Polityka Unii Europejskiej w sprawie paktu migracyjnego jest motywowana powodami politycznymi, związanymi ze zbliżającymi się w naszym kraju wyborami – powiedział minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda. Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia przypomniał, że po wybuchu wojny na Ukrainie kraje europejskie chwaliły Polskę za prowadzoną politykę migracyjną.

Grzegorz Puda dodał, że unijni politycy chcą przerzucić konsekwencje kryzysu migracyjnego na inne kraje. – Doskonale wiemy, z czym się wiąże nielegalna imigracja, te wydarzenia, które możemy zobaczyć na Lampedusie. Nie mówimy o migrantach, którzy legalnie przekraczają granicę, tylko o tych, którzy robią to nielegalnie – podkreślił minister.

– Teraz Unia Europejska każe nam ich przyjmować, co zmniejsza bezpieczeństwo, a wiemy, że bezpieczeństwo wszystkich Polaków jest jednym z priorytetów naszego rządu – tłumaczył minister Puda.

Proponowana w pakcie migracyjnym zasada obowiązkowej solidarności przewiduje, że albo unijne kraje zgodzą się na relokację migrantów, albo będą płacić około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę. W ubiegłym tygodniu zapadła decyzja o przyspieszeniu prac nad przepisami w tej sprawie. Niemcy zmieniły wówczas zdanie w sprawie unijnego paktu migracyjnego, który do tej pory blokowały wraz z grupą innych krajów, w tym Polską i Węgrami.

Pakt migracyjny określa warunki wdrożenia procedur nadzwyczajnych i liczby migrantów do przyjęcia przez państwa członkowskie oraz opłat za każdą osobę w przypadku odmowy. Ostatni element paktu migracyjnego dotyczący sytuacji kryzysowych miał być uzgodniony przez kraje członkowskie przed wakacjami, ale nie było potrzebnej większości. Do Polski i Węgier – czyli zdecydowanych przeciwników paktu – dołączyły wtedy Austria, Czechy, Holandia, Niemcy i Słowacja.

.@GrzegorzPuda o pakcie migracyjnym: KE chce byśmy musieli przyjmować nielegalnych imigrantów, co zmniejsza bezpieczeństwo, a wiemy doskonale, że bezpieczeństwo wszystkich Polaków jest jednym z priorytetów naszego rządu. #SygnałyDnia pic.twitter.com/cwYVLJPSb6

— Jedynka – Program 1 Polskiego Radia (@RadiowaJedynka) October 3, 2023

Minister funduszy i polityki regionalnej stwierdził także, że Polska ma do wykorzystania około 350 miliardów złotych unijnych środków w bieżącej perspektywie do 2027 roku.
Grzegorz Puda wyjaśnił, że samorządy mogą aplikować o przyznanie tych funduszy na przykład na budowę lub modernizację dróg czy rozwój kolei.

– W tej chwili, jeżeli chodzi o kolejnictwo, jest trend, aby cały ruch pasażerski można było przenieść na tory. Co istotne, proszę pamiętać, że możemy również pozyskiwać środki finansowe na zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego – mówił minister funduszy i polityki regionalnej.

WSPARCIE Z FUNDUSZU POLSKI ŁAD

Grzegorz Puda dodał, że samorządy mogą otrzymać również wsparcie z budżetu państwa w ramach różnych edycji Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych.

– Niedawno było rozstrzygnięcie konkursu dotyczącego zabytków, a teraz będzie rozstrzygnięcie dotyczące tego dużego Polskiego Ładu, czyli dotyczącego dróg i kanalizacji – wyjaśnił minister. Wcześniej ocenił, że współpraca rządu z większością samorządów jest bardzo dobra.

IAR/ua