Ekspert: jedna czwarta społeczeństwa miało, ma lub będzie mieć poważne problemy emocjonalne

(Fot. Pixabay.com)

Statystycznie przyjmuje się, że około 25 proc. społeczeństwa miało, ma lub będzie mieć problemy emocjonalne, które wymagają wsparcia ze strony profesjonalistów – ocenia Jerzy Kłoskowski, prezes fundacji eFkropka, terapeuta środowiskowy Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego i psychoterapeuta.

Terapeuta wskazuje, że w ostatnich latach liczba osób zgłaszających się do psychiatrów czy psychoterapeutów bardzo wzrosła. – Ludzie mają mniejsze opory, zaczynają więcej mówić na ten temat i coraz więcej osób chce korzystać z tej formy pomocy, czasem nawet profilaktycznie – zauważa.

Według Kłoskowskiego najwięcej problemów dotyczących młodzieży jest związanych z relacjami z rówieśnikami. – Dzieciaki są bardzo narażone na hejt, ich życie towarzyskie często sprowadza się do smartfonów, a to prowadzi do problemów interpersonalnych – zaznacza.

BRAKI KADROWE W PSYCHIATRII DZIECIĘCEJ

Zdaniem eksperta brak wystarczających nakładów finansowych na rozwój psychiatrii dziecięcej w Polsce prowadzi do braków w personelu. – Psychiatrzy i psychoterapeuci nabierają doświadczenia i odchodzą do prywatnych ośrodków – zauważa.

Prezes fundacji eFkropka przyznaje, że w poprawie uległ stan opieki ambulatoryjnej w Polsce. – Powstało około 300 środowiskowych centrów zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży. Najczęściej jednak nie dyżurują w nich lekarze, a interwencja farmakologiczna jest czasem bardzo potrzebna – wyjaśnia.

DZIECI BYWAJĄ KIEROWANE NA ODDZIAŁY DLA DOROSŁYCH

Specjalista zaznacza, że na wizytę u psychiatry dziecięcego czeka się miesiącami. – Jeśli jest konieczność umieszczenia dziecka w szpitalu psychiatrycznym, a takie sytuacje są wyjątkowo niebezpieczne, bo zazwyczaj chodzi o depresję i próby samobójcze, okazuje się, że miejsc po prostu nie ma. Zdarza się, że dzieci wymagające hospitalizacji są kierowane na oddziały dla dorosłych. To nie powinno mieć miejsca – zaznacza.

Psychoterapeuta przypomina, że w Polsce wciąż zamykane są kolejne oddziały psychiatrii dzieci i młodzieży, a w ich miejsce nie powstają nowe. Wskazuje, że największy problem stanowi niewystarczająca liczba psychiatrów dziecięcych. – W całej Polsce jest ich zaledwie 400 – podkreśla.

NOWY PRZEDMIOT SZKOLNY?

Ekspert wskazuje na niezwykle ważną rolę profilaktyki. W jego ocenie w polskich szkołach brakuje psychologów. – Potrzebne jest działanie profesjonalistów, którzy zmienią ramy programowe w szkołach, którzy będą prowadzić zajęcia z komunikacji. Godzina wychowawcza raz w tygodniu to za mało. Uważam, że do szkół powinien zostać wprowadzony przedmiot „zdrowie psychiczne” – postuluje.

Jakie zachowania dziecka powinny zaniepokoić rodziców? – Jeśli dziecko zawsze było aktywne i siedziało całymi dniami na podwórku, a nagle przestaje wychodzić i siedzi całymi dniami w domu, jest to niepokojące. I na odwrót: jeśli nagle zaczyna spędzać większość czasu poza domem, a nigdy wcześniej tego nie robiło, to też jest powód do obaw – wyjaśnia Kłoskowski.

KLUCZOWA ROLA PROSTYCH ROZMÓW

Prezes zaznacza, że najważniejsza jest rozmowa. – Trzeba jak najczęściej odrywać dzieci od smartfonów i komputerów. Pamiętajmy, by pytać nasze dziecko, jak się czuje, co się u niego dzieje i jak najwięcej z nim przebywać. Zawsze lepiej skonsultować się ze specjalistą za wcześnie niż za późno – dodaje.

W ocenie Kłoskowskiego postrzeganie osób dotkniętych kryzysem psychicznym w ostatnich latach uległo znacznemu polepszeniu. Specjalista przypomina, że fundacja eFkropka została utworzona, żeby zapobiegać stygmatyzacji osób w kryzysie psychicznym. – Choroba psychiczna czy kryzys psychiczny do niedawna były tematami tabu. Dziś chodzenie na terapię nie jest dla dzieci niczym dziwnym – twierdzi.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj