Coraz więcej przypadków kleszczowego zapalenia mózgu. Eksperci: nie ma bezpiecznych miejsc

(Fot. Wikimedia Commons)

Prawie wszędzie można mieć kontakt z kleszczem i zakazić się przenoszoną przez niego chorobą wirusową. W Polsce nie ma już bezpiecznych miejsc – ostrzegają eksperci, zaznaczając, że znowu wzrosła liczba przypadków kleszczowego zapalenia mózgu.

Powodem jest występujący w ostatnich latach wzrost średniej temperatury. – Jeśli temperatura podnosi się powyżej zera, kleszcze mogą być groźne. Nie ma dzisiaj bezpiecznych miejsc. Wszędzie, gdzie jest zielono, mogą być kleszcze: w miastach, na wsi, w lasach i parkach, nawet na pasach zieleni na drodze, a już na pewno w przydomowych ogródkach – przestrzega dr inż. Anna Wierzbicka, zoolog i biolog, leśnik z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Na skutek łagodnych zim kleszcze żerują przez prawie cały rok – wystarczy, że temperatura wzrośnie do co najmniej siedmiu stopni Celsjusza, co od grudnia do lutego zdarza się dość często. W efekcie liczba zakażeń wzrasta. W 2022 roku w Europie i Polsce znowu wzrosła liczba przypadków kleszczowego zapalenia mózgu, gdy tylko zniesiono obostrzenia związane z pandemią. Według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w minionym roku zakażeń było prawie dwa razy więcej niż w 2019 roku – o ile w 2022 roku odnotowano 445 infekcji, o tyle w 2019 było ich 265.

– Mamy coraz więcej zakażeń, obserwujemy też większą liczbę ciężkich przypadków. Odnotowujemy pacjentów po zakażeniu wirusem kleszczowego zapalenia mózgu z porażeniami, zapaleniem opon mózgowych, z zaburzeniami oddechowymi, wymagających długotrwałej rehabilitacji, dla których powrót do pełnej sprawności jest praktycznie niemożliwy – zaznacza profesor Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

DŁUGOTRWAŁE POWIKŁANIA U CO TRZECIEGO CHOREGO

Kleszczowe zapalenie mózgu jest ostrą choroba wirusową, którą można zakazić się przez ukłucie przez zakażonego kleszcza. Schorzenie prowadzi do trwałych następstw neurologicznych u 35-58 proc. pacjentów, a do zgonu – u 1-4 proc. spośród nich. U co trzeciego zakażonego mogą wystąpić długotrwałe powikłania choroby, takie jak zaburzenia funkcji poznawczych.

LEKARZE APELUJĄ: SZCZEPMY SIĘ

Kleszczowe zapalenie mózgu trudno leczyć, ale można zapobiegać infekcji poprzez szczepienia ochronne. Zaszczepić można zarówno osoby dorosłe, jak i małe dzieci po pierwszym roku życia.

– Często jest to ten moment, gdy dziecko zaczyna chodzić, co oznacza, że jest bardziej narażone na ukłucie przez kleszcza, dlatego informuję rodziców dzieci i młodzieży, że cykl szczepień warto rozpocząć jeszcze zimą, bez względu na to, czy zdecydujemy się na tryb zwykły, czy na przyspieszony. Dzięki temu dziecko uzyska pełną odporność wraz z nastaniem wiosny – zwraca uwagę lek. med. Alicja Sapała-Smoczyńska, specjalistka w zakresie pediatrii, kierownik Działu Medycznego do spraw Operacyjnych Szpitala Medicover.

NA 99 PROC. UNIKNIEMY ZACHOROWANIA

Skuteczność szczepionki przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu jest wysoka – określono ją po wieloletnich obserwacjach całej populacji Austrii prowadzonych od 1984 roku. Wyliczono, że ponad 90 proc. zaszczepionych zostało uodpornionych po drugiej dawce, a ponad 97 proc. – po trzeciej, co jest podstawowym schematem wspomnianych szczepień. Rzeczywista skuteczność szczepionek w zapobieganiu kleszczowemu zapaleniu mózgu wynosiła 99 proc. – bez względu na grupę wiekową, ale pod warunkiem, że szczepienie było przyjmowane w zalecanych trzech dawkach.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj