Głównym tematem szczytu NATO w Wilnie była wojna na Ukrainie. Jakie decyzje podjęto?

(Fot. PAP/Leszek Szymański)

Wśród najważniejszych ustaleń zakończonego w środę, 12 lipca dwudniowego szczytu NATO w Wilnie znalazły się: postanowienie o usunięciu wymogu wypełnienia przez Kijów Planu Działań na rzecz Członkostwa (MAP), zainaugurowanie prac Rady NATO-Ukraina, powołanie nowych planów obronnych Sojuszu i przedstawienie Ukrainie przez państwa grupy G7 nowych gwarancji bezpieczeństwa.

– Droga Ukrainy do Sojuszu nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa (MAP). Sojusznicy będą nadal popierać Ukrainę i dokonywać przeglądu jej postępów dotyczących interoperacyjności, tak jak dodatkowych, wymaganych reform demokratycznych i dotyczących sektora bezpieczeństwa. Ministrowie spraw zagranicznych (krajów) NATO będą regularnie oceniać te postępy (…). Będziemy mogli wystosować zaproszenie dla Ukrainy do Sojuszu, gdy sojusznicy ustalą, że warunki te zostały spełnione – zaznaczyli prezydenci i premierzy państw Paktu Północnoatlantyckiego.

Sojusznicy podkreślili, że Ukraina stanie się częścią NATO. – Wysłaliśmy Ukrainie najsilniejszy w historii sygnał dotyczący jej przyszłości w NATO – zaznaczał w trakcie konferencji prasowych Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO.

RADA NATO-UKRAINA ZACZYNA PRACE

Podczas dwudniowego spotkania w Wilnie otworzono również prace Rady NATO-Ukraina – politycznego forum współpracy Sojuszu i Kijowa, które, jak podkreślał Stoltenberg, będzie miało zdolność podejmowania decyzji, a jego obrady będą charakteryzować się równością uczestników.

KLUCZOWA DEKLARACJA PODPISANA

W trakcie szczytu zorganizowano także spotkanie grupy G7, po którym ogłoszono podpisanie deklaracji otwierającej proces zapewniania Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa przez poszczególne państwa G7 i „wszystkie inne kraje, które będą się chciały przyłączyć”.

– Będziemy pracować wspólnie z Ukrainą nad konkretnymi i dwustronnymi długoterminowymi zobowiązaniami dotyczącymi bezpieczeństwa w celu zagwarantowania trwałej siły zdolnej do bronienia Ukrainy obecnie i powstrzymania wszelkiej agresji rosyjskiej w przyszłości – podano w deklaracji grupy G7, do której należą Francja, Japonia, Kanada, Niemcy, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Włochy.

– To początek procesu, w trakcie którego każdy z nas i każdy inny chętny do tego naród będzie negocjować z Ukrainą długoterminowe umowy dotyczące bezpieczeństwa. Pomożemy Kijowowi stworzyć silną obronę na lądzie, powietrzu i morzu – wyjaśnił amerykański prezydent, komentując spotkanie przywódców siedmiu państw i Wołodymyra Zełenskiego, prezydenta Ukrainy.

– Uzgodniliśmy wieloletni plan pomocy wojskowej dla Ukrainy, aby pomóc jej pozbyć się standardów sowieckich i zbliżyć do NATO-wskich. Oczywiście gwarancje, dokumenty, spotkania są ważne, ale najważniejsze jest obecnie zapewnienie Kijowowi nowych dostaw broni – podkreślił Stoltenberg.

NOWA BROŃ DLA UKRAINY

W trakcie szczytu zapowiedziano między innymi plan wysłania Ukrainie przez Francję rakiet dalekiego zasięgu i dostarczenie Kijowowi przez Niemcy nowego pakietu uzbrojenia zawierającego między innymi wozy bojowe i czołgi.

W Wilnie zatwierdzono również „najbardziej szczegółowy plan obronny NATO od czasów zimnej wojny” – jak określił go Stoltenberg. Plany zakładają zmianę z odpowiadania na atak dopiero po wkroczeniu wroga na terytorium NATO na podejście wykluczające zajęcie terenu przez przeciwnika poprzez odpowiedzenie mu „od pierwszego centymetra NATO-wskiej ziemi”. Sojusznicy zgodzili się też, że przeznaczanie 2 proc. PKB na obronność nie może już być celem, ale niezbędnym minimum.

NAJWAŻNIEJSZA JEST OBRONA PRZED ATAKAMI Z POWIETRZA

Wszyscy przywódcy przyznali, że zintegrowana obrona powietrzna i przeciwrakietowa (IAMD) pozostaje istotna dla wiarygodności NATO pod względem obrony i odstraszania; zadeklarowali dalsze zwiększanie gotowości i interoperacyjności, zwłaszcza przez regularne szkolenia i rotacyjną obecność nowoczesnych systemów obrony powietrznej na wschodniej flance.

Estonia, Litwa i Łotwa podpisały deklarację współpracy w przestrzeni powietrznej. Władze cywilne i wojskowe wspomnianych krajów ustanowią odpowiedni obszar przestrzeni powietrznej, aby siły NATO mogły zwiększyć aktywność, w tym szkolenia i ćwiczenia. Dzięki temu oprócz pełnionej od lat NATO-wskiej misji nadzoru przestrzeni powietrznej (Air Policing) państwa bałtyckie mają zyskać regularne wsparcie obrony przeciwrakietowej państw sojuszniczych.

SZKOLENIA DLA UKRAIŃSKICH PILOTÓW

11 państw, w tym Polska, zadeklarowało gotowość do szkolenia ukraińskich pilotów i techników z użycia i obsługi naziemnej myśliwców F-16. Zawiązana z inicjatywy Danii i Holandii koalicja uznała wzmocnienie obrony powietrznej Ukrainy za istotny element wsparcia tego kraju wobec „brutalnej i niesprowokowanej agresji ze strony Rosji”. Aby zapewnić Ukrainie „podstawowe zdolności” do użycia tego typu samolotów bojowych, koalicja zadeklarowała udostępnienie własnych obiektów, instruktorów i innego niezbędnego personelu. Szkolenia mają odbywać się poza Ukrainą, z uwzględnieniem „niezbędnych zezwoleń” i z możliwością „włączenia na dalszym etapie innych typów samolotów”.

ZNACZENIE ZMIAN KLIMATU

Drugiego dnia sojusznicy zapowiedzieli powołanie Centrum do spraw Zmian Klimatu i Bezpieczeństwa (NATO Climate Change and Security Centre of Excellence), którego siedzibą ma być Montreal.

– Zmiany klimatu to egzystencjalne zagrożenie dla przyszłości naszej planety, mają znaczenie dla naszego bezpieczeństwa – stwierdził Mircea Geoana, zastępca sekretarza generalnego, wyjaśniając, dlaczego NATO zajmuje się wspomnianym problemem. Podkreślił, że Sojusz nie może ignorować nowych aspektów bezpieczeństwa, a zmieniający się klimat poprzez wpływ na pogodę wymusza na przykład zmiany w funkcjonowaniu misji szkoleniowej w Iraku. Instruktorzy NATO i żołnierze iraccy mają tam do czynienia z temperaturami przekraczającymi 40 stopni Celsjusza.

PODTOPIENIA NA SYCYLII

Konieczność wspólnych działań na rzecz spowolnienia zmian klimatu była tematem debaty polityków, przedstawicieli NATO i wojskowych, w której wskazywano między innymi na powtarzające się podtopienia na Sycylii, gdzie znajduje się baza, z której NATO patroluje Morze Śródziemne.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj