Co roku 6 grudnia obchodzimy mikołajki. Od średniowiecza w wigilię tego święta święty Mikołaj przynosił dzieciom prezenty. Współcześnie w Polsce nocą podkłada się im drobne upominki, zabawki i słodycze: pod poduszką, w buciku lub umieszcza się je w dużej skarpecie.
Święty Mikołaj – znany jako Mikołaj z Miry i Mikołaj z Bari – już w średniowieczu uważany był za patrona dzieci. W X wieku dla najmłodszych wystawiano dramaty liturgiczne opowiadające jego historię. XII-wieczne zapiski z Francji przekazują, że w wigilię 6 grudnia zakonnice roznosiły prezenty dla dzieci z biednych rodzin i zostawiały je wieczorem pod drzwiami.
– Nie ma dzieci za dużych na prezenty. Synowie mają już po trzydzieści parę lat, a i tak na nie czekają – jak za młodu. Czemu się dziwić, skoro na co dzień mamy tyle zmartwień i kłopotów. Ten jeden poranek może dla każdego być bardzo przyjemny – mówi pani Jolanta.
– Sama mam już dzieci, mimo to sprawdzam rano buty – może w moim też coś jest. Zazwyczaj miło się zaskakuje – znajduję w nich moje ulubione czekoladki. Nie ma dzieci za dużych na prezenty – zaznacza pani Beata.
TRADYCJA „MIKOŁAJKOWYCH” PREZENTÓW
W Polsce nocą poprzedzającą „Mikołajki” podkłada się dzieciom drobne upominki, małe zabawki, a przede wszystkim słodycze – pod poduszką, w buciku lub umieszcza się je w dużej skarpecie.
– Uwielbiam tę tradycję. Moje dzieci czyszczą buty wieczorem i szczególnie się do tego przykładają – bo do tych brudnych nic Mikołaj nie schowa. Potem ustawiają je na parapecie, żeby mógł je dostrzec już zza okna – żartuje pan Michał.
– Pamiętam, jak mama kazała czyścić buty wieczorem. Teraz ja mówię tak samo swoim dzieciom. W tamtym roku moja córka rozstawiła po całym domu wszystkie swoje buty. Rano była rozczarowana, że tylko w jednym znalazła prezent – wspomina pani Mariola.
ZNANE NIE TYLKO W POLSCE
Święto i jego powiązanie z wręczaniem prezentów nie jest znane tylko w Polsce. Było ono udokumentowane już w XV wieku – poza polskimi, w źródłach czeskich, holenderskich, belgijskich, austriackich i niemieckich. Wieczorem 5 grudnia – w wigilię święta Mikołaja – osoba za niego przebrana obdarowywała owocami, orzechami, ciastkami czy cukierkami dobrze zachowujące się dzieci. Niegrzeczne natomiast uderzała pastorałem.
Gdy dzieciom nie udawało się spotkać świętego Mikołaja przed snem, starały się w jakiś sposób przekazać, że czekają na prezenty. W Holandii wystawiały buty przy kominku, w Czechach wieszały skarpety na ramach okiennych, a w Austrii kładły buty na parapecie.
Edyta Stracewska/aKa