Podjąłem decyzję o zawetowaniu części dotyczącej migracji; nie ma tego zapisu w konkluzji szczytu – przekazał premier Mateusz Morawiecki na konferencji po nieformalnym posiedzeniu Rady Europejskiej w Grenadzie.
W piątek, 6 października, premier Morawiecki wziął udział w nieformalnym posiedzeniu Rady Europejskiej w hiszpańskiej Grenadzie – jednym z tematów była propozycja rozwiązania dot. migracji na teren Unii Europejskiej. – Podczas rozmów bilateralnych, których miałem tutaj bardzo wiele spotkałem się ze zrozumieniem. Na sali plenarnej wypowiedziałem nasz głos bardzo zdecydowanie i podjąłem decyzję o zawetowaniu części, która dotyczyła migracji. Ta decyzja została uszanowana przez przewodniczącego (Rady Europejskiej) Charlesa Michela. Nie ma tego zapisu dotyczącego migracji – powiedział premier.
Dodał, że przewodniczący Rady Europejskiej przedstawi te informacje na swojej konferencji prasowej.
PIĘCIOPUNKTOWY PLAN WALKI
Premier przekazał, że przedstawił pięciopunktowy plan walki z nielegalną imigracją. Pierwszym z nich była zdecydowana walka z przemytnikami ludzi. – Nie tylko, również walka z tymi, którzy pomagają przemytnikom ludzi. Wiadomo, że są również organizacje pozarządowe, które de facto pod płaszczykiem czynności humanitarnych są w kontakcie z gangami przemytniczymi – stwierdził premier.
– Słyszałem to od różnych premierów, że są sytuacje, w których te organizacje pozarządowe wspomagają de facto pośrednio te organizacje przemytnicze, przestępcze, które przemycają ludzi do Europy – powiedział szef polskiego rządu.
Kolejnym punktem planu, o którym wspomniał premier, była „bardzo silna i skuteczna ochrona granic zewnętrznych”. – Wyspy takie, jak np. Wielka Brytania, zawsze były tymi, którym łatwiej było się ochronić przed wrogiem, niż np. Polsce ze Wschodu czy z Zachodu, więc morze jest bardzo dobrym izolatorem, elementem, który chroni granicę – powiedział Mateusz Morawiecki.
Ocenił, że „brakuje wzmocnionej kontroli poprzez statki przybrzeżne Straży Granicznej na całym Morzu Śródziemnym”. – Rozmawiałem o tym z premierem Grecji, Włoch, Hiszpanii, z prezydentem Francji i wieloma innymi premierami, którzy praktycznie zgadzali się z tym, co mówiłem, jednak wielu z nich – dalej wspiera Niemcy i Komisję Europejską – mówił.
– Wykazałem dziś wobec Rady Europejskiej, że jeśli przenikają jacyś migranci, to zasadniczo nie przez granicę polsko-białoruską, tylko albo szlakiem bałkańskim, albo – nazwijmy go umownie – szlakiem bałtyckim, przez Łotwę, której być może granica nie jest jeszcze aż tak szczelna, jak wskazali to nasi partnerzy litewscy – powiedział premier.
Podkreślił, że „najwięcej nielegalnych imigrantów przenika szlakiem bałkańskim”. – Dlatego, razem z Republiką Czeską i z Niemcami, podjęliśmy decyzję, że każdy z nas, każde państwo – będzie wprowadzało dodatkowe kontrole, aby wyłapywać nielegalnych imigrantów i odsyłać ich z powrotem, skąd wywędrowali – przekazał Morawiecki.
Jak zaznaczył, „tylko to jest tak naprawdę prawdziwym lekarstwem, żeby przemytnicy ludzi nie mogli znajdować swoje ofiary”.
Kolejnym elementem planu – jak mówił premier – jest odcięcie pomocy socjalnej dla nielegalnych emigrantów. – Zaproponowałem również, aby odciąć pomoc socjalną dla nielegalnych emigrantów. My w Polsce nie mamy dla nielegalnych emigrantów żadnych tego typu przywilejów socjalnych. Są kraje w Europie zachodniej, które to stosują, i przez to przyciągają kolejnych ludzi do Europy – powiedział premier Morawiecki.
Szef rządu przekazał też, że powiedział premierom innych państw „o naszym planie referendalnym”. – Wszyscy premierzy odnieśli się do tego z wielkim zrozumieniem. Dlatego cieszę się, że tutaj Europa rozumie, że nasze referendum ma sens, oddanie obywatelom prawa do zabrania głosu ma sens. A więc wszystkie siły polityczne, które próbują bojkotować referendum, są siłami antydemokratycznymi. Ci, którzy głosowali przeciw referendum, są siłami antydemokratycznymi – podkreślił Morawiecki.
„ZAPROPONOWAŁEM WSZYSTKIM REFERENDUM”
– Zaproponowałem wszystkim referendum. Prezydent Francji sam już doszedł do takiego wniosku, że może warto zapytać obywateli o to, jaki mają stosunek do nielegalnej imigracji, jaki stosunek mają do ewentualnych kontyngentów, rozdystrybuowania tych nielegalnych imigrantów – dodał premier.
– Zobaczcie, to co Polska zaproponowała, staje się dziś częścią tematu w Europie – mówił. – Rozmawiałem o tym z premierem Norwegii wczoraj, premierem Szwecji dzisiaj, premierem Republiki Czeskiej, z wieloma innymi premierami – przekazał szef rządu.
– Tutaj, na Radzie Europejskiej, jasno widać było, kto najlepiej, skutecznie potrafi bronić zewnętrznych granic UE. Te racje zresztą są nam przyznawane: „tak, wy potraficie chronić granice UE, ale my mamy problem na Morzu Śródziemnym i musimy jakiś system opracować, który nam, południowym Europejczykom, będzie jakoś pomagał tych nielegalnych imigrantów rozdystrybuować po całej Europie”. Nie, na to nie ma naszej zgody – podkreślił Morawiecki.
„STAŁO SIĘ TAK, JAK OSTRZEGALIŚMY”
Premier zwrócił uwagę, że to rząd PiS ostrzegał przed agresją ze strony Rosji i kryzysem energetycznym. – Stało się tak, jak ostrzegaliśmy, mieliśmy rację – stwierdził.
– I podobnie jest z nielegalną imigracją. Przestrzegamy przed przyjęciem nielegalnych imigrantów do Europy, przestrzegamy przed tym, na co zgodziła się partia Tuska i, razem z Weberem, prą teraz bardzo szybko do realizacji tego koszmarnego i bardzo błędnego procesu politycznego – dodał.
Morawiecki zaznaczył, że przed wyborami w Polsce „nastąpiło gwałtowne przyspieszenie, zanim wypowiedzą się polscy obywatele w referendum”. – Rzadko zdarza się tak, że w ciągu tygodnia czy dwóch była dyskusja w Parlamencie Europejskim i przyspieszenie decyzji na Radzie Europejskiej – zauważył.
ZADECYDOWAŁO WETO POLSKIEGO RZĄDU
Według premiera, „gdyby nie nasze weto tutaj, można by powiedzieć dzisiaj, po tym szczycie Rady Europejskiej, że proces relokowania nielegalnych imigrantów właśnie się zakończył”. – To tylko weto polskiego rządu, moje weto tutaj, spowodowało, że ten proces nie będzie się toczył, tak jak do tej pory, i Polska ma szansę powstrzymać partię Tuska, powstrzymać te błędne decyzje Rady Europejskiej dotyczące nielegalnej imigracji, dotyczące również ewentualnego przyjmowania kar za to, że nielegalni imigranci nie są dystrybuowani – podkreślił.
SZYNKOWSKI VEL SĘK O DEJA VU
Obecny na konferencji minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk mówił, że „przeżywamy swoiste deja vu”, bo mechanizm relokacji miał już być odpowiedzią UE na kryzys migracyjny w 2015 roku. Podkreślał, że na takie rozwiązania konsekwentnie nie zgadzał się rząd Zjednoczonej Prawicy, a dzięki ofensywie dyplomatycznej rządu do konkluzji po unijnym szczycie w 2018 roku wprowadzony został zapis o dobrowolności relokacji. – Mogło się niektórym wydawać, że ten temat jest tematem zamkniętym. Ale kiedy okazało się, że błędy polityki „otwartych drzwi” po raz kolejny wracają, ich efektem jest kolejny kryzys migracyjny – nie wyciągnięto wniosków, nie zabezpieczono w sposób właściwy granic, nie wdrożono odpowiedniej polityki readmisji – wówczas, co może się wydawać zadziwiające, zaproponowano ten sam mechanizm – powiedział minister.
Jego zdaniem, można nazwać ten mechanizm „zaostrzonym” ze względu m.in. na „kary”, które miałyby być nakładane na kraje odmawiające relokacji. Chodzi o tzw. ekwiwalent finansowy zamiast relokacji. – Na tę samą chorobę, co w roku 2015, zaproponowano to samo nieskuteczne rozwiązanie, czy też remedium – podsumował minister.
Szynkowski vel Sęk stwierdził, że „tego typu rozwiązania w żaden sposób nie rozwiążą problemu, a jednocześnie sprowadzą na obywateli UE niebezpieczeństwo”. – Proponujemy inne rozwiązania. Te rozwiązania zawierają się w planie, który premier Mateusz Morawiecki prezentował zarówno na sesji plenarnej, jak i przedstawiał w szeregu rozmów indywidualnych, bilateralnych dzisiaj przywódcom – dodał.
PAP/jk/ol