Drogowcy dogadali się z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków w sprawie alei lipowej przy trasie z Kościerzyny do Nowej Karczmy. Stare drzewa będzie można wyciąć i rozbudować niebezpieczną drogę. To dobre wiadomości dla kierowców i mieszkańców Nowego Klincza, Zielenina, Lubania i Nowej Karczmy.
Droga z Kościerzyny do Nowej Karczmy jest w fatalnym stanie. Są koleiny i dziury. Nie ma pobocza, ścieżki rowerowej i chodnika dla pieszych. Przebudowa jest konieczna – mówią mieszkańcy Nowego Klincza.
– Droga wygląda fatalnie. Są dziury, koleiny, trzeba uważać na pieszych – remont już dawno powinien być zrobiony. Nie wystarczy tak jak jest teraz, wstawić znak „ograniczenie prędkości do 40 kilometrów na godzinę – mówią mieszkańcy.
ALEJA LIPOWA W REJESTRZE ZABTYKÓW
Gdy Zarząd Dróg Wojewódzkich rozpoczął procedurę związaną z przebudową drogi pojawił się problem. Konserwator zabytków zamierzał wpisać do rejestru aleję lipową, która rośnie tuż obok jezdni – mówi dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich – Grzegorz Stachowiak.
– Takie wpisanie alei chronionej prawem uniemożliwiłoby prowadzenie robót w pasie drogowym, bo drzewa rosną dość blisko istniejącej krawędzi jezdni. Poszerzenie jej stałoby się niemożliwe – mówi dyrektor.
ZNALEZIONO KOMPROMIS
Teraz inwestycja nie jest już zagrożona. Udało się znaleźć kompromis – mówi Wojewódzki Konserwator Zabytków Igor Strzok.
– Kompromis polega na tym, że do rejestru zabytków wpiszemy tylko niewielki fragment alei w okolicach Lubania. Jest to odcinek najcenniejszy z punktu widzenia przyrodniczego, bo drzewa, które tam się znajdują, są stosunkowo najstarsze. Oprócz tego ocaliliśmy dziewiętnastowieczny budynek przy drodze, w którym prawdopodobnie był posterunek celny, pomiędzy wolnym miastem Gdańskiem, a Polską w latach międzywojennych – mówi konserwator Strzok.
W zamian za zgodę na wycinkę starych lip drogowcy planują nasadzić nowe drzewa. Ma ich być około 800. Jeśli uda się zdobyć unijne pieniądze, przebudowa drogi 221 z Kościerzyny do Nowej Karczmy ma zacząć się pod koniec przyszłego roku.
Grzegorz Armatowski/aKa