca zjazdu – Zakopane – nie jest przypadkowy.

– To tutaj swoich ostatnich dni dożył generał Mieczysław Boruta-Spiechowicz. To bohater trzech wojen, więzień dwóch niemieckich obozów i siedmiu sowieckich więzień – zaznaczył Nawrocki.

Przypomniał, że do Solidarności Boruta-Spiechowicz mówił: „Uczcie się żyć, myśląc o Polsce i tylko o Polsce, a wówczas Polska będzie obfitująca”. Dodawał też: „Musicie być solidarni w dobrym i w szlachetnym” – podkreślił.

Podziękował członkom Solidarności za wykonywanie obowiązku upominania się o sprawiedliwość społeczną i za bycie „kustoszem narodowej pamięci”. Jak zastrzegł, dziś Solidarność ma 40 lat.

– Jest dorosłym, silnym mężczyzną gotowym brać współodpowiedzialność za losy Rzeczypospolitej Polskiej i sprawiać każdego dnia, że Rzeczpospolita Polska jest wolna, demokratyczna i wrażliwa społecznie – dodał Nawrocki.

„SOLIDARNOŚĆ” STAJE PO STRONIE NARODU UKRAIŃSKIEGO

Podczas zjazdu lider centrali ukraińskich wolnych związków zawodowych KVPU Michaił Wołyniec odczytał list, który napisał przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk.

Stefanczuk ocenił, że Polska jest krajem, który jest „przykładem wierności ideałom wolności”. Przypomniał przy tym wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy w ukraińskim parlamencie sprzed kilku dni, kiedy to „okazał poparcie narodowi ukraińskiemu”. Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy wskazał, że Andrzej Duda stał się tym samym pierwszym zagranicznym przywódcą, który przemawiał w ukraińskim parlamencie, od rozpoczęcia zakrojonej na szeroką skalę inwazji rosyjskiej. Jak dodał, dziś naród ukraiński znowu odczuwa agresję Rosji, ale „Ukraina i Polska jednoczą się, by wspólnie stawić jej opór”.

Stefanczuk podkreślił, że wsparcie „S” jest obecnie szczególnie ważne i potrzebne. – Jesteśmy razem od pierwszych dni tej wojny, w szczególności od 2014 roku, kiedy Rosja zaanektowała Krym i siłą zajęła Donbas. Związek zawodowy „Solidarność” jako jedyny zorganizował protest przed ambasadą Rosji; dziś aktywnie wspiera zamiary Ukrainy, dotyczące członkostwa w Unii Europejskiej – podkreślił przewodniczący.

Nawiązując do przesłania, które popłynęło podczas pierwszego krajowego zjazdu delegatów „S” do tych, którzy „walczyli o godność człowieka pracy w bloku komunistycznym”, podkreślił jego aktualność. – Tysiące ludzi na Ukrainie zostało zabitych w imieniu kolejnego totalitarnego reżimu, wyrosłego z tradycji komunistycznej, a życie kolejnych tysięcy jest nadal zagrożone. Miliony ludzi straciły bliskich, domy i wszystko, co miały – wskazał Stefanczuk.

Zwrócił uwagę, że Ukraińcom odmawia się przy tym prawa do decydowania o własnej ojczyźnie i samostanowieniu. – Dlatego dzisiaj polski związek zawodowy „Solidarność” po raz kolejny staje po stronie narodu ukraińskiego, wszystkich narodów, które zostały pozbawione suwerenności przez Rosję, lub którym Rosja nadal próbuje jej odmówić – napisał przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy.

Wyraził przy tym wdzięczność wszystkim sojusznikom, którzy stoją po stronie jego kraju w „tej ważnej walce, konfrontacji dobra ze złem”. – Zwycięstwo będzie nasze – zapewnił

MARSZAŁEK SEJMU DZIĘKUJE SOLIDARNOŚCI ZA POMOC UKRAINIE

List od marszałek Sejmu skierowany do delegatów zjazdu odczytał wicemarszałek Senatu Marek Pęk. Marszałek Sejmu podziękowała władzom, członkom oraz sympatykom NSZZ „Solidarność” za bezinteresowną pomoc uchodźcom z Ukrainy. – W obliczu wojny jaka toczy się tuż za naszą granicą, z dumą możemy powiedzieć, że sens Solidarności głęboko zakorzenił się w sercach Polaków – podkreśliła Witek.

Dodała, że zadania jakie stawia NSZZ „Solidarność” są zawsze ambitne i mają na celu obronę praw pracowniczych”. Marszałek zauważyła, że ponad 40 lat temu polskie społeczeństwo stawiało opór komunistycznej władzy i bohatersko broniło praw, które należą się każdemu człowiekowi.

(Fot. PAP/Grzegorz Momot)

– Potęga oraz determinacja tysięcy protestujących w całym kraju zaskoczyły reżimowe władze, bowiem po raz pierwszy w powojennej historii Polski niezwykła siła oporu wynikała z jedności i wzajemnego wsparcia wszystkich grup społecznych: robotników, rolników oraz inteligencji, a także z ogromnym udziałem Kościoła – napisała Elżbieta Witek.

Jak podkreśliła, „Solidarność nie była tylko słowem zapisanym w nazwie organizacji, lecz odzwierciedleniem ducha narodu”. Wicemarszałek Pęk w swoim wystąpieniu przywołał przesłanie Jana Pawła II: „ojczyzna to nasza matka, a Solidarność to matka naszej wolności”.

BURMISTRZ ZAKOPANEGO: STARAMY SIĘ BRONIĆ NASZYCH WARTOŚCI, W TYM SOLIDARNOŚCI

Burmistrz Zakopanego w swoim przemówieniu zwrócił uwagę na szczególną – w jego ocenie – rolę reprezentowanego przez niego miasta na mapie kraju. – To właśnie w tym mieście jest tak wiele wydarzeń i uroczystości, które wpisują sie nie tylko w historię Zakopanego, ale też w historię Polski – podkreślił Dorula.

Jego zdaniem najważniejszym z tych wydarzeń była wizyta papieża Jana Pawła II 25 lat temu. – To on wtedy dał nam przesłanie i zobowiązanie, ale powiedział do górali: „na was zawsze można liczyć”. I my staramy się wypełnić to zobowiązanie, trwać na straży – zapewnił burmistrz.

(Fot. PAP/Grzegorz Momot)

Nawiązując do wcześniejszych słów metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego, dotyczących konieczności obrony symbolu krzyża i wartości, jakie on za sobą niesie, samorządowiec podkreślił, że ta tradycja jest na Podhalu bardzo silna. – Chcę zapewnić, że ilekroć ktoś próbuje wymazać krzyż na naszym Giewoncie, zawsze ostro reagujemy. Nawet w naszym herbie jest krzyż, Giewont i klucze papieskie. Staramy się bronić wartości dla nas najważniejszych: wiary, tradycji i patriotyzmu, a dziś jeszcze solidarność – powiedział Dorula.

POSŁANIE DO PRACOWNIKÓW EUROPY WSCHODNIEJ

Delegaci przygotowali posłanie do pracowników Europy Wschodniej. Odczytało je dwóch delegatów, którzy byli na wszystkich zjazdach – Tomasz Wójcik i Waldemar Bartosz.

– Nie zabijajcie i nie pozwalajcie zabijać. Pierwszy Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” 41 lat temu przesłał walczącym o godność człowieka pracy, zwłaszcza w krajach obozu komunistycznego, wyrazy poparcia i nadziei – napisali w posłaniu delegaci.

– Dzisiaj istota tego posłania jest szczególnie aktualna. W imię totalitaryzmu wyrosłego na komunistycznej tradycji zabito tysiące ludzi w Ukrainie i nadal zagrożone jest życie kolejnych tysięcy. Miliony ludzi straciły swoje domostwa i dorobek życia. Ukraińcom odmawia się prawa do własnej ojczyzny, do samostanowienia, do wolności. Podobna groźba kierowana jest do innych narodów. Dlatego my, delegaci zebrani XXX Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ „Solidarność” wołamy z całą mocą do Rosjan: nie zabijajcie. Z taką samą mocą wołamy do wszystkich pełniących jakąkolwiek władzę w świecie jak i mających wpływ na tę władzę: nie pozwalajcie zabijać – zaznaczyli w apelu.

Wskazali w nim, że „żadne argumenty nigdy nie usprawiedliwiają nawet najmniejszego wsparcia dla agresora, którym wobec Ukrainy jest dziś Rosja”.

– Tak jak wtedy, w 1981 r., przesyłamy robotnikom i wszystkim ludziom żyjącym w Ukrainie, wolnym Białorusinom, odważnym Gruzinom oraz innym narodom byłego związku sowieckiego pozdrowienia i wyrazy poparcia. Głęboko czujemy wspólnotę naszych losów. Jesteśmy z wami – podkreślili.

– Do tego zjednoczenia wzywamy wszystkich pracowników Europy zarówno tej części, która zrzuciła pęta komunizmu, jak i tej, którą ominęło nieszczęście życia w komunistycznym totalitaryzmie. Wzywamy więc wszystkich związkowców i pracowników w Europie do takiej solidarności, której ceny nie sposób wyrazić w euro. Ukraińcom przesyłamy wyrazy wsparcia, otuchy i niewzruszonej nadziei na sprawiedliwy pokój – dodali delegaci.

WYDARZENIE Z UDZIAŁEM NAJWAŻNIEJSZYCH OSÓB W PAŃSTWIE

Wśród zaproszonych gości znaleźli się także  marszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski i główny inspektor pracy Katarzyna Łażewska-Hrycko.

Po zakończeniu uroczystej części Zjazdu i przerwie obiadowej szef „Solidarności” Piotr Duda przedstawi delegatom informacje z prac Komisji Krajowej. Następnie informacje z prac zaprezentuje Krajowa Komisja Rewizyjna, po czym odbędzie się dyskusja na ich temat. Ogłoszone zostaną także wybory uzupełniające do Komisji Krajowej i Krajowej Komisji Rewizyjnej, po czym delegaci zajmą się uchwałami dotyczącymi zmian w statucie.

DELEGACI OMÓWIĄ ZMIANY STATUTOWE

– Przewidziane są także zmiany statutowe, a jedną z najważniejszych dyskusji będzie kwestia sądu koleżeńskiego, którego w „Solidarności” nie ma, a już od dłuższego czasu jest sygnalizowana konieczność jego powstania – zapowiedział rzecznik NSZZ „Solidarność” Marek Lewandowski.

Podczas zjazdu odbędą się prace nad projektami uchwał, w tym propozycji dotyczących: zasad funkcjonowania i zakresu kompetencji komisji rewizyjnych; zasad funkcjonowania Krajowego Funduszu Strajkowego i regionalnych funduszy strajkowych; scedowania niektórych uprawnień komisji zakładowej na osobę upoważnioną przez komisję zakładową za zgodą zarządu regionu; zmiany w ustawie o związkach zawodowych; upoważnienia Komisji Krajowej do określenia minimalnej liczby członków organizacji; przyznawania tytułu Zasłużony dla NSZZ „Solidarność” oraz tytułu Honorowy Członek Związku i wiele innych.

Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” jest największym w Polsce związkiem zawodowym. Z uwagi na pandemię jubileuszowy zjazd był już dwukrotnie przekładany. Początkowo był planowany na 2020 r.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj