Rzecznik rządu Piotr Müller podczas rozmowy w Polsat News odniósł się do najbliższych wydarzeń i zadań, stojących przed rządem, które w większości związane są z premierem Mateuszem Morawieckim. Chodzi między innymi o powołanie tymczasowych komisarzy w samorządach, a także nowego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Poza tym tematem rozmowy z rzecznikiem był również wybór kandydata na marszałka Sejmu przez Prawo i Sprawiedliwość, a także kwestia samego poparcia rządu Mateusza Morawieckiego i ewentualnych rozmów koalicyjnych.
Zgodnie z przepisami, w przypadku wygaśnięcia mandatu wójta, burmistrza, prezydenta miasta, przed upływem kadencji jego funkcję – do wiosennych wyborów samorządowych – pełni komisarz wyznaczony przez prezesa Rady Ministrów, po rekomendacji wojewody. To dotyczy m.in. Sopotu i Pruszcza Gdańskiego.
Piotr Müller podczas rozmowy pytany był między innymi o to, czy premier Morawiecki powoła komisarzy w samorządach, których przedstawiciele dostali się do Sejmu. – Tak, kończy się właśnie procedura w MSWiA. Myślę, że dziś lub jutro premier powoła komisarzy – odpowiadał. – To finalny etap procedury – dodał.
Podkreślił, że premier ma obowiązek powołania komisarzy. – Nie ma możliwości, by ich nie powołać. W tej chwili są apele, by tę procedurę przyspieszyć, bo wstrzymuje to możliwości decyzyjne w samorządzie – wskazał Müller.
W tegorocznych wyborach parlamentarnych mandat posła uzyskał m.in. dotychczasowy prezydent Sopotu Jacek Karnowski, który przestał być prezydentem miasta z chwilą ogłoszenia wyniku wyborów. Do Sejmu trafiła również Magdalena Kołodziejczak, dotychczas wójt Pruszcza Gdańskiego.
Posłem został też Bartosz Romowicz, który od 2014 roku był burmistrzem Ustrzyk Dolnych. Do Senatu został wybrany wieloletni prezydent Tychów Andrzej Dziuba, a także Ryszard Brejza, który od 2002 roku był prezydentem Inowrocławia.
PRZEWODNICZĄCY KOMISJI NADZORU FINANSOWEGO
Piotr Müller pytany był również o to, czy premier powoła szefa Komisji Nadzoru Finansowego, którego kadencja kończy się 23 listopada. – Nie wiem, czy taka decyzja zostanie podjęta. Premier jeszcze nie zdecydował ani co do faktu, czy powoła przewodniczącego, ani kim będzie, jeśli zdecyduje się na powołanie – odpowiadał rzecznik rządu.
Podkreślił, że nawet jeśliby do takiego powołania by doszło, to nie rozumie „paniki” opozycji. – Boją się osoby, która będzie sprawowała nadzór nad rynkiem finansowym, bo będzie związana z PiS. Skąd ta obawa?” – pytał Müller.
Odnosząc się do słów prowadzącego rozmowę, że opozycja obawia się „zabetonowania instytucji finansowych przez nowego szefa KNF”, rzecznik rządu wskazał, że odwołanie np. prezesów spółek skarbu państwa jest w takiej sytuacji możliwe, a powołanie nowych jest określone przepisami dot. wymogów, które muszą spełniać kandydaci. Jak zaznaczył Müller, natomiast jeżeli kandydat spełnia wymogi, szef KNF ma obowiązek zgodzić się na te działania.
KANDYDAT PIS NA MARSZAŁKA SEJMU
A czy Prawo i Sprawiedliwość planuje wybrać kandydata na funkcję marszałka Sejmu? Rzecznik rządu poinformował, że ta decyzja zostanie podjęta „jeszcze przed poniedziałkowym posiedzeniem Sejmu”. Jako „naturalną” kandydaturę wskazał obecną marszałek Sejmu Elżbietę Witek. – Jeżeli będziemy przedstawiać kandydata, no to oczywiście byłaby to naturalna kandydatura. Natomiast czy będziemy przedstawiać kandydaturę, zobaczymy. Decyzje w tym zakresie podejmie kierownictwo partii – powiedział Müller.
Na pytanie o zarzuty opozycji względem Witek, która miała dopuścić się naruszenia regulaminu Sejmu przy reasumpcji głosowań, Müller określił je jako „absurdalne”. – Absurdalne zarzuty. Jeżeli chodzi o ponowne głosowania w Sejmie, reasumpcja to jest procedura przewidziana w regulaminie Sejmu i ona odzwierciedla później większość na sali. To nie jest tak, że po reasumpcji głosowania zmieniają się wyniki, tylko odzwierciedla się rzeczywista wola posłów, którzy są na sali. Przecież oni głosują ponownie i podejmują decyzję. W związku z tym tego typu zarzuty są absolutnie absurdalne” – ocenił. „Być może zaraz powiedzą, że każdy przedstawiciel (przyszłej) opozycji nie powinien mieć przedstawiciela w prezydium Sejmu – dodał.
Zdaniem rzecznika rządu, „klub parlamentarny ma prawo wskazania swojego kandydata i będziemy takiego kandydata popierać i konsekwentnie go zgłaszać”. Na pytanie o ewentualny brak zgody na wybór kandydata ze strony opozycji, Müller zaznaczył, że „ma nadzieję, że te standardy nie zostaną złamane”.
Müller dodał także, że jego zdaniem Konfederacja powinna mieć przedstawiciela w prezydium Sejmu, tak samo, jak każdy inny klub parlamentarny. – Uważam, że Konfederacja powinna mieć przedstawiciela w prezydium Sejmu – powiedział. – Jeżeli to będzie od nas zależało, w tym głosowaniu, które będzie przed nami, będziemy popierać, żeby kluby parlamentarne miały przedstawiciela, w tym Konfederacja – dodał.
POPARCIE RZĄDU MATEUSZA MORAWIECKIEGO I ROZMOWY KOALICYJNE
Rzecznik rządu zapytany o rozmowy koalicyjne rządu Mateusza Morawieckiego z pozostałymi parlamentarzystami przekazał, że najprawdopodobniej rozpoczną się w poniedziałek (13 listopada). Poinformował też, że nieformalne rozmowy prowadzono już wcześniej. Jak zaznaczył, wskazywanie konkretnych osób „byłoby niestosowne”. – Jeżeli mówimy o rozmowach dotyczących poparcia dla przyszłego rządu, rozpoczną się pewnie od poniedziałku. Będziemy przedstawiać swoją ofertę programową, swój program tego, jak mógłby funkcjonować kolejny rząd i szukać tych osób, które są gotowe poprzeć program, który przedstawimy – powiedział Müller.
Na pytanie o liczbę parlamentarzystów, która może zadeklarować poparcie dla rządu Mateusza Morawieckiego, stwierdził, że „takie deklaracje widać dopiero na sali sejmowej”, a faktyczna weryfikacja może nastąpić dopiero po głosowaniu w Sejmie. Müller podkreślił, że uzyskanie poparcia będzie oparte na zgodzie co do przedstawionego programu. – To, co będziemy teraz robić, to po formalnym desygnowaniu premiera, (…) pokażemy potencjalny program rządu premiera Mateusza Morawieckiego, o którego poparcie będziemy apelować do pozostałych członków parlamentu – podkreślił. – Sposób, w który będziemy próbowali zyskać większość, która jest w parlamencie, będzie się opierał przede wszystkim na punktach programowych – zaznaczył. – Te osoby, które będą chciały poprzeć ten program, będą zaproszone do rozmów – dodał rzecznik rządu.
Rzecznik rządu zadeklarował, że nawet w przypadku nieuzyskania poparcia większości parlamentarnej przy wyborze marszałka Sejmu, rząd Mateusza Morawieckiego będzie kontynuował misję tworzenia rządu. Na pytanie o sens prowadzenia dalszych działań stwierdził, że „sens jest taki, żeby pokazać, jaka jest alternatywa programowa”. – Pamiętajmy o tym, że Polacy jednak powierzyli nam palmę zwycięstwa, jeśli chodzi o wynik wyborczy. Natomiast powiedzieli wprost: szukajcie koalicjantów. Jeżeli tej misji się nie podejmiemy, będziemy nie fair wobec naszych wyborców. (…) Będziemy mogli z czystym sumieniem powiedzieć: “próbowaliśmy”, ale oferta programowa nie była akceptowana przez pozostałe siły polityczne – zaznaczył Müller.
– Byłoby nieodpowiedzialne, gdybyśmy tej misji nie podjęli – dodał rzecznik rządu.
PAP/ol