Nowe zasady na SOR-ach. Niektórzy pacjenci będą mogli być odsyłani do placówek POZ

(Fot. Krzysztof Mystkowski / KFP)

Od 1 stycznia weszły w życie zmiany dotyczące selekcji pacjentów na szpitalnych oddziałach ratunkowych. Mają one usprawnić udzielanie pomocy osobom, które jej najpilniej potrzebują. Nowe przepisy pozwolą również na odsyłanie pacjentów, którzy nie mają poważnych dolegliwości, do placówek podstawowej opieki zdrowotnej.

Niektóre SOR-y, na przykład w szpitalu imienia Mikołaja Kopernika w Gdańsku, już wcześniej stosowały podobne rozwiązanie. Na podstawie dolegliwości i stanu pacjenta przypisuje się go do jednej z trzech grup: czerwonej (która odpowiada stanowi bezpośredniego zagrożenia życiu), żółtej (przypadek pilny, wymagający szybkiej pomocy) i zielonej lub niebieskiej (to przypadki niewymagające pilnej interwencji lekarza). Osoby, które znalazły się w tej ostatniej grupie, będą mogły być odesłane do punktów podstawowej opieki zdrowotnej.

– Mamy narzędzia do tego, aby chorego przekazać do tzw. lekarza pierwszego kontaktu, do przychodni rejonowej. Robimy tzw. przekierowanie, a nie odesłanie chorego, o którym nie wiemy, czy zostanie mu udzielona dalsza pomoc – wyjaśnia Bartosz Krasiński, pielęgniarz ze szpitalnego oddziału ratunkowego w Gdańsku.

NA REWOLUCJĘ TRZEBA JESZCZE POCZEKAĆ

Od 1 stycznia przy każdym SOR-ze miała funkcjonować nocna i świąteczna opieka zdrowotna. Nie wszystkim placówkom udało się jednak stworzyć tego typu miejsca, do czego zobligowane były ustawą. Ministerstwo zdrowia, widząc opóźnienia w tym zakresie, wydłużyło czas na stworzenie takich oddziałów do 30 czerwca. Pytane przez nas osoby pracujące na SOR-ach uważają, że to rozwiązanie systemowe jest ważne i potrzebne.

– Często na dyżurach udziela się kilkunastu porad. Dzięki temu, że mamy oddział nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w pobliżu, pacjenci mogą skorzystać z pomocy dużo szybciej i nie są wyczerpani tak długim okresem oczekiwania na cały zakres procedur. Kończy się to tym, że chory jest badany przez lekarza i otrzymuje odpowiednie zalecenia, a także na przykład zwolnienie lekarskie – dodaje Krasiński.

Oskar Bąk/vn

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj