– Z przykrością informujemy, że pomimo wielu starań, do poniedziałku 14 lutego do godz. 8:00 Nocna i Świąteczna Opieka Zdrowotna będzie funkcjonowała jedynie w trybie dyżurów pielęgniarskich. Na zaistniałą sytuację ma wpływ wzrost zachorowań wśród personelu medycznego – informuje dyrekcja szpitala w komunikacie wydanym w mediach społecznościowych.
Prezes szpitala w Pucku Oksana Rabij-Zabłotna poinformowała, że „w momencie kiedy dowiadujemy się, że lekarz jest w izolacji bądź z przyczyn osobistych lub losowych nie może przyjechać na dyżur, grafik zostaje zaburzony”. Prezes dodała, że „lekarze z Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej pracują w wielu placówkach i właściwie nie ma możliwości znalezienia kogoś na zastępstwo. Dlaczego nie posiłkuję się lekarzami z oddziałów? Proszę mi wierzyć, że oni są również przemęczeni” – mówiła Rabij-Zabłotna.
Oksana Rabij-Zabłotna wyjaśniła, że prezesem szpitala jest od listopada ubiegłego roku i od tego czasu udało jej się nawiązać współpracę z trzema lekarzami. – Patrząc na statystyki, w Polsce przypada średnio dwóch lekarzy na tysiąc mieszkańców. Będzie coraz trudniej. W takiej sytuacji każda choroba czy niedyspozycja lekarza zaburza grafik pracy podmiotów leczniczych. Niestety wiele osób zapomina, że lekarze chorują. Oprócz zobowiązań zawodowych mają również swoje rodziny, życie prywatne – dodała prezes puckiego szpitala.
Szpital w komunikacie przeprasza za utrudnienia i informuje, że „pacjenci w stanie zagrożenia zdrowia i życia uzyskają pomoc w Izbie Przyjęć Szpitala Puckiego”.
PAP/mk